1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

Oglądanie filmów w kinie może zmniejszyć poczucie samotności – rozmowa z socjologiem dr Tomaszem Sobierajskim

Tomasz Sobierajski (Fot. materiały prasowe Multikino)
Tomasz Sobierajski (Fot. materiały prasowe Multikino)
Oglądanie filmów w kinie to sposób na FOMO, nomofobię i coraz powszechniejszy text neck. W ramach nowej kampanii wizerunkowej Multikina rozmawiamy z socjologiem dr Tomaszem Sobierajskim.

Mówi się, że dziś ludzie są dużo bardziej samotni niż dawniej. Dlaczego?
Rzeczywiście często to słyszę. Ale nie jestem przekonany, że jest to prawda. Wszystko zależy od tego, jak zdefiniujemy samotność. Jeśli przyłożymy do tego dawną miarę, w które samotne były te osoby, które nie miały rodziny, mieszkały same, to rzeczywiście „samotnych” osób jest w tej chwili więcej i – szczególnie w krajach rozwiniętych – ta liczba będzie się powiększać. Szacuje się, że w Skandynawii blisko połowa gospodarstw domowych ma charakter jednoosobowy. Ale – w moim odczuciu – definicja samotności bardzo się zmieniła. Samotna osoba to nie ta, która żyje i mieszka sama, tylko ta, która nie ma żadnych relacji społecznych. Osoby, które kiedyś nazywano samotnymi, dziś nazwiemy samodzielnymi. Nie mówimy już „samotna matka”, tylko „samodzielna matka”. Odchodzi się od starej, piętnującej nomenklatury i dużo uważniej przyglądamy się samotności. Samotnym można być otoczonym przez grupę najbliższych i samotnym można nie być, kiedy wraca się po pracy do pustego domu. Współczesna samotność wypływa od wewnątrz człowieka i jego poczucia, a nie z natury zewnętrznych atrybutów. Reasumują: sądzę, że liczba samotnych ludzi jest stała. Zwiększa się natomiast liczba ludzi samodzielnych.

Czy otaczająca nas z każdej strony technologia nie sprawia, że łatwiej jest nam dbać o relacje nawet z osobami, które są daleko od nas?
Od zawsze byłem zwolennikiem nowych technologii i tego, że jako narzędzia można je wykorzystywać w bardzo słusznym celu. Jednym z nich jest możliwość utrzymywania kontaktu z bliskimi, którzy chcieli albo musieli wyjechać. Tak szczęśliwie się stało, że rozwój nowych technologii (smartfony, rozmowy wideo, Internet) zbiegł się w Polsce w czasie z bardzo nasiloną emigracją zarobkową z Polski do innych zachodnich krajów. Dzięki tym osiągnięciom techniki rodzice mogli – i nadal mogą – niemalże codziennie rozmawiać ze swoimi dziećmi przez telefon, oglądać na bieżąco relacje z wnukami czy śledzić życie rodzeństwa, choć dzielą ich tysiące kilometrów. Był taki moment, że każdy z nas miał jakąś bliską osobę za granicą. Kiedy ktoś psioczył na nowe technologie, zadawałem proste pytanie: czy wolisz korzystać z nowych technologii i rozmawiać z kimś bliskim co kilka dni, czy wolisz zrezygnować z Internetu i nie widzieć córki/syna/brata/przyjaciółki przez wiele miesięcy lub lat?

Opisał pan pozytywny wpływ nowych technologii na nasze życie. Oczywiście chcielibyśmy, żeby była wykorzystywana tylko w słusznym celu, ale czy zawsze tak jest?
Nie zawsze. Niektórzy z nas są „przyspawani” do swoich telefonów i nie potrafią nie wpatrywać się w mały ekran smartfona. Mają nieustanną potrzebę sprawdzania tego, co dzieje się w ich mediach społecznościowych, Internecie. Z tego powodu nie są w stanie skupić się na jednej rzeczy. Pojawiają się problemy z FOMO, nomofobią czy text neck.

W jaki sposób pana zdaniem oglądanie filmów na wielkim ekranie może pomóc osobom, które mają nomofobię czy coraz powszechniejszy text neck?
Osobom z nomofobią w kinie pomaga najczęściej presja społeczna, bo ludzie, którzy podczas sensu sprawdzają telefon, są nierzadko strofowani przez inne osoby, które są na seansie. Poza tym to, co dzieje się na ekranie i intensywność zmysłowa w jakiej się to dzieje, sprawia, że zapominamy o tym, że mamy telefon.

Badania przeprowadzone przez University College London i Vue Entertainment dowodzą, że takie doświadczenia kulturowe jak kino mogą wpływać na więzi społeczne. W jaki sposób?
Jako naukowcy zajmujący się społeczeństwem i kulturą podkreślamy, że kino to sztuka, a sztuka od dawien dawna jest jednym z najlepszych sposobów na ucieczkę od realnego świata i zrównoważenie stresu związanego z codzienną prozą życia. Jako badacze próbujemy dociec, jak takie instytucje jak kino wpływają na nas jako ludzi – zarówno z psychologicznego, jednostkowego, jak i społecznego, grupowego punktu widzenia. Badania UCL wypełniają lukę w badaniach nad oddziaływaniem kina na ludzi, ponieważ sprawdzają, co odczuwają ludzie, kiedy zanurzą się w opowieści. Pokazują, że pójście na film do kina, które najczęściej odbywa się w gronie rodziny i znajomych, ma wpływ na zacieśnianie więzi. Tym bardziej, im mocniej film oddziałał na widzów i mają o czym dyskutować.

Naukowcy udowodnili, że kino może mieć pozytywny wpływ nie tylko na nasze zdrowie psychiczne, ale również fizyczne. Proszę więcej o tym opowiedzieć.
W eksperymencie, o którym mówimy, wzięła udział grupa kilkudziesięciu ochotników. Ich podstawowym zadaniem było obejrzenie wybranego seansu w kinie. Przed seansem i po nim wypełniali szczegółowe kwestionariusze, które miały zbadać ich nastawienie do wielu kwestii. Dodatkowo zostali podłączeni do aparatury, która mierzyła ich fizjologiczne reakcje w czasie oglądania filmu. Jednym z najciekawszych wniosków, który może najbardziej zainteresować czytelniczki i czytelników, jest ten, że podczas oglądania filmu tracimy kalorie w taki sposób, jakbyśmy przeprowadzili trening cardio. Nie jest to bardzo duży wysiłek, ale jego największym atutem jest to, że przez 40 minut badane osoby znajdowały się w bardzo korzystnej tzw. strefie zdrowego serca. Więc podczas oglądania filmów w kinie nie tylko spalamy w ciągłym procesie kalorie, ale również poprawiamy swoje zdrowie fizyczne.

To niesamowite, że wizyta w kinie odpowiada lekkiej formie treningu cardio. Czy kino ma jeszcze jakieś inne ukryte moce?
Okazuje się, że tak. Trzy czwarte uczestników eksperymentu uznało, że kino – jako doświadczenie kulturowe – tak ich wciągnęło, że przez ten czas zapomnieli o tym, co dzieje się na świecie, a blisko połowa stwierdziła, że czuła coś w rodzaju transcendentnego uniesienia. Niemalże wszyscy uczestnicy sensu opuszczali salę kinową w poczuciu spełnienia, zainspirowania i duchowego podbudowania. Mieli również lepszy nastrój.

Nie każdy z nas lubi chodzi do terapeuty i zwierzać się ze swoich problemów. Czy idąc do kina, uciekamy od nich? Czy kino może być właśnie naszą terapią?
Na pewno kino nie zastąpi profesjonalnej terapii, ale może być jej uzupełnieniem. Znam terapeutów, którzy zalecają swoim pacjentom wizyty w kinie, obejrzenie konkretnego filmu. Na kolejnej sesji dyskutują o tym. We wspomnianym wcześniej badaniu ponad połowa widzów uznała, że w sensie emocjonalnym mieli poczucie terapeutycznego oczyszczenia.

O czym warto pamiętać, wybierając się do kina, żeby czerpać z tych dostępnych korzyści, o których nam pan opowiadał?
Najlepsze, co możemy zrobić dla siebie, to zatopić się w kinowym fotelu, odłożyć i wyciszyć telefon, głęboko odetchnąć i dać się wciągnąć w opowieść. Dla mnie ważny jest też komfort. Jako współtwórca filmowy – którym byłem – wiem, ile pracy kosztuje stworzenie filmu, i od tamtej pory oglądam filmy tylko w najlepszej jakości warunkach. Muszą być superdźwięk i superekran. A ostatnio odkryłem znakomite miejsce w Multikinie, gdzie po raz pierwszy obejrzałem film, niemalże leżąc na wielkim skórzanym fotelu. To był kosmos!

Polacy chętnie wrócili do kin. Znowu wychodzą na randki, spotykają się z przyjaciółmi i rodziną. Czy ta potrzeba obcowania z drugim człowiekiem to efekt pandemii?
Moim zdaniem to przede wszystkim tęsknota za salą kinową i możliwością oderwania się od problemów, z którymi w ostatnim czasie globalnie się spotykamy.

Czy ma pan jakieś kinowe plany na najbliższe tygodnie? W których filmach warto się zatracić, żeby wzmocnić naszą kondycję psychiczną i fizyczną?
Koniec roku to zawsze bardzo dobry czas dla kina, bo na ekrany wchodzą te produkcje, które będą walczyć o Oscary. Bardzo jestem ciekawy filmu Ridely’a Scotta „Dom Gucci”. To fenomenalny reżyser, który potrafi wyczarować fantastyczny świat. Czuję, że to będzie naprawdę świetne kino.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze