1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

Nowości książkowe – polecamy na lato

(Fot. iStock)
(Fot. iStock)
Wakacje to dobry moment, aby odłożyć telefon na półkę i zatopić się w tradycyjnej lekturze. Polecamy książki, po które warto sięgnąć.

Dziwny ten świat

Ottessa Moshfegh „Tęsknota za innym światem”, Pauza, s. 304.

To opowiadania dla każdego, kto choć raz poczuł, że odstaje, że nigdzie nie pasuje.

Wyrozumiała jest dla swoich bohaterów Ottessa Moshfegh, Amerykanka, córka Chorwatki i Irańczyka. A jej wyrozumiałość przejawia się w tym, że autorka, choć bywa też okrutna, oszczędza im moralizowania.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

Jest tu historia nauczycielki w katolickiej szkole, która ucieka w alkohol („Około dziesiątej wieczorem przerzucałam się na wódkę i udawałam, że uszlachetniam się za pośrednictwem książki albo jakiejś muzyki, tak jakby Bóg miał wpaść i sprawdzić, co u mnie”). Jest „wiceprezeska dublerka”, reprezentująca firmę na spotkaniach, gdyż jej szef „wygląda jak pasterz kóz”. Jest para „dziwadeł”: on, niespełniony aktor, wypatrujący znaków od kosmitów, podejrzliwy i przesądny; i ona, która go nie znosi, ale i nie porzuca.

Bohaterowie są, owszem, oryginałami. Jak my wszyscy, czasem tylko bardziej, i to nam Moshfegh chce przekazać, bo: „Życie bywa czasami bardzo dziwne, a wiedza o tym nie umniejsza dziwności”.

Ottessa Moshfegh „Tęsknota za innym światem”, Pauza. (Fot. materiały prasowe) Ottessa Moshfegh „Tęsknota za innym światem”, Pauza. (Fot. materiały prasowe)

Ciemno, prawie noc

Marieke Lucas Rijneveld „Niepokój przychodzi o zmierzchu”, Wydawnictwo Literackie, s. 272.

Ten debiut najpierw cieszył się ogromną popularnością w Holandii, a w zeszłym roku przyniósł Rijneveld międzynarodowego Bookera. Celowo nie piszę „autorce” czy „autorowi”, bo mówimy o osobie niebinarnej, nieidentyfikującej się z żadną z płci. To książka pisana z perspektywy dziecka, ale niezwykle mocna. Narratorką jest tu dziesięcioletnia Jas, alter ego Rijneveld. Po tragicznym wypadku jej brata Matthiesa reszta rodziny traci ze sobą łączność. Rodzice uciekają w religię, Jas dorasta samopas. „Niepokój…” jest zachętą, żeby zajrzeć w mrok, bo też bez tego nie da się go obezwładnić.

Marieke Lucas Rijneveld „Niepokój przychodzi o zmierzchu”, Wydawnictwo Literackie. (Fot. materiały prasowe) Marieke Lucas Rijneveld „Niepokój przychodzi o zmierzchu”, Wydawnictwo Literackie. (Fot. materiały prasowe)

Po drugiej stronie

Andrzej Stasiuk „Przewóz”, Czarne, s. 400.

W „Przewozie” nie ma drogi, stałego motywu Stasiuka. Jest rzeka, która oddziela Niemców od Sowietów, stając na przeszkodzie uciekinierom. Lubko pomaga im przeprawić się na drugi brzeg. Tylko czy gdzieś dalej czeka ziemia obiecana? To opowieść wojenna, w której nie ma przegranych i zwycięzców, a ludzie strzelają bez przekonania. Wojna jest realistyczna i nie ma sensu. To pierwsza od dziesięciu lat powieść Stasiuka, wyczekiwana, o której głośno było już przed premierą. I nie zawodzi pokładanych w niej nadziei.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

Dom rodzinny

Ann Patchett „Dom Holendrów”, Znak Literanova, s. 336.

Patchett, która swego czasu znalazła się na liście 100 najbardziej wpływowych ludzi na świecie według „Time’a”, jak mało kto potrafi uchwycić upływ czasu. Mija półwiecze, zmieniają się ludzie, nie zmienia się tylko ten dom. Nazywany jest Domem Holendrów (jesteśmy w Ameryce) ze względu na pochodzenie pierwszych właścicieli, wciąż jakoś tutaj obecnych. Tu dorasta para bohaterów, Danny i Maeve, tu się poróżnili ich rodzice, tu tych dwoje poznało swoją przyszłą macochę. I tu Danny i Maeve po latach wracają. Jaki będzie ten powrót do korzeni?

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze