Zaczynamy długo wyczekiwany weekend. Spragnieni kultury? Sprawdźcie, co warto obejrzeć, co przeczytać i czego posłuchać na dobre zakończenie tygodnia.
Sara to moje muzyczne odkrycie 2021 roku. Na scenie działa od lat. Zanim rozpoczęła karierę solową, występowała u boku wielu znakomitych artystów i zespołów. Dziś śpiewa, komponuje, pisze teksty i tańczy. Właśnie wydała album „NEOWISE”, który emanuje kobiecą siłą, zmysłowością i wrażliwością. To polskie R&B, hip-hop i soul w najlepszym wydaniu. Krążek zawiera 10 klimatycznych utworów (mój ulubiony to „Ciemność” – tego numeru po prostu nie da się wyrzucić z głowy!), które zachwycają nowoczesnym brzmieniem, rewelacyjnym wokalem, dojrzałymi tekstami i znakomitą produkcją (ukłony dla AWGS). Co jest dodatkowym plusem, wszystkie wykonane są w języku polskim. Na krążku znalazło się też miejsce dla kapitalnych duetów – „Po co” ze Skipem i „Spójrz” z Jareckim. Całość spina niebywała świadomość artystyczna Sary. Gorąco polecamy! Na ten weekend i nie tylko.
Polecamy album: Sara „NEOWISE”
Przysięgam, że żaden serial nie wywołał u mnie takich salw śmiechu jak „The Office”. Mowa oczywiście o wersji amerykańskiej, która bije brytyjski oryginał na głowę, i to pod każdym możliwym względem – obsadowym, realizacyjnym, fabularnym, nie mówiąc już o liczbie widzów, przychodach i popularności. Komediowy hit opowiada o perypetiach niezadowolonego z pracy personelu biurowego filmy papierniczej Dunder Mifflin pod kierownictwem zachwyconego sobą, nieco zidiociałego szefa Michaela Scotta (w tej roli fenomenalny Steve Carell, czapki z głów!). Podczas ich codziennych obowiązków towarzyszą im kamery, co rodzi wiele zabawnych, często absurdalnych sytuacji. Abstrakcyjny humor to zresztą największy atut tego serialu, choć warto podkreślić, że żarty w nim serwowane nie są dla każdego. Niemniej jednak warto dać mu szansę. Od 23 października serial dostępny będzie na platformie Netflix.
Jeśli zamiast wylegiwać się na kanapie przed Netflixem, wolicie kino – polecamy wam nową ekranizację „Diuny”. Za kultową powieść sci-fi Franka Herberta zabierali się już najwięksi: David Lynch i Ridley Scott. Pierwszy z nich zrealizował wątpliwej jakości ekranizację w 1984 roku, a drugi jedynie zapowiadał produkcję, jednak nawet jej nie rozpoczął. Może do trzech razy sztuka? Wchodząca właśnie na ekrany polskich kin adaptacja futurystycznego bestsellera to dzieło kanadyjskiego reżysera Denisa Villeneuva („Sicario”, „Nowy Początek”, „Blade Runner 2049”). W obsadzie same gwiazdy: Timothée Chalamet, Zendaya, Stellan Skarsgård, Oscar Isaac, Javier Bardem oraz Jason Momoa. Film śledzi losy dwóch rodów, które walczą o władzę nad planetą Arrakis. Gdy panujący ród Atrydów zostaje pokonany przez Harkonnenów, cywilizację przed zagładą może ocalić jedynie syn dawnych władców. To widowisko, którego po prostu nie można przegapić.
Oprah Winfrey twierdzi, że historia doktor Edith Eger odmieniła jej życie na zawsze. Brzmi zachęcająco, prawda? Uznana terapeutka, która przeżyła Holokaust, zapewnia, że w życiu nie chodzi o to, co nam się przytrafia, tylko o to, co postanowimy z tym zrobić. Mówi też, że wszyscy mierzymy się z cierpieniem. Zawsze mamy jednak wybór: możemy się poddać albo przeżywać każdą chwilę jak dar. 94-letnia doktor Eger oferuje pełen empatii i humoru poradnik, który w subtelny, ale skuteczny sposób zachęca do zmiany sposobu myślenia i zachowań, które sprawiają, że wciąż tkwimy uwięzieni w przeszłości i nie potrafimy odnaleźć spokoju ani w pełni cieszyć się życiem. Historie z życia doktor Eger i jej pacjentów to przydatne lekcje, które pomogą nam zrozumieć, że najczarniejsze chwile życia to najlepsi nauczyciele. Niezwykle inspirujące!
Polecamy książkę: Edith Eger „Dar. 12 lekcji, dzięki którym odmienisz swoje życie” (wyd. Rebis)