1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony

Do poduszki: kulturalny zbrodniarz

Tomasz Jastrun (Fot. Krzysztof Opaliński)
Tomasz Jastrun (Fot. Krzysztof Opaliński)
Pochodził z dobrej mieszczańskiej rodziny, przystojny, świetnie wykształcony, wrażliwy, znakomity architekt, genialny organizator. I zbrodniarz wojenny.

Przez 12 lat t najbliższy Hitlerowi człowiek. Albert Speer był jego osobistym architektem, potem ministrem uzbrojenia. To niemal cud, że Speer w Norymberdze dostał 20 lat więzienia, a nie został powieszony jak większość jego kolegów z gangu Hitlera. Dzięki temu zostawił po sobie dwa niezwykłe świadectwa: „Wspomnienia” i „Dziennik ze Spandau”. Speer odsiedział w berlińskim Spandau swój wyrok co do roku i od pierwszego do ostatniego dnia pisał dziennik. Miał zakaz pisania, więc notował potajemnie, na skrawkach papieru toaletowego, chował te zapiski do buta, potem je przemycał. „Dziennik ze Spandau” to dokument, ale też świetna literatura. Jest tam surowe mięso codziennego więziennego życia, są ciekawe intelektualne rozważania, głębokie myśli o architekturze, o muzyce, o literaturze.

Speer nieustannie wraca do przeszłości. Bezcenne i żywe są opisy jego spotkań z Hitlerem. Ma świetną plastyczną pamięć, analizuje przenikliwie osobowość niemieckiego dyktatora. Głowi się, jak mógł stracić głowę dla tego potwora, stać się częścią zbrodniczej machiny i służyć podbojowi świata. W przeciwieństwie do innych oskarżonych w norymberskim procesie wykazuje poczucie winy. Napisze: „Nigdy nie poradzę sobie z tym, że służyłem na czołowej pozycji w reżimie, którego główna energia była skierowana na eksterminację ludzi”. Był dobrym architektem, projektował wielkie budowle, które miały zaspokoić manię wielkości Hitlera. Stworzył też estetyczną, świetlną oprawę nazizmu, defilad i mityngów, był też znakomitym organizatorem. To jego zasługa, że wielka maszyna produkująca broń tak świetnie funkcjonowała, napędzana pracą milionów robotników przymusowych. W więzieniu Speer pielęgnuje warzywa i kwiaty, masę czyta. Oprócz niego siedzi tam jeszcze sześciu zbrodniarzy, którzy uniknęli kary śmierci, między innymi skazany na dożywocie zwariowany Rudolf Heß i wielki admirał Karl Dönitz. Między więźniami wiele się dzieje, jak to w grupie ludzi zamkniętych na małej przestrzeni. Speer opisuje tę „psychodramę” z humorem.

To niezwykłe, że inteligentne, a nawet prawe umysły potrafią dać się zaczarować przez kreatury. Speer cały czas szuka klucza do tej zagadki. Jego rozważania na temat winy i kary, zbrodni i moralności są intrygujące. Gniewa go, że jego współwięźniowie nie mają wyrzutów sumienia, że nie rozumieją, co się stało i w czym wzięli udział. Speer z ogromną wytrwałością potajemnie pisze nie tylko dziennik, lecz także historię okna w architekturze. Codziennie godzinami spaceruje, pokonując wiele kilometrów, udaje, że zwiedza różne miejsca na świecie. Czasami wyobraża sobie, że uczestniczy w spektaklach teatralnych. W zamkniętym kręgu więzienia obserwuje owady, ptaki, notuje dźwięki dochodzące z wolnego świata, opisuje strażników, rzadkie spotkania z rodziną. I ciągle wędruje we wspomnieniach. To jest podręcznik uczący, jak przetrwać 20 lat w zamknięciu w sposób twórczy i bogaty. Kiedy kończę czytać książkę, czuję, że Albert Speer jest mi bliski i że go bardzo lubię. Po czym nagle przypominam sobie, że Hitler też go lubił i że w tej wojnie zagazowano miliony ludzi w obozach zagłady, w tym milion małych dzieci. A Speer upiera się, że o tym nie wiedział. Jak mógł nie wiedzieć?! Czuję się nagle zupełnie zagubiony i zdezorientowany w mojej sympatii i w podziwie dla niego.

Tomasz Jastrun, poeta, prozaik, krytyk literacki, czuły obserwator świata. Zawsze z książką obok poduszki.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze