Symfonia osobista
Kiedyś Krystian Zimerman i Rafał Blechacz, obecnie Hania Rani i Dobrawa Czocher witają internautów na stronie prestiżowej Deutsche Grammophon, która to wytwórnia coraz częściej szuka nieoczywistych tropów w muzyce klasycznej. Stąd współpraca z Hildur Guðnadóttir, Maxem Richterem czy Agnes Obel. A teraz także z 31-letnią pianistką i 30-letnią wiolonczelistką z Polski. Rani i Czocher grają razem od liceum, kilka lat temu nagrały wspólnie płytę z kompozycjami Grzegorza Ciechowskiego zaaranżowanymi na fortepian i wiolonczelę. Na „Inner Symphonies” też usłyszymy te dwa instrumenty, ale układane w wielu warstwach i przetwarzane tak, że zgodnie z tytułem brzmią jak mała orkiestra. Równie ważne jest jednak w tytule słowo „wewnętrzne”. Bo to kompozycje intymne, filmowe, które powstawały tyleż w domowym studiu, co podczas wspólnych spacerów, rozmów, a nawet sesji jogi.
Wielkie dzięki
Za co Diana Ross dziękuje fanom w tytule nowej płyty? Za cierpliwość. Bo na „Thank You” wraca z pierwszymi nowymi piosenkami od ponad dwóch dekad! Dawna liderka The Supremes i gwiazda wytwórni Motown nagrywała je w kameralnych warunkach, bo w domu, podczas któregoś z lockdownów. Ale brzmią równie okazale – i równie klasycznie – jak jej dawne przeboje. 77-letnia królowa popu chce jeszcze podziękować fanom ze sceny i na przyszły rok szykuje wielką trasę koncertową.
Tajemnica
Wojtek Mazolewski grywał na gitarze jako kilkulatek, później przerzucił się na (kontra)bas. Na płycie „Yugen” wraca do sześciu strun. A ten japoński tytuł? Oznacza tajemnicę, ukryty urok, coś subtelnego i głębokiego. Tę wyjątkową właściwość 45-letni artysta przypisuje otaczającemu nas światu (którym tak się zachwycił podczas kręcenia jednego z teledysków, że razem z gitarą wylądował w stawie). Ale można nimi opisać też samą płytę: nienachalną i jesiennie nastrojową.
Żar tropików
Helado Negro to barwny projekt 40-latka z Florydy, którego rodzice przyjechali do USA z Ekwadoru. I który pisze po angielsku i hiszpańsku, łączy pop, senną elektronikę i latynoamerykański folk. A wyznania osobiste z politycznymi: na płycie „Far In” śpiewa o tym, jak to jest być outsiderem we własnym kraju albo patrzeć, jak ukochane miejsca wysychają przez coraz większe upały. Te minorowe tematy rekompensuje nam bujającymi bitami i zwiewnymi refrenami, zapraszając na tropikalną potańcówkę.