1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

R&B jest kobietą – rozmowa z Sarą Jaroszyk, nadzieją polskiej sceny muzycznej

Sara Jaroszyk jest jedną z najlepiej zapowiadających się polskich artystek. Odkąd pojawiła się na scenie, określana jest mianem „zjawiska”. (Fot. Piotr Książek)
Sara Jaroszyk jest jedną z najlepiej zapowiadających się polskich artystek. Odkąd pojawiła się na scenie, określana jest mianem „zjawiska”. (Fot. Piotr Książek)
Uwaga, o niej będzie głośno! Sara Jaroszyk jest jedną z najlepiej zapowiadających się wokalistek młodego pokolenia – śpiewa, komponuje, pisze teksty, tańczy... Odkąd pojawiła się na muzycznej scenie, określana jest mianem „zjawiska”.

Niegdyś gwiazda telewizyjnej „Jedyneczki”, dziś dojrzała artystka, która zachwyca talentem, muzyczną świadomością i niezwykle spójnym wizerunkiem. Wyrazista, konsekwentna w działaniu, jednak niespoczywająca na laurach. Jej autorskie utwory zaskakują oryginalnym brzmieniem, a całość dopełniają rewelacyjne teledyski. Sara Jaroszyk narobi zamieszania na rodzimym rynku muzycznym. I ocali polską scenę R&B.

Z muzyką związana jest od najmłodszych lat. Mama – wokalistka, kompozytorka i autorka tekstów, tata – gitarzysta kultowego zespołu Lombard. Dorastanie w takim środowisku sprawiło, że Sara dość wcześnie zaczęła stawiać swoje pierwsze muzyczne kroki. W latach 2004-2006 nagrywała piosenki dla dzieci z serii „Wesołe Podwórko” (część nagrań to utwory pochodzące z programu TVP1 „Jedyneczka”) i dawała pierwsze koncerty, uczęszczając jednocześnie na zajęcia taneczne.

Jej debiutancki, w pełni autorski album zatytułowany „Światłocienie”, ukazał się w 2018 roku. To bardzo przemyślany i bogaty aranżacyjnie materiał. Sara w całości skomponowała muzykę i napisała wszystkie teksty (w większości w języku polskim), a także zajęła się produkcją. Wydawnictwo zaskakuje niespotykaną na naszym rynku muzycznym mieszanką R&B i soulu z wysublimowanym popem i elektroniką. Całość albumu splata kobiecy, delikatny, a zarazem otwarty i świadomy głos wokalistki.

Premiera kolejnego krążka artystki zatytułowanego „Neowise” zaplanowana jest na październik. Zmysłowy i niezwykle szczery materiał powstał spontanicznie, w krótkim czasie. W całości polskojęzyczne piosenki utrzymane w klimacie R&B, hip-hop i soul eksplorują tematy związane z nieskrępowaną i złożoną kobiecością. Naturalna intymność tekstów i płynne brzmienie produkcji oferują świeżą perspektywę na gatunek R&B śpiewany po polsku. Materiał promuje singiel „Po Co” – piosenka o ścierających się osobowościach i poszukiwaniu kompromisu tam, gdzie wydaje się być to niemożliwe. Przeplatające się zwrotki Sary i występującego gościnnie w utworze Skipa, w zgrabny sposób tworzą dialog damsko-męski: dwa światy i dwie różne perspektywy na temat relacji, związków i przyjaźni.

Rozmowa z Sarą Jaroszyk

Twoja muzyka przywołuje na myśl stare, dobre R&B z końca lat dziewięćdziesiątych i początku dwutysięcznych. Odnoszę wrażenie, że gatunek ten królował wówczas głównie na Zachodzie, natomiast w Polsce nigdy nie był szczególnie znany i lubiany. Chcesz wywołać rewolucję na rodzimym rynku muzycznym, czy po prostu śpiewasz i komponujesz to, co gra ci w sercu?
Wywołać rewolucję – brzmi nieźle, choć nie mam takich ambicji. Jeśli mogę mieć jakikolwiek wkład w to, by polscy słuchacze odkrywali i przekonywali się do tego gatunku, będę bardzo szczęśliwa. Uważam, że ma on bardzo duży potencjał – łączy w sobie wiele moich ulubionych elementów w muzyce.

Na świecie R&B wkradło się szturmem do mainstreamu i w Polsce również coraz częściej słyszę inspiracje tym gatunkiem. Miętha, Rasmentalism, P.Unity to zespoły z którymi mam przyjemność współpracować, w przeszłości również Rosalie. Sądzę, że w każdym z zespołów, które wymieniłam odnajdziemy elementy charakterystyczne dla R&B, dlatego od momentu kiedy zdecydowałam się iść w tym kierunku muzycznym, tworząc płytę „Neowise”, zaczęłam odczuwać poczucie przynależności do pewnego środowiska artystycznego, co napawa mnie optymizmem.

Czuję, że jeszcze dużo jest do zrobienia, ale widzę też wiele możliwości i to jest super. Przede wszystkim, cieszę się na tak pozytywny odbiór moich singli „Ciemność” i „Po Co”, co utwierdza mnie tylko w tym, że warto tworzyć w sposób, który jest całkowicie spójny z tym, co podpowiada intuicja i serce.

Co chcesz przekazać ludziom swoją twórczością? Czy jest jakaś przewodnia myśl stojąca za twoją muzyką?
Bohaterką płyty „Neowise” uczyniłam kobiecość – jej różne odcienie, kontrasty, niesamowita siła i delikatność zarazem. Teksty dotyczą ludzkich relacji, ale także tej najważniejszej – relacji z samą sobą. Odnajdziemy w nich sensualność, wrażliwość, wątpliwość, ale także pewność siebie - dochodzenie do kompromisów, ciągłe poszukiwanie, złość i namiętność – emocje często sobie przeciwstawne, z którymi musimy radzić sobie na co dzień. To, co czyni tę płytę wyjątkową to sam proces tworzenia. Powstała ona bardzo szybko, podczas pierwszego lockdownu – na przestrzeni dwóch, trzech miesięcy. Piosenki pisałam z dnia na dzień. Na moim dysku jest ich bardzo dużo. Możliwe, że do niektórych z nich jeszcze wrócę i ukażą się w przyszłości na kolejnej płycie, bądź jako osobne historie. Bardzo się cieszę, że ten trudny i niepewny dla nas wszystkich okres poświęciłam intensywnemu tworzeniu. „Neowise” to płyta szczera, podyktowana emocjami i intuicją.

Kim się inspirujesz? W utworach „DNC”, „Ciemność” czy „Po co” słychać wyraźne wpływy Destiny’s Child, Prince’a, Alicii Keys czy Janet Jackson.
Wszyscy ci artyści to ikony, a zarazem moi idole, więc jeśli moja muzyka rzeczywiście przywołuje takie skojarzenia, to dla mnie duży komplement. To, w jaki sposób śpiewam i tworzę, zostało ukształtowane przez muzykę, która towarzyszy mi od najmłodszych lat, ale również przez utwory i artystów, których odkrywam każdego dnia. Staram się słuchać dużo muzyki, jest to dla mnie bardzo inspirujące. Alicia Keys, Beyoncé, Christina Aguilera – to pierwsze wokalistki, których słuchałam i których piosenek uczyłam się na pamięć, mimo tego, że nie miałam jeszcze wtedy zielonego pojęcia o czym śpiewają. Prince, Michael czy Janet Jackson to giganci muzyki – ogromnie cenię ich występy na żywo, to ile energii, tańca, niesamowitej charyzmy i wrażliwości widać i słychać na ich koncertach, ale również to, jak bardzo otwarci są na swoją seksualność. Obserwując takich artystów, ja również dojrzewałam do tego, by śmiało i bez zahamowań emanować i podkreślać swoją kobiecość, czy to w teledyskach, na scenie, ale również w codziennym życiu. Daje mi to dużą pewność siebie.

Z którym artystą chciałabyś zatem wystąpić w duecie?
Z chęcią nagrałabym utwór z inną artystką. Do tej pory występowałam w duetach razem z mężczyznami i bardzo cenię takie muzyczne połączenia, jednak uważam, że zdecydowanie za rzadko słyszy się damskie duety na polskiej scenie. Kto to będzie – na razie nie umiem jasno powiedzieć. Mam kilka pomysłów, ale dużo zależy tutaj też od kompozycji, która dopiero powstanie.

Czy jest szansa, że usłyszymy cię kiedyś w zupełnie innym repertuarze? Zdradzisz, czy są jeszcze jakieś inne gatunki, które kręcą cię tak jak R&B?
Dobrze się czuję w tym obecnie obranym przeze mnie gatunku. Mam poczucie, że ta płyta to dla mnie nowy rozdział i chciałabym iść dalej w tym kierunku. Kocham granie akustyczne z zespołem na żywo i mam nadzieję, że będę miała okazję pokazać również moją muzykę w tej odsłonie. Skład koncertowy daje duże możliwości lawirowania między różnymi gatunkami, więc można podczas takich występów pokazywać inne swoje upodobania muzyczne – czy to bardziej skręcające w stronę jazzu, funku czy rocka.

Choć z muzyką związana jesteś od dziecka, to twoja kariera dopiero się rozkręca. Jesteś na początku długiej drogi, przed tobą wiele wyzwań. Jak widzisz swoją dalszą muzyczną ścieżkę? Masz jakieś plany, marzenia? Może kolejny album?
To prawda, ale zaskakuje mnie to jak bardzo przez ten czas się zmieniłam, ile nauczyłam się o sobie. Gdyby nie wszelkie doświadczenia muzyczne, nie byłabym dziś w tym miejscu. Gdyby nie moje współprace z innymi zespołami, nie poznałabym ludzi z którymi pracowałam przy powstawaniu tej płyty. Gdyby nie złe decyzje wynikające trochę z mojej naiwności, nie miałabym dziś tej pewności, czego właściwie chcę i w jaki sposób chcę to pokazać. Mogłabym tak wymieniać długo, ale rzeczywiście mam poczucie, że każdy mój występ na scenie czy w telewizji, każdy wywiad, każda godzina w studiu spędzona na nagrywaniu, produkowaniu, mixowaniu, przybliżyły mnie do miejsca, w którym jestem dziś.

Dziś czuję się swobodnie, czuję się szczęśliwa i dumna, jestem dalej artystką niezależną – co daje mi kontrolę nad tym w jaki sposób chcę prezentować moją twórczość, choć nie jest to najprostsza droga. Dlatego tym bardziej doceniam pracę każdego człowieka, który przyłożył się do powstania utworów, teledysków, zdjęć do tej płyty. Co do moich planów – płyt na pewno będzie jeszcze sporo – o to z pewnością zadbam. Moje marzenia to głównie koncerty, do których organizacji potrzebne jest trochę więcej niż moja silna wola. Bardzo chciałabym móc koncertować z tym materiałem, bo scena to miejsce, gdzie muzyka na nowo ożywa, a i ja czuję się bardzo dobrze występując na żywo.

Sara Jaroszyk, rocznik 1993, wokalistka, kompozytorka muzyki, autorka tekstów, absolwentka szkoły muzycznej w klasie fortepianu. Współpracuje z zespołami P.Unity, Rasmentalism i Miętha.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze