340 filmów, w tym 190 pełnometrażowych. Co poleca Lech Kurpiewski?
Kilkanaście, tych najbardziej oryginalnych, trafi do międzynarodowego konkursu tegorocznej edycji festiwalu (uwaga na „Leviathana” Luciena Castaing-Taylora i Vérény Paravel i na surrealistyczny „Fat Shaker” Irańczyka Mohammada Shirvaniego).
[embed]https://youtu.be/DTwQJw0emjk[/embed]
W sekcji Panorama polecam choćby „Computer Chess” Andrew Bujalskiego, jednego z najbardziej znaczących autorów amerykańskiego kina niezależnego. Ucieszyła mnie wiadomość o retrospektywie Waleriana Borowczyka, współtwórcy polskiej szkoły animacji, a zarazem niepoprawnego prowokatora. Pamiętam, jak kręcone przez niego we Francji filmy erotyczne budziły ogromne zgorszenie w PRL-u.
[embed]https://youtu.be/I0GX_fRWJIM[/embed]
Bez dwu zdań rekomenduję też „Shirley: wizje rzeczywistości” Gustava Deutscha. Austriacki reżyser, a zarazem architekt, muzyk i fotograf punktem wyjścia filmu uczynił malarstwo Edwarda Hoppera. Wprawiając obrazy amerykańskiego realisty w ruch, zmienił je w kino, które najpierw porywa, a potem rzuca na kolana. A może odwrotnie?
[embed]https://youtu.be/n12IqtouuqY[/embed]
Kompletny