1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

Pochwała kobiecości, siostrzeństwa, przyjaźni i wolności. „Houria” – film na weekend

„Houria” to poruszająca opowieść o kobiecej solidarności oraz życiodajnej, ale jednocześnie upartej kobiecości. (Fot. materiały prasowe)
„Houria” to poruszająca opowieść o kobiecej solidarności oraz życiodajnej, ale jednocześnie upartej kobiecości. (Fot. materiały prasowe)
Martha Graham, która zrewolucjonizowała taniec w pierwszej połowie XX wieku i uczyniła z niego współczesną manifestację artystyczną, mawiała: „Taniec jest odzwierciedleniem naszego ciała, czasem zabawy, czasem bólu. Taniec jest ukrytym językiem duszy”. Te refleksje zainspirowały reżyserkę Mounię Meddour do stworzenia dramatu „Houria”, poruszającej opowieści o kobiecości, siostrzeństwie, przyjaźni i wolności, która ukazuje prawdziwą uzdrawiającą moc tańca.

Tytułowa bohaterka dramatu „Houria” (w tej roli genialna Lyna Khoudri) jest utalentowaną tancerką, która pragnie zrobić światową karierę w balecie i całe swoje życie podporządkowuje temu marzeniu. Aby zarobić trochę grosza na jego realizację, za dnia pracuje jako sprzątaczka, a w nocy obstawia nielegalne walki. Dziewczyna ledwo wiążę koniec z końcem, ale jest pełna nadziei na przyszłość. Nagle zdarza się jednak coś, co rozbija jej wszystkie plany w drobny pył – po jednej z walk, w której Houria wygrywa sporą sumę pieniędzy, bohaterka zostaje brutalnie napadnięta przez rywala i pobita. Kiedy następnego dnia odzyskuje przytomność w szpitalu, nie może mówić ani się ruszyć. Powrót do tańca wydaje się niemożliwy. Jednak ta sama determinacja, z którą wcześniej dążyła do tego, by jej marzenia stały się faktem, każe jej teraz zawalczyć o siebie. Houria rozpoczyna więc rehabilitację, podczas której poznaje kobiety podobnie jak ona poranione przez życie. Wkrótce dzięki nim odzyskuje pasję i sens życia.

„Houria” (Fot. materiały prasowe) „Houria” (Fot. materiały prasowe)

Mounia Meddour z ogromną wrażliwością opowiada o zakotwiczeniu w grupie, sile marzeń i chęci do życia, gdy świat wydaje się walić na głowę, ale też o próbie uzdrowienia, odbudowy i przemiany poranionych ciał i umysłów. „Houria” to również poruszająca historia silnej kobiecej solidarności, a także życiodajnej, ale jednocześnie upartej kobiecości, aż w końcu – portret całego pokolenia walczącego o to, aby kobiety były niewidzialne i uległe. Najważniejsza w tej opowieści jest jednak siostrzana więź. Obraz pokazuje bowiem, jak grupa kobiet wspiera się nawzajem, aby uciec przed trudnym losem, wykorzystując zarówno energię, jak i kreatywność. Co ciekawe, Meddour nie używa w nim wielu słów i dialogów – opowiada jedynie za pomocą kamery, jej ruchów i wyboru kadrów.

„Houria” (Fot. materiały prasowe) „Houria” (Fot. materiały prasowe)

W tę cudowną i tragiczną podróż zabiera nas również genialna obsada z fantastyczną Lyną Khoudri na czele, której idealnie udaje się oddać najpierw radosną witalność bohaterki, a następnie jej niesamowite cierpienie w momentach największego rozdarcia. Trzeba przyznać, że w swojej roli Khoudri jest wprost olśniewająca. Jeśli zatem macie ochotę na mocne i niesamowicie realistyczne, ale jednocześnie bardzo czułe i poetyckie kino, koniecznie wybierzcie się na seans „Hourii”. To naprawdę zjawiskowy, chociaż oszczędny w środkach obraz, który z pewnością was oczaruje.

„Houria” w kinach od 2 czerwca.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze