1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

Historia miłości najsłynniejszych wulkanologów na świecie. „Wulkan miłości” już w kinach

Kadr z filmu „Wulkan miłości” (Fot. materiały prasowe)
Kadr z filmu „Wulkan miłości” (Fot. materiały prasowe)
Najpiękniejsza historia miłosna napędzana gorącą lawą, wnikliwe spojrzenie na życie kultowej pary, która stała się symbolem badania najgroźniejszych miejsc na naszej planecie. „Wulkan miłości” w reżyserii Sary Dosy, opowiadający o małżeństwie Katii i Maurice’a Krafftów, jest już dostępny w wybranych kinach.

Ta hipnotyzująca historia, oparta na niezwykłych, zapierających dech w piersiach archiwaliach, zdobyła uznanie jury i festiwalowej publiczności na całym świecie. „Wulkan miłości” zdobył nagrodę za montaż podczas festiwalu w Sundance, otrzymał także Nagrodę Publiczności podczas Visions du Réel. W czasie tegorocznego Millennium Docs Against Gravity był w czołówce najchętniej oglądanych filmów.

W napisach na początku filmu pojawiają się wulkany z ich poetyckimi i równocześnie groźnymi nazwami. To celowy zabieg, bo ten film to prawdziwe love story o niezwykłym trójkącie miłosnym, w którym występuje francuskie małżeństwo Katii i Maurice’a Krafftów oraz wielbione przez nich wulkany. Para twierdziła, że są razem po części właśnie dzięki wspólnej miłości do wulkanów.

Kadr z filmu „Wulkan miłości” (Fot. materiały prasowe) Kadr z filmu „Wulkan miłości” (Fot. materiały prasowe)

Przez ćwierć wieku podróżowali do wszystkich wulkanów, które mogli znaleźć na naszej planecie, stając się tym samym najsłynniejszymi i najbardziej żarliwymi wulkanologami na świecie. Zginęli także razem – podczas wybuchu wulkanu w Japonii w 1991 roku. Dzięki ich pasji powstało olbrzymie archiwum fascynujących zdjęć i filmów o tych niezwykłych i tajemniczych miejscach na Ziemi. Krafftowie chcieli dokumentować je z bliska. Maurice przeszedł „chrzest” już w wieku dwudziestu paru lat, parząc nogę w lawie. Odbył również ekstremalnie ryzykowną wyprawę pontonem po wulkanicznym jeziorze pełnym żrącej siarki. Krafftowie stworzyli własną kategoryzację wulkanów, które dzielili na czerwone – z lawą i szare – bez lawy. Każdy miał dla nich swoją własną, odrębną i wyjątkową osobowość. „Kiedy raz zobaczysz wybuch wulkanu, nie możesz już się od tego uwolnić” – tłumaczy Katia.

Film jest medytacją nad życiem na krawędzi przepaści, w oparach dymu i lawy o temperaturze 1200 °C. „Ciekawość jest tu silniejsza od lęku” – jak stwierdziła kiedyś Katia.

„Wulkan miłości” jest już dostępny w wybranych kinach.

Tekst na podstawie materiałów prasowych Millennium Docs Against Gravity.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze