Choroby w ten sposób, rzecz jasna, nie wyleczymy, ale możemy sobie pomóc. Trzeba tylko pamiętać o kilku – zresztą dość uniwersalnych – zasadach.
Nie zliczę, ile pań przyszło do mojego gabinetu po diagnozie endometriozy z uczuciem ulgi. Dotąd uważano je za histeryczki i hipochondryczki. Co mogę im zaproponować? Nie ma wprawdzie specjalnej diety na endometriozę, jednak badania sugerują, że odpowiednie żywienie może znacznie złagodzić objawy i poprawić jakość życia.
Co jest najważniejsze? Dieta przeciwzapalna, pełna antyoksydantów. Wiele badań potwierdza skuteczne działanie związków bioaktywnych, które znajdują się w roślinach. Najlepiej zbadane są polifenole, w tym epigallokatechina, resweratrol, kwercetyna oraz witaminy C i E.
Duża ilość owoców i warzyw. Szczególnie korzystne są: brokuły, brukselka, szparagi, kapusta, awokado, czosnek, cebula, soczewica, czerwona fasola, jagody i borówki, wiśnie, porzeczki, żurawiny i wszelkie kiszonki. Bogactwo witamin, minerałów oraz błonnika działa przeciwzapalnie.
Tłuste ryby morskie bogate w kwasy tłuszczowe omega-3 mają właściwości przeciwzapalne i mogą łagodzić ból. Znaczenie mają tu kwasy EPA, które zmniejszają ilość prozapalnych cytokin.
Orzechy i nasiona (jedna garść dziennie): migdały, orzechy włoskie i laskowe, pestki słonecznika, dyni i siemię lniane dostarczają zdrowych tłuszczów, błonnika i składników odżywczych, które mogą wpływać na łagodzenie dolegliwości.
Produkty pełnoziarniste: płatki owsiane i pełnoziarniste pieczywo dostarczają błonnika i innych składników odżywczych, razowe pieczywo i makaron, brązowy ryż, komosa ryżowa wspomagają zdrowie jelit i zmniejszą stan zapalny.
Probiotyki. Kiszonki, ale niekiedy wskazana jest suplementacja. Wykazano korzystny wpływ szczepów: Lactobacillus acidophilus, Lactobacillus plantarum, Lactobacillus fermentum i Lactobacillus gasseri oraz Saccharomyces boulardii. Ich suplementacja zmniejsza bóle i zaparcia.
Rośliny strączkowe wspierają działanie mikrobioty, zawierają cenne substancje odżywcze i biologicznie czynne, korzystnie wpływają na gospodarkę węglowodanową. Dodawaj łyżkę ugotowanych strączków do posiłków – do zup, sałatek albo jako pastę do pieczywa czy warzyw.
Czego unikać? Znowu kilka punktów.
Czerwone mięso i przetwory mięsne. Zawierają dużo tłuszczów, które mogą nasilać stan zapalny. Pełnotłuste produkty mleczne. Mleko, sery i jogurty pełnotłuste mogą zawierać dużo hormonów i tłuszczów nasyconych, które pogorszają objawy endometriozy.
Cukier i przetworzona żywność. Produkty te mogą nasilać stan zapalny i przyczyniać się do przyrostu masy ciała, co ma negatywny wpływ na endometriozę – tkanka tłuszczowa jest narządem hormonalnie czynnym.
Alkohol. Może on zwiększać poziom estrogenu i nasilać objawy endometriozy.
Ważne jest utrzymanie prawidłowej masy ciała, ponieważ nadwaga i otyłość nasilają objawy endometriozy. Tu kłania się kolejny ważny element walki ze stanami zapalnymi, jakim jest aktywność fizyczna. Minimum 30 minut spaceru każdego dnia – a może uda się wprowadzić inną formę sportu?
Dbaj o nawodnienie. Picie dużej ilości wody pomaga w pozbyciu się z organizmu szkodliwych produktów przemiany materii i może złagodzić objawy endometriozy.
Zarządzaj stresem. Wiem, że łatwo powiedzieć, ale pięć minut medytacji czy pracy z oddechem to chyba wykonalne?
Coraz więcej ginekologów umie rozpoznawać i leczyć endometriozę, nie dajcie sobie wmówić, że jesteście skazane na ból i cierpienie.
Katarzyna Błażejewska-Stuhr dietetyczka kliniczna, psychodietetyczka. Prowadzi blog kachblazejewska.pl, autorka „Diety dla planety” (razem z Urszulą Minorczyk) i podcastu „Jelita – twój drugi mózg” (na: zwierciadlo.pl).