Dymińska w Veg Deli No i jest. Nowa wegańska restauracja na Powiślu. Chyba 6 otwarta w ciągu roku. Jest przytulnie, jasno i ciepło, bywa tłoczno, pachnie drewnem i nowością.
Dymińska w By The Way Kiedy BTW otworzyło się razem z milionem innych powiślańskich lokali, byłam sceptycznie nastawiona i omijałam szerokim łukiem. Widziałam recenzje blogerów ze zdjęciami miniaturowych porcji bruschetty z rukolą (...)
Dymińska w Sushi 77 Po wizycie w siódemkach jest mi koszmarnie wstyd, że narzekałam na Sushi Zushi. Chyba po prostu zapomniałam o tym, że na świecie nie ma nic gorszego od niedobrego sushi.
Dymińska w Nu Jazz Zone Z pewną ulgą stwierdziłam, że razem z wizytą w Nu Jazz Zone moja przygoda z Żurawią się kończy. Przynajmniej na jakiś czas. Jedzenie (i parkowanie) tam codziennie nie jest najlepsze dla higieny psychicznej.|Z (...)
Dymińska ma Petit Appetit Wchodzę. Mam nadzieję, że będzie jak w Charlotte albo lepiej. Siadam. Jest jakoś bez klimatu, zimno, muzyka za głośna. Zamawiam śniadanie Paris (16 pln).
Dymińska je lody na patyku Przyszła zima i nikt już nie je lodów. Czy Lody na patyku zdały egzamin z przetrwania w obliczu kończącego się sezonu? Nie bardzo. |Przyszła zima i nikt już nie je lodów. Czy Lody na patyku zdały egzamin z (...)
Dymińska w SAMie Dziś notka będzie pyszna i pocieszna. Aż sama się sobie dziwię, ale SAM ma dla mnie prawie same zalety. No może poza tym, że w łazience jest zimno i kelnerki czasami zachowują się jak obrażone księżniczki. (...)
Dymińska przez Dziurkę od klucza To miał być blog o restauracjach. Dlatego nie wiem, czy powinnam pisać o tym miejscu. Piszę więc tylko po to, żeby Was ostrzec. Niedawno na Powiślu otwarto nowy lokal. I niestety w nim byłam.|To miał być blog (...)
Dymińska odwiedza Tel Aviv To dziwne miejsce. Wnętrze nie jest, moim zdaniem, zbyt przyjemne, za dużo tam wszystkiego, a przede wszystkim za dużo niezbyt ogarniętej obsługi. Miało być przytulnie, a wyszło obskurnie. Na szczęście jest (...)
Dymińska odwiedza Delikatesy Esencja Niestety naczytałam, a raczej naoglądałam się makelifeeasier i pięknych zdjęć Kasi i jej koleżanek, na których Kasia i jej koleżanki siedzą w DeliEs, coś jedzą lub nie i ogólnie wyglądają na zadowolone z (...)
Dymińska o my’o’my Idac do my’o'my myślałam o tym miejscu najgorzej. Myślałam, że to siedlisko podstarzałej młodzieży kreujacej się na tzw. wyluzowanych ludzi, czyli na takich, którzy maja coś wspólnego ze wszystkim poza (...)
Dymińska je Bułkę przez bibułkę M. zabrała mnie do Bułki, chociaż nie byłam zachwycona tym pomysłem, bo a) znudziły mi się już drogie i słabe kawiarniane kanapki,wśród których ciężko znaleźć coś poza nieśmiertelną mozzarellą z (...)
Dymińska w You&Me Bar You&Me to dziwne miejsce. To właściwie drink bar o każdej porze pełen trochę zawstydzonych dziewczyn ze sponsorami i tzw. biznesmenów, którzy głośno rozmawiają przez telefon. Na tarasie jednak jest (...)
Dymińska na Rozbrat 20 Z okazji poniedziałku piszę dla Was o najlepszej restauracji, w jakiej byłam jak do tej pory. M. i ja przychodzimy do Rozbrat na śniadanie i zostajemy na obiad, bo po co wychodzić, skoro i tak nic lepszego od tego (...)
Dymińska o obrotach ciał niebieskich Ostatnio na Powiślu otworzyło się kilka ciekawych kawiarni. Obroty nie są z nich najnowsze, ale są z nich najbardziej urocze. Kiedy pierwszy raz trafiłam na Leszczyńską, czułam się, jakbym weszła do czyjegoś (...)
Dymińska o Boscaiola Na Powiślu brakuje wszystkiego, ale (mnie) najbardziej brakuje dobrych restauracji. Są dwie. Ale za to bardzo dobre. O tej drugiej napiszę w następnej notce. Albo w jeszcze następnej. W tej notce natomiast napiszę (...)