1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

Matka Śmierć – ty też ją spotkałeś?

(Fot. materiały partnera)
(Fot. materiały partnera)
„Jeśli podobnie jak ja dorastałeś, czując się niedostrzegany, pomniejszany, albo co gorsza – wysyłano do ciebie podświadome komunikaty, że jesteś niechciany czy też życzono ci śmierci – możesz być dzieckiem kobiety opętanej przez Matkę Śmierć” – pisze Toko-pa Turner w książce „Przynależność”. Kim jest Matka Śmierć i jak się od niej uwolnić?

Toksyczne relacje z matkami dotyczą wielu dzieci. Wiążą się one z trudnościami w dorosłym życiu, powielaniem wzorców czy silnymi kompleksami, które wpływają na codzienne funkcjonowanie. W bardziej ezoterycznym ujęciu dziecku zagraża jednak nie matka toksyczna, a Matka Śmierć. Szerzej o tej koncepcji w swojej książce pisze Toko-Pa Turner, która również musiała się mierzyć z rodzicielką mającą na nią destrukcyjny wpływ.

Kim jest Matka Śmierć?

„Matka Śmierć to pojęcie oznaczające energię albo archetyp, który odrzuca, porzuca, a nawet chce zniszczyć własne dziecko” – czytamy w książce. Potomek takiej matki w miarę dorastania rozwija w sobie poczucie, że świat jest niebezpiecznym miejscem, czuje nieustanne zagrożenie. Ale to niejedyny wpływ, jaki będzie odczuwać. Matka Śmierć sabotuje wszystkie pomysły swojego dziecka, tłumi jego kreatywność i na każdym kroku daje do zrozumienia, że pomysły i plany potomka są złe.

To z kolei prowadzi do nieustannego poczucia bezsilności oraz odrzucenia.

„Dziecko, które nie może już znieść bólu odrzucenia, przestanie pokazywać swoją twórczą iskrę. Zacznie ukrywać ją tam, gdzie nie można jej skrytykować, wierząc, tak jak je nauczono, że jest bezwartościowe” – dodaje Toko-Pa Turner.

Co robi dziecko Matki Śmierć?

Dorastanie w tak trudnym środowisku zmusza dziecko do konkretnego postępowania. Jak każda żywa istota, także i potomek Matki Śmierć chce przecież przynależeć do swojej rodziny, być akceptowany i kochany. W tym celu odgrywa rolę, dzięki której ma przypodobać się swojej rodzicielce.

„Niezależnie od tego, czy to zachowanie przejawia się w perfekcjonizmie, żeby spełnić niemożliwe do osiągnięcia standardy Matki, stać się całkowicie od niej niezależnym czy też zostać jej orędownikiem i opiekunem – nawet zastępczym mężem – dziecko usiłuje być wartościowe tak, jak potrafi, żeby jakoś przetrwać w tym wrogim środowisku” – dodaje autorka „Przynależności”.

Niestety, takie działania nie przynoszą pożądanych skutków i negatywnie oddziałują na dziecko, które nie czuje się wystarczająco dobre i, po prostu, kochane.

Spotkałeś na swojej drodze Matkę Śmierć. Co dalej?

Uświadomienie sobie, że zostało się wychowanym przez Matkę Śmierć jest tak naprawdę pierwszym etapem uwolnienia się spod jej wpływu i uzdrowienia. Toko-pa Turner zwraca również uwagę na fakt, że Matka Śmierć stała się taką osobą z jakiegoś konkretnego powodu.

„Prawda jest taka, że wiele matek walczy z ambiwalentnymi uczuciami wobec swoich dzieci, łącznie z tym, że chciałyby nawet, żeby te w ogóle się nie urodziły. Słyszymy czasem przerażające opowieści o matkach, które zabiły swoje potomstwo. I chociaż większość kobiet nigdy nie posunęłaby się do takich skrajności, wiele spośród nich może odczuwać wściekłość, rozpacz i wyczerpanie, które mogą poprzedzać przemoc” – czytamy w „Przynależności”.

Świadomość tego konceptu oraz uświadomienie sobie, że bycie perfekcyjną matką to właściwie niemożliwa sztuka, może uchronić kolejne pokolenia przed Matkami Śmierciami. Bo kobieta, która dorastała u boku takiej rodzicielki, może później odtworzyć ten sam schemat ze swoimi dziećmi, tworząc błędne koło.

„Dopóki nie zaczniemy dostrzegać przeszkód, na jakie napotykają matki, i nie znajdziemy sposobów, jak mieszkańcy jednej wioski, żeby dać im wsparcie, jakiego potrzebują, skrywany wstyd z powodu odczuwanej przez kobiety niedoskonałości w porównaniu z wizerunkiem Dobrej Matki w końcu zwróci się przeciwko nim, tak jak to się dzieje w przypadku nieprzyjętego cienia. Wtedy zacznie wyrażać się destruktywnie zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz wobec tych, których kobieta spotka na swojej drodze. Dzieci tych matek również cierpią w naszym kulturowym wyparciu cienia macierzyństwa. Może to spowodować, że zaczną kwestionować ważność swojego doświadczenia z ciemną stroną matki, tworząc warunki sprzyjające temu, żeby powtarzać cykl Matki Śmierci” – pisze Toko-pa Turner.

Osoba wychowana przez Matkę Śmierć może uwolnić się spod jej wpływu i uleczyć swoją duszę. Wymaga to jednak stopniowej i wnikliwej pracy. Przede wszystkim trzeba uświadomić sobie, jakie rany zostały zadane. Po drugie, konieczne jest odkrycie, jakim człowiekiem jest się naprawdę – bez ról, które odgrywaliśmy, by zadowolić trudną rodzicielkę. Trzecim etapem jest z kolei zaakceptowanie pierwiastka żeńskiego, ze wszystkimi jego wadami. To powolny proces, jednak niezmiernie istotny, by odzyskać siebie i zacząć przynależeć. A o tym, dlaczego to tak ważne, przeczytać można w najnowszej książce Toko-Pa Turner.

(Fot. materiały partnera) (Fot. materiały partnera)

(Fot. materiały partnera) (Fot. materiały partnera)

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze