1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. „Na twoim miejscu” – polska komedia o nieoczkiwanej zamianie miejsc. Rozmowa z reżyserem filmu

„Na twoim miejscu” – polska komedia o nieoczkiwanej zamianie miejsc. Rozmowa z reżyserem filmu

Paulina Gałązka i Miron Jagniewski jako Kasia i Krzysiek, młode małżeństwo, które pewnego dnia zamienia się... ciałami. (Fot. materiały prasowe)
Paulina Gałązka i Miron Jagniewski jako Kasia i Krzysiek, młode małżeństwo, które pewnego dnia zamienia się... ciałami. (Fot. materiały prasowe)
Chyba każdy chciałby chociaż raz w życiu znaleźć się w skórze płci przeciwnej. Bohaterowie „Na twoim miejscu” dostają taką szansę. Komedia Antonia Galdámeza w lekki sposób rozprawia się z ważkimi tematami, ukazując uniwersalną prawdę o międzyludzkich relacjach.

Kaśka i Krzysiek – młode, atrakcyjne małżeństwo z uroczym synkiem i mieszkaniem w malowniczej okolicy. Wydaje się, że powinni być szczęśliwi, a jednak są na skraju rozwodu. Każdy dzień spędzają tak samo – na kłótniach. Aż do poranka, od którego muszą współpracować jak jeszcze nigdy dotąd. A wszystko przez... zamianę ciał. Od teraz Krzysiek jest Kaśką, a Kaśka Krzyśkiem. Każde z nich musi przejąć obowiązki tego drugiego i stawić czoła problemom, o których istnieniu wcześniej nie miało pojęcia… Czy to sprawi, że inaczej spojrzą na siebie nawzajem i nauczą się empatii? Zamiana ciał jest jednak tylko wytrychem, z którego korzystają twórcy filmu, żeby móc powiedzieć kilka niebanalnych słów o współczesnych związkach.

Rozmowa z reżyserem filmu Antoniem Galdámezem

O czym opowiada film?
Dwoje ludzi, młode małżeństwo, popadło w stupor, który przyniosła im codzienność. Teoretycznie niby wszystko działa, ale pojawiła się pewnego rodzaju pustka, z którą muszą sobie poradzić. „Na twoim miejscu” to fantazja o tym, żeby wyjść ze swego ciała. Móc spojrzeć z boku na siebie i swoje życie. To film empatyczny. Opowiedzieliśmy o relacji bohaterów w sposób dowcipny i wesoły, ale ważne było dla mnie zawarcie również cieni, rzeczy trudnych do przepracowania i dających do myślenia. Praca nad różnymi tonami, ciągłe wyważanie proporcji między śmiechem a łzami – to był proces niezwykle ciekawy i inspirujący.

Co przy tworzeniu tego filmu okazało się dla Ciebie największym wyzwaniem?
Domeną reżysera jest praca z aktorem. To oczywiście ogromna przyjemność, ale również wyzwanie. Zresztą to dotyczy całej ekipy. Musisz jakby spłacić dług zaufania, bo otaczają cię megaprofesjonaliści. Jeśli ma się uczciwe podejście do ludzi, z którymi tworzy się film, to każdy z nich doceni twoją pracę.

Jaki klimat filmu chciałeś uzyskać?
Trzeba zawsze wykorzystywać okoliczności, które się napotyka. Pewne rzeczy są poza nami i trzeba to zaakceptować. Skoro okazało się, że film kręcimy jesienią, to przyjąłem to za walor, który należy podkreślić. Gdybyśmy realizowali go latem, jego wydźwięk byłby pewnie zupełnie inny, mniej melancholijny. Ale ta „jesienność” ostatecznie dobrze zrobiła naszemu filmowi, zarówno klimatycznie, jak i symbolicznie.

Wierzę w coś takiego jak „los reżyserski”. Czyli pewne przeznaczenie, które decyduje za ciebie i podrzuca rozwiązania. Paradoksalnie rzeczy, które mogą być przeszkodą, ewoluują później do świetnych pomysłów albo zmuszają do dobrych rozwiązań i działają na plus całego projektu. Kręcenie filmu wymaga ciągłej czujności na szanse i zmiany wiatru.

Co jest dla Ciebie najważniejsze w tworzeniu filmów i jak wpisuje się w to „Na twoim miejscu”?
Myślę, że kino opowiada wciąż o tych samych rzeczach, tylko za każdym razem szuka innych sposobów patrzenia. Film (w ogóle sztuka) jest jakby diamentem o wielu płaszczyznach – załamuje i odbija światło. Przystawiasz widzowi taki pryzmat i pokazujesz mu świat, który zna, ale pod innym kątem. I to nadal jest ten sam świat, ale zdekomponowany i poskładany na nowych prawach. Tworzenie tych nowych światów bardzo mnie w filmie pociąga.

Punkt wyjściowy „Na twoim miejscu”, czyli zamiana ciał, jest pewnym toposem powracającym w kinie w różnych wariacjach. Po przeczytaniu scenariusza zadałem sobie pytanie: co kryje się pod zamianą ciał? Czym ona może być? Szukałem środków, by ta fikcyjność opowiedziała coś prawdziwego. By magia pokazała realność. Jako ludzie wchodzimy w relacje. Mamy jakieś wyobrażenie na ich temat, jak powinny wyglądać, także wyobrażenie siebie samych w tych związkach. Jednocześnie świat i media bombardują nas powierzchownością, chwilowością, propagandą natychmiastowego sukcesu i nieskalanej doskonałości. Albo coś działa świetnie, albo wyrzucamy to do kosza, zmieniamy na nowe. Pożądamy epickich zmian, radykalnych gestów i cudów. Moi bohaterowie, jakby na własne życzenie, dostali tę zmianę, tyle że tak radykalną, że przerosła reguły realnego świata. Ale właśnie dzięki tej magii Kasia i Krzysiek mogli przyjrzeć się samym sobie – oraz sobie nawzajem. Mogli przepracować swoją relację i na końcu zrozumieć siebie. A my wraz z nimi. Od tego są bajki, od tego jest kino.

Źródło: materiały prasowe Next Film

„Na twoim miejscu” w kinach od 6 stycznia.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze