1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

Filmy o miastach europejskich, po których masz ochotę wsiąść do samolotu

Scarlett Johansson w filmie „Vicky Christina Barcelona” (Fot. BEW Photo)
Scarlett Johansson w filmie „Vicky Christina Barcelona” (Fot. BEW Photo)
Nostalgiczne, romantyczne, majestatyczne... Filmy, których akcja toczy się w najpiękniejszych europejskich miastach potrafią zachęcić nas do podróży i odkrycia wszystkich zakątków, poznanych na ekranie. Które z nich polecamy najbardziej?

„Vicky Cristina Barcelona”

Woody Allen słynie z opowieści osadzonych w wyjątkowych miejscach – Nowemu Jorkowi poświęcił bodaj co drugi film, nie ukrywa swojego uwielbienia także do europejskich miast i stolic. Jednym z najlepszych filmów Allena ostatnich lat jest bez wątpienia opowieść o dwóch przyjaciółkach idealnie wpisujących się w kanwę „Rozważnej i romantycznej”. Stąpająca twardo po ziemi Vicky i uduchowiona Cristina wspólnie wybierają się do jednego z najpiękniejszych europejskich miast, tętniącej życiem, gorącej i namiętnej Barcelony. Kobiety na równi zafascynowane miejscem są nowopoznanym mężczyzną – Juanem Antoniem, w którym obie zakochują się z różnym zresztą skutkiem. „Vicky Cristina Barcelona” to jeden z najbardziej temperamentnych filmów Allena z przepiękną, upalną Barceloną w tle.

„Rzymskie wakacje”

Klasyk, który przepięknie się zestarzał, i który jak mało inny film oddaje ekspresję jedynego w swoim rodzaju Rzymu. Film będący jednym z najbardziej znanych i wyróżnionych obrazów z czasów tzw. srebrnej ery Hollywood opowiada historię księżniczki Anny, która na jeden dzień postanawia „wyłamać” się codziennym ograniczeniom, konwenansom i sztywnym regułom dworskim. Razem z Anną zwiedzamy prawdopodobnie najpiękniejszą stolicę Europy – przyglądamy się Koloseum, mijamy Schody Hiszpańskie i zatrzymujemy się przy bajkowej Fontannie di Trevi. W pewnym momencie przesiadamy się na skuter Vespy – symbol włoskiego luzu, nonszalancji i odrobiny szaleństwa i razem z Audrey Hepburn przemierzamy najbardziej romantyczne, wąskie uliczki zakochując się w tym monumentalnym i wyjątkowym mieście.

„Notting Hill”

Jedna z naszych ulubionych komedii, w której młody Hugh Grant nie ma sobie równych. „Notting Hill” to opowieść o Williamie, który wiedzie spokojne, aczkolwiek dość przewidywalne i nieco nudnawe życie w jednej z najsłynniejszych londyńskich dzielnic - Notting Hill. Pewnego dnia do jego rzadko odwiedzanej przez klientów księgarni (warto dodać, że obecnie w tym samym miejscu w Londynie mieści się księgarnia wzorowana na tę, w której pracował William, i która przyciąga obecnie tysiące fanów) wchodzi gwiazda światowego formatu – Anna Scott (w tej roli urocza Julia Roberts). To, co wydarzy się pomiędzy tą dwójką można sobie dopowiedzieć, ale jedno jest pewne. Poczucie humoru głównego bohatera, jego perypetie i kultowe miejsca w Londynie spowodują, że do „Notting Hill” będziecie wracać co parę lat.

„Amelia”

Paryż ukazany oczami tytułowej Amelii jest taki jak główna bohaterka – bajkowy, delikatny, wręcz nierzeczywisty.. Małe, artystyczne kawiarenki, przytulne uliczki i nieco infantylna, ale urocza Amelia, która za cel stawia sobie... robić coś dobrego wobec każdej napotkanej osoby. W tym świecie nie ma smutku, złości i zmartwień i tak też widzimy bajkowy Paryż – stolicę mody i sztuki. Większość akcji filmu dzieje się w historycznej dzielnicy paryskiej – Montmartre, ale znajdzie się tu też gratka dla fanów francuskiej architektury – artystycznych kamienic, dziedzińców, czy fontann.

„Pod słońcem Toskanii”

Toskania – jeden z najpiękniejszych regionów Włoch jest tu bohaterem pierwszoplanowym. Film opowiada historię Frances, która postanawia porzucić dotychczasowe życie i przenieść się do malowniczej Toskanii, w której decyduje się rozpocząć zupełnie nowy rozdział. Frances kupuje starą willę, którą stara się przywrócić do ładu i nadać jej nowego blasku, poznaje nowych przyjaciół, a w końcu... nawet się zakochuje. „Pod słońcem Toskanii” przenosi nas do takiego świata, za jakim wszyscy najbardziej tęsknimy, i którego pragniemy zwłaszcza podczas wakacyjnych podróży – pełnego beztroski, pysznego jedzenia, a przede wszystkim zachwycających dech w piersiach widoków, które oddają klimat tego przepięknego i romantycznego regionu.

„Przed wschodem słońca”

Świetne kreacje aktorskie Ethana Hawke’a i Julie Delpy oraz melancholijny Wiedeń to początek historii Jesse i Celine. Para spotyka się zupełnie przypadkiem podczas podróży pociągiem do Austrii. Od samego początku śledzimy bohaterów i poznajemy dokładnie w ten sam sposób, w jaki poznają się sami, dowiemy tych samych rzeczy i prawdopodobnie wyrobimy też konkretne zdanie. Główni bohaterowie są sobą zachwyceni od momentu, w którym się zobaczyli. Postanawiają też spędzić razem czas w Wiedniu i w ciągu jednej nocy trafiają m.in. do parku rozrywki, gdzie odbywa się ich pierwszy pocałunek, spacerują wiedeńskimi uliczkami, mostem Zollamsteg i trafiają do kultowych kawiarni i pubów. Ten film to pochwała i umiłowanie prostoty, cieszenia się życiem i nastoletniej beztroski.

„Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj”

Ciekawe połączenie komedii, filmu akcji i dramatu zamknięte w opowieści o dwóch płatnych mordercach, którzy zostają wysłani do Brugii (angielski tytuł filmu to „In Bruges”), aby otrząsnąć się z traumatycznych wydarzeń. Wszystko dzieje się w jednym z bardziej malowniczych belgijskich miasteczek, w którym razem z bohaterami staramy się znaleźć schronienie i odrobinę spokoju. Brugia nazywana zresztą „flamandzką Wenecją” ze względu na ogrom kanałów jest wdzięcznym polem dla akcji filmu – to w jej zaułkach, parkach i kościołach toczą się perypetie Ray’a i Kena i tu ostatecznie dojdzie do rozliczenia się z przeszłością.

„Charlie musi umrzeć”

Charlie – zwykły chłopak prowadzący normalne życie w Chicago udaje się w podróż do Bukaresztu po śmierci swojej matki. Na miejscu zakochuje się bez pamięci w dziewczynie – córce mężczyzny poznanego w samolocie, który... umiera na jego oczach i który nawiedza go (podobnie, jak duch zmarłej matki) w snach. Brzmi skomplikowanie i taki trochę też jest „Charlie musi umrzeć”. Niemniej film przedstawia rzadko filmowany i nie tak ciekawy, jak popularne stolice pokroju Berlina czy Londynu, Bukareszt, który ukazano w sposób iście europejski i nowoczesny. Świetne zdjęcia, ujęcia z lotu ptaka i zniewalające panoramy powodują, że chciałoby się odwiedzić Bukareszt i poznać jego najciemniejsze zakamarki.

„Good Bye, Lenin!”

Świetny film opowiadający historię niejakiego Alexa i jego matki, która zapadła w śpiączkę i... obudziła już po upadku Muru Berlińskiego. Problem w tym, że mama była zagorzałą komunistką, więc Alex w obawie przed pogorszeniem jej stanu zdrowia utrzymuje ją w przekonaniu, że komunizm trwa nadal. „Zabawa” w komunę trwa dość długo, a oddany syn stwarza mamie istny skansen – sprzęty domowe, urządzenia, ubrania – wszystko, co było kiedyś popularne i powszechne znów musiało pojawić się w ich rzeczywistości. W filmie mamy do czynienia wprawdzie z obrazem Berlina z okresu przełomu, jednak z powodzeniem możemy odnaleźć się w znanych nam do dziś miejscach i odrobinę przenieść w czasie.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze