1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

„Ginny and Georgia” – serial o relacji matki i córki, jakiego jeszcze nie było

„Ginny and Georgia” – serial Netflixa (Fot. materiały prasowe)
„Ginny and Georgia” – serial Netflixa (Fot. materiały prasowe)
„Miłość do nas prowadzi ją przez świat. Przenosiła góry. Chroniła nas. Osłaniała. Może i nie mieliśmy tradycyjnego dzieciństwa, ale miłość mamy była naszym domkiem z obrazka, naszym schronieniem. Jest jak żywioł. Mama zrobi dla nas wszystko”. Poznajcie Georgię, 30-letnią mamę Ginny i Austina, dla których nie powstrzyma się przed niczym. Do czego jest zdolna? Tego dowiecie się z serialu Netflixa „Ginny and Georgia”. Przeczytajcie, o czym opowiada i jakie tematy porusza.

Artykuł może zawierać spojlery.

O czym jest serial „Ginny and Georgia”?

„Ginny and Georgia” to serial Netflixa, który spodoba się fanom produkcji będących połączeniem kryminału, thrillera i obyczajówki, a w przypadku drugiego sezonu – również dramatu psychologicznego. Z pozoru może się wydawać, że to błahy serial dla nastolatków, który jest kolejnym nic niewnoszącym czasoumilaczem, ale „Ginny and Georgia” kryje w sobie o wiele więcej.

Serial zadebiutował na platformie Netflix w lutym 2021 roku. Produkcja jak na razie ma dwa sezony – drugi miał premierę 5 stycznia 2023 roku – czyli łącznie 20 odcinków. Z każdym, trwającym średnio 60 min epizodem, coraz lepiej poznajemy historię tytułowych Ginny i Georgii, czyli córki i matki. I chociaż Georgia ma także drugie dziecko, synka Austina, to serial zdecydowanie bardziej koncentruje się na jej relacji z nastoletnią córką. A jest to relacja niezwykle zawiła, burzliwa, skomplikowana, ale też pełna miłości.

„Ginny and Georgia” – serial Netflixa (Fot. materiały prasowe) „Ginny and Georgia” – serial Netflixa (Fot. materiały prasowe)

Nowy początek

Georgia Miller to pewna siebie i samowystarczalna 30-latka, która urodziła Ginny, gdy miała 15 lat. Mimo oferowanej pomocy ze strony rodziców ojca dziewczynki, Ziona, Georgia wybrała inną drogę. Postanowiła poradzić sobie sama i zrobić wszystko, by zagwarantować Ginny życie, jakiego sama nie miała.

W pierwszym sezonie Georgia wraz z dziećmi przenosi się do małego miasteczka Wellsbury w Massachusetts, by zacząć kolejny rozdział swojego życia po śmierci męża. Kobieta całe życie regularnie zmieniała miejsce zamieszkania, przez co jej dzieci nie mogły się nigdzie zaklimatyzować. Teraz postanawia, że będzie inaczej – Wellsbury to idealne miejsce, by zacząć na nowo.

Ginny poznaje grupę przyjaciółek, przeżywa pierwsze miłości, a także pierwsze kłótnie i rozstania. Z kolegi Georgie zaprzyjaźnia się z Joe, właścicielem lokalnej knajpki, a także wdaje się w relację z burmistrzem miasteczka – Paulem. Sprawy nieco się komplikują, gdy na horyzoncie ponownie pojawia się tata Ginny. Demony przeszłości cały czas gonią Georgię – w ślad za nią rusza prywatny detektyw, który jest pewny, że to Georgia zabiła swojego byłego męża, do czego będzie próbował przekonać także Ginny.

Razem, a jednak osobno

Gdy fabuła toczy się swoją ścieżką, między wierszami poruszane są istotne kwestie. W pierwszym sezonie są to głównie kryzys tożsamościowy Ginny i rasizm. Po pierwsze, ze względu na wspomniane częste przeprowadzki, Ginny jest ciągle w drodze – nie ma swojego miejsca, nie wie, gdzie przynależy, również narodowościowo. Jej mama jest białoskóra, a tata czarnoskóry. To sprawia, że dziewczyna czuje, że nigdzie nie pasuje, o czym otwarcie mówi. Do tego nauczyciel angielskiego Ginny jest rasistą, co zostało bardziej rozwinięte w drugim sezonie. Ginny zmaga się więc z różnymi problemami, pozostając jednak w tym wszystkim bardzo autentyczna.

Georgia z kolei wkłada maskę uśmiechniętej, idealnej mamy. Ciągle zmieniając miejsce zamieszkania, sama szuka swojego kąta na ziemi. Ucieka przy tym przed przeszłością, a to wszystko odbija się na Austinie, który jest za mały, by zrozumieć, co się dzieje. To sprawia, że budzą się w nim nowe emocje, chociażby agresja.

„Robiłam rzeczy, z których nie jestem dumna. Zrobię wszystko, żeby ochronić moje dzieci, bo nikt nigdy nie chronił mnie” – mówi serialowa Georgia.

„Ginny and Georgia” – serial Netflixa (Fot. materiały prasowe) „Ginny and Georgia” – serial Netflixa (Fot. materiały prasowe)

Twórczyni serialu, Sarah Lampert, zdecydowała się na bardzo dobre posunięcie – serial jest bowiem prowadzony dwutorowo. Z jednej strony poznajemy bieżącą historię Georgii i jej dzieci. Z drugiej – w retrospekcjach – przeszłość Georgii, naznaczoną problemami i tajemnicami. Poznajemy lepiej kobietę i jej motywację, a także całą podróż, którą przebyła, żeby być tu, gdzie jest. Z każdym odcinkiem dostrzegamy, że za fasadą pięknej, uśmiechniętej twarzy kryje się zraniona dziewczyna z bardzo mroczną i trudną przeszłością, która musiała stawić czoła wielu potworom, żeby chronić siebie i swoje dzieci.

Dla tych, którzy już obejrzeli pierwszy sezon, ale chcą sobie przypomnieć, o co w nim chodziło, Netflix przygotował ponad 3-minutowe podsumowanie:

Przeszłość puka do drzwi

O ile w pierwszym sezonie głównie poznajemy historię Georgii, sezon drugi w o wiele większym stopniu koncentruje się na wewnętrznym życiu bohaterów. Ginny, poznawszy prawdę, musi poradzić sobie ze świadomością, że jej mama kogoś zabiła. Fakt morderstwa i tego, że Georgia popełniła przestępstwo de facto dla córki – jest zbyt obarczający, co sprawia, że Ginny szuka ucieczki w samookaleczeniu. W międzyczasie Georgia planuje ślub i wesele, ale jeśli chodzi o jej przeszłość – nigdy nie pozostaje ona ukryta zbyt długo. Do drzwi kobiety puka tata Austina, który do tej pory przebywał w więzieniu.

W drugim sezonie dostrzegamy również zmianę Georgii, która zaczyna ujawniać swoje uczucia. Do tej pory prezentowała podejście „zawsze bądź twarda, łzy to oznaka słabości” itd. i kryła prawdziwe emocje za maską. Jednak w ten sposób zaczęła oddalać się od córki, która potrzebowała poznać motywacje matki, zrozumieć jej przeszłość. A ponieważ Georgia wszystko trzymała dla siebie, Ginny pozostawała z emocjami kompletnie sama. To sprawiło, że zaczęła się okaleczać. Z pomocą przyszedł tata – Zion zapisał córkę na terapię, na której mogła mówić o swoich emocjach. To również bardzo dobry krok fabularny, który pokazuje, że terapia może stanowić realną pomoc.

Georgia, nie rozumiejąc, co się dzieje z Ginny, rzuca się w wir przygotować do ślubu. Zachowanie córki to dla niej tylko nastoletnie kaprysy. Z jednej strony chce być kochającą matką, z drugiej – nie potrafi wczuć się w sytuację dziecka. Georgia chce dobrze, ale wychodzi odwrotnie. Ginny się od niej odsuwa, rodzice Paula i Ziona komentują jej życie, dodatkowo to wszystko odbija się na Austinie – kobieta czuje się w tym wszystkim sama. A jednocześnie nie dopuszcza do siebie nikogo. Nie chce, żeby Paul za bardzo angażował się w sprawy dzieci. Nie chce też szczerze porozmawiać z Ginny.

„Ginny and Georgia” – serial Netflixa (Fot. materiały prasowe) „Ginny and Georgia” – serial Netflixa (Fot. materiały prasowe)

Dopiero gdy w Georgii coś się przełamuje, postanawia ona otworzyć się przed córką i wyjaśnić sprawy ze swojej przeszłości. Widzimy wtedy, że bohaterka zdejmuje maskę i pozwala ujawnić się prawdziwym emocjom. Pokazuje się nam zatem prawdziwie cierpiąca Georgia, która próbuje mieć wszystko pod kontrolą, jednak wszystko jej się wymyka. Jedną z bardziej przejmujących scen w całym serialu jest ta, w której Georgia odkrywa prawdę o samookaleczaniu córki.

To, że Georgia pozwoliła sobie czuć, a także pozwoliła czuć córce, dochodząc do wniosku, że jej wrażliwość może być jej supermocą – sprawiło, że kobieta postanowiła otworzyć się także przed przyszłym mężem. Opowiedziała mu część swojej historii, a gdy on postanowił jej pomóc – po raz pierwszy naprawdę poczuła, że nie jest sama.

Nigdy nie wiesz, co dzieje się w czyjejś głowie

W serialu „Ginny and Georgia” Sarah Lampert koncentruje się na takich zagadnieniach, jak: nieakceptowanie własnego ciała, przemoc domowa, orientacja seksualna, depresja, a także kontynuuje temat rasizmu i kryzysu tożsamościowego. To w drugim sezonie wyraźnie wybrzmiało, że Georgii trudno jest zrozumieć córkę, ponieważ jest „biała”.

Dużo miejsca poświęcono także tematowi depresji, z którą zmaga się jeden z bohaterów – Marcus, chłopak Ginny w drugim sezonie. Co ważniejsze, zostało to przedstawione w bardzo rzeczywisty sposób: stopniowe zanikanie, wycofanie, brak emocji.

Ósmy odcinek drugiego sezonu zaczyna się monologiem Marcusa: „Niektóre uczucia są jak starzy znajomi. Dla mnie taka jest depresja. Kiedy w niej nie jestem, nie pamiętam jej. Pamiętam, że jest w niej źle. Pamiętam mrok, ale inaczej jest znów ją czuć. To jakby pamiętać wygląd pokoju, a później do niego wejść. Znów się tam znaleźć. Czuć to. Epizod może się zacząć powoli. Natrętna myśl »Nie chcę tu być«, która zaraz znika. Odgarniasz ją jak muchę albo smród. Ale kiedy uderza pełną siłą, kiedy w niej jesteś – pochłania wszystko. Jesteś tylko nią, niczym innym. Wyglądasz tak samo. Uśmiechy i udawanie kosztują tyle wysiłku, ale w środku to już inna historia. Zaczynasz się nienawidzić. Jesteś całkiem, tak niesamowicie sam. Możesz być z kimś, kogo kochasz, ale nie tak naprawdę. Wydaje nam się, że wiemy, co się dzieje u innych, ale nie wiemy. Nigdy nie wiesz, co się dzieje w czyjejś głowie. Każdy toczy niewidzialną bitwę. Każdy z nas coś przegapia”.

„Ginny and Georgia” – serial Netflixa (Fot. materiały prasowe) „Ginny and Georgia” – serial Netflixa (Fot. materiały prasowe)

Cały ten odcinek przedstawiony został z jego perspektywy. Widzimy, jak ciężko mu funkcjonować. Nawet okazywanie uczuć jest dla niego męczące. Dziewiąty odcinek to te same wydarzenia, tylko już z perspektywy Ginny, która myśli, że zachowanie Marcusa jest spowodowane nią – nie widzi w tym problemów swojego chłopaka.

Aby za bardzo nie przytłoczyć widza, twórcy wprowadzili także lekkie tematy, np. szkolny musical, licealne zauroczenia, ślub Georgii, które rozluźniają fabułę, by realizować założenia przyjemnej produkcji dla nastolatków.

Poza poruszanymi tematami ważny jest też sposób opowiadania o nich – istotne kwestie nie zostały spłycone, chociaż niektóre potraktowano raczej marginalnie. Warto jednak docenić, że w ogóle zostały one poruszone, zwłaszcza że serial opowiada o relacji matki i córki – o dwóch pokoleniach kobiet, ich problemach, relacjach i tajemnicach.

Jedno jest pewne – sezon drugi to emocjonalny rollercoaster: zabawny, trzymający w napięciu, a także niesamowicie wzruszający. Miejmy nadzieję, że sezon trzeci zostanie potwierdzony i już niedługo będziemy dalej towarzyszyć bohaterom w poznawaniu siebie.

„Ginny and Georgia” – obsada

Na sukces serialu oprócz scenariusza znaczący wpływ miała oczywiście obsada. Zwłaszcza młodzi aktorzy „Ginny and Georgia” pokazali, że mają ogromny talent – świadczą o tym trudne sceny, których się podjęli. W obsadzie możemy podziwiać m.in.: Brianne Howey (Georgia), Antonię Gentry (Ginny), Diesela La Torraca (Austin), Nathana Mitchella (Zion), Raymonda Ablacka (Joe), Scotta Portera (Paul), Felixa Mallarda (Marcus), Sarę Waisglass (Maxine), Masona Temple (Hunter), Katie Douglas (Abby), Sabrinę Grdevich czy Jennifer Robertson (Ellen). Dodatkowo w drugim sezonie na ekranie pojawia się Aaron Ashmore (Gil, tata Austina).

W retrospekcjach widzimy też aktorów grających młodsze wcielenia postaci. Warto wspomnieć tu o Nikki Roumel, która gra młodą Georgię.

„Ginny and Georgia” – soundtrack

Na koniec coś dla fanów muzyki z serialu. Na Spotify znajdziecie pełne listy z piosenkami z pierwszego i drugiego sezonu. Miłego słuchania!

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze