1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony
  4. >
  5. W krzywym zwierciadle: Koniecpolski

W krzywym zwierciadle: Koniecpolski

Maciej Stuhr (Fot. Krzysztof Opaliński)
Maciej Stuhr (Fot. Krzysztof Opaliński)
Wczoraj, we wczesnych godzinach rannych, doszło do groźnego osunięcia ziemi w rejonie nowo powstałych tuneli na popularnej zakopiance.

Ekipy ratunkowe szybko dotarły na miejsce. Na szczęście osuwisko okazało się niezbyt duże i niegroźne. Jak szybko udało się ustalić, nikomu nic się nie stało. Zniszczenia, do których doszło w wyniku zejścia niewielkiej lawiny błotnej, również okazały się niewielkie. Największą stratą jest jedna martwa wiewiórka bez ogona, a także zaginięcie pamiątkowej narty, na której w 2016 roku zjeżdżał w Rabce-Zarytem prezydent RP.

Co ciekawe, lawina odsłoniła fragment nieznanej dotąd zabudowy dworskiej, której powstanie szacuje się na XVI–XVII wiek. Wśród bezcennych obiektów archeologicznych, które wyłoniły się spod ziemi, znalazły się między innymi: spore fragmenty murów zameczku w stylu habsburskim, części zbroi, trzy siodła, pałasz, doskonale zachowany lamus oraz jeden hrabia. I choć może się to wydawać nieprawdopodobne, rzeczony hrabia, którego z oczywistych powodów wzięto początkowo za zwłoki, w pewnym momencie ocknął się i stanął na nogi. Przedstawiał sobą widok dość osobliwy. Buty, niegdyś skórzane, teraz mocno już sparciałe, z których tu i tam wystawały potargane onuce. Spodnie, w których ostała się jedna już tylko nogawka, z bliżej nieokreślonego materiału, w kolorze khaki po przejściach. Resztki koszuli i marynarki (czy też żupana) mało były widoczne, gdyż górną część ciała w dużej mierze przykrywał płaszcz jakby królewski, w odcieniu bordo, prezentujący się nader imponująco. Twarz zdobiły olbrzymie rude wąsy, uwalane z jednej strony odrobiną świeżej krwi. Hrabia rozejrzał się i przemówił coś po staropolsku, z czego, mimo że przemowa była dość długa, niewiele zrozumiano poza tym, żeby mu dać wódki. Dzięki życzliwości miejscowej ludności i jej przygotowaniu do niesienia pierwszej pomocy hrabia błyskawicznie doszedł do siebie.

Po krótkiej naradzie telefonicznej z władzami województwa hrabiego przewieziono do szpitala miejskiego w Rabce, aby wykonać podstawowe badania. Nakłonienie go do wejścia do ambulansu nie było łatwe. W końcu zgodził się wejść pod warunkiem zabrania ze sobą siodła i otrzymania kolejnej porcji alkoholu. Jak łatwo się domyślić, hrabia był oszołomiony tym, co ukazywało się jego oczom przez okno karetki. Powtarzał w kółko: „Koniecpolski... Koniecpolski...” – przyjęto zatem, że musi to być jego nazwisko. Poza tym mówił niechętnie, a jeśli już, to chyba po łacinie.

W szpitalu nie stwierdzono u hrabiego większych obrażeń poza dość kiepskim stanem organizmu. Postanowiono nie przedłużać hospitalizacji, tym bardziej że hrabia Koniecpolski próbował nakłonić pielęgniarki do tego, co wydawało mu się oczywiste, a co w dzisiejszych czasach spotyka się już tylko ze słusznym potępieniem. Przewieziono więc szacownego gościa na uroczysty obiad z burmistrzem Rabki. Hrabia wydawał się zadowolony, nie mógł się nadziwić ilości i rodzajom alkoholi, którymi dysponował bar. Mówił niewiele, ale słuchał z uśmiechem i gorąco bił brawo po urządzonym naprędce dziecięcym koncercie piosenek góralskich. Atmosferę zmąciło dopiero odpadnięcie wielkich rudych wąsideł hrabiego podczas konsumpcji żuru. Wąsy okazały się wiewiórczym ogonem. Hrabia wstał, złożył wszystkim uroczysty ukłon, po czym ruszył biegiem przez pola w kierunku Tatr. Wkrótce potem na miejsce dotarł patrol policji z Pcimia, będący od dwóch dni w pościgu za Zdzisławem O., miejscowym hulaką i birbantem, podejrzanym między innymi o kradzież bordowych zasłon ze stacji Orlenu i próbującym rzekomo dostać się na koniec Polski. Ślad po Zdzisławie zaginął po zejściu lawiny.

Rabka-Zdrój, korespondencja własna

Maciej Stuhr, aktor. Wszechstronny. Gra, jak nie pisze. Pisze, jak nie gra.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze