1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony

Pisane na lustrze: mała opowieść wigilijna

Anna Janko (Fot. Wydawnictwo Literackie)
Anna Janko (Fot. Wydawnictwo Literackie)
Pozwolili mi wyjść z domu, jak mi się zdawało, w środku nocy. Może w atmosferze wigilijnego święta rozmyły się granice wyznaczone dzieciom i dorosłym? A może zapragnęli chwili dla siebie, mieli przecież po dwadzieścia kilka lat i wciąż byli zakochani…

Dostałam od rodziców sanki. Pod choinkę. Sanki nie działają w mieszkaniu, potrzebują śniegu i pagórka, żeby się urzeczywistnić. „Mogę iść na pole?”. Tak się u nas mówiło, w Rybniku. „Póóójdę na pole, zjadę tylko raz”. Poszłam. I stanęłam pod wielkim granatowym niebem pełnym iskrzących się gwiazd. Znane mi za dnia podwórko zmieniło się w bezdenny kosmos. Życie rozbiegło się we wszystkie strony naraz; pięcioletnia dziewczynka zniknęła. Choć nadal miała oczy i uszy. I sanki.

To był ten pierwszy raz, gdy wyszłam poza granice ludzkiego teatru. Stałam zanurzona w ciemności i patrzyłam na kwadraciki rozświetlonych okien bloku, gdzie mieszkały rodziny z dziećmi takimi jak ja. Niektóre z nich przecież znałam, jednak wtenczas wszystko wydało mi się dalekie i dziwne. Światła w oknach i gwiazdy były tak samo odległe. I to nie byłam ja, dziecko w kapuzie na głowie (na Śląsku mówiło się tak na kaptur), lecz ktoś ogromny i bezcielesny, a zarazem mały jak mrówka. Nie wiedziałam, co mi się stało i jak się nazywa to wielkie patrzenie z daleka. To było tak niepokojące, że bardzo chciałam komuś o tym opowiedzieć. Ale jak się mówi o rzeczach, na które nie ma słów? Zapewne zjechałam na sankach, wróciłam do domu i odnalazłam swój koniec nitki pojedynczego losu. Jednak od tamtego wieczoru świat już nigdy nie był jednorodny. Coś we mnie się rozdzieliło na tego, kto działa, i tego drugiego, który patrzy i próbuje o tym opowiadać. Niedługo potem napisałam swój pierwszy wiersz; nie napisałam, bo nie umiałam jeszcze pisać i czytać, wyśpiewałam go, dokładając codziennie nowe zwrotki, zbudowane na prostym przeciwstawieniu: Janek ma gitarę, a ja nie mam nic, mama ma tatusia, a ja nie mam nic, królik ma kapustę, a ja nie mam nic, niebo ma obłoki, a ja… Tekst o prawdziwym bólu egzystencjalnym w wersji wczesnodziecięcej, prawda? I tak w wyniku pierwszego metafizycznego doznania narodził się podmiot liryczny. A potem już poszło. Nauczyłam się alfabetu i pisałam. W podstawówce i w liceum; pisałam wiersze całą młodość, która jak wiadomo, przynosi burze uczuć i fale nastrojów, każe nam zdobywać szczyty samotności, z których widać, jak głęboka bywa ciemność i jak odległe, dalsze od gwiazd, mogą być światła w oknach innych ludzi. Miałam poczucie, że jeśli tego wszystkiego nie wypowiem, nie ponazywam, to mnie to udławi. Pisanie albo śmierć, wszak młodość żyje w trybie albo-albo, białe lub czarne. Dorastałam w literackiej atmosferze i pośród setek tomów poetyckich, dopisując własne utwory. Moja samoświadomość rozszerzała się i odkryłam terapeutyczną rolę twórczości, jej funkcję ocalającą. Ocalającą nie tylko od zapomnienia, jak się to zwykle rozumie, ale w sensie sprawczym, bo coś, co jest dobrze opowiedziane, trafnie nazwane, idealnie porównane, staje się prawdą i pięknem. Od tego uleczony bywa autor, ale i czytelnik. Wiersz o samotności może pomóc komuś, kto czyta, bo poczuje się on częścią cierpiącej wspólnoty. Dlatego dziś nietypowa puenta, którą będzie wiersz pt. „Piosenka niekochanego”. Wiersz ratunkowy…

Rozpacz jest ciemnym instynktem rozumu.
Powiedz coś, poeto, mów do chłopca, śpiewaj,
Że w dolinie światła w oknach – tam są ludzie,
Że znów lekka będzie dusza co dziś płacze.
Szorstka, płowa, piękna skóra rzeki.
Siebie pełna rzeka, zwierzę niemal wieczne.
Pod chmurami, które wiatr zwołuje,
Pod mostami, z których się skacze.
Mów, poeto, jeszcze ciemno, jeszcze wczoraj,
Że snem bogów, co się zbudzą, jest ziemia,
Dzień rozbłyśnie, rozpacz zblaknie, a chłopca nie będzie –
Mów, poeto, jeszcze ciemno, jeszcze wczoraj.

Anna Janko, poetka, pisarka. Autorka między innymi: „Dziewczyny z zapałkami”, „Pasji według św. Hanki”, „Małej zagłady” i „Finalistki”.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze