Tokio, rowery, soundtrack wypełniony przebojami The Velvet Underground, Lou Reeda i Niny Simone, zachwycający design oraz bohater, którego filozofię życia chciałoby się zaadaptować do własnej codzienności. Nowy film twórcy „Lisbon Story” i „Nieba nad Berlinem” to medytacja nad prostotą i pięknem życia. W „Perfect Days” opowiada on bowiem historię japońskiego everymana, którego każdy dzień wypełniony jest rytuałami składającymi się na poezję powszedniości.
Tylko Wim Wenders mógł wyreżyserować film w taki sposób. „Perfect Days” to uzdrawiające kino zmieniające codzienne rytuały w magię. Poruszająca pochwała codzienności i prostoty życia, którego nawet najbardziej prozaiczne momenty mogą urosnąć do rangi sztuki. Nominowany do Oscara za najlepszy film międzynarodowy obraz to pierwsza nominacja w tej kategorii dla niemieckiego reżysera i scenarzysty, do tej pory nominowanego jedynie w kategorii dokumentalnej („Sól ziemi”, „Pina”, „Buena Vista Social Club”). Jego nowy film to niezwykle subtelna, szczera, bezpretensjonalna i głęboko poruszająca opowieść o odkrywaniu spokoju, harmonii, sensu, szczęścia i piękna w życiu. Do tego wypełniona największymi muzycznymi evergreenami – przebojami Niny Simone, Lou Reeda, The Animals i Patti Smith. Zapewniamy, że na długo zostanie w waszej pamięci.
Czytaj także: Filmy o pięknie codziennego dnia. 5 tytułów, które warto obejrzeć po „Perfect Days”
„Perfect Days” (Fot. materiały prasowe Gutek Film)
Mieszkający we współczesnym Tokio Hirayama (w tej roli fantastyczny Kōji Yakusho, nagrodzony za swoją rolę na festiwalu w Cannes) to człowiek małomówny i zamknięty w sobie, jednak przepełniony miłością do świata i innych. Chłonie codzienność z każdym oddechem i zachęca nas do tego samego. Podążając za bohaterem, odkrywamy kolejne rytuały, w które angażuje się on z całkowitym oddaniem. Z czasem nawet prozaiczna praca Hirayamy, porządkującego miejskie toalety, z których każda jest architektonicznym arcydziełem, okazuje się niezwykłym ceremoniałem. W powszedniości Hirayamy pojawiają się też ciekawi bohaterowie, w tym m.in.: pewna restauratorka, sprzedawczyni w antykwariacie, pracownik zakładu fotograficznego czy tajemniczy bezimienny bezdomny, który zamieszkuje park Yoyogi Fukamachi.
„Perfect Days” (Fot. materiały prasowe Gutek Film)
Podobno inspiracją dla postaci Hirayamy był Leonard Cohen, który na kilka lat zniknął ze sceny muzycznej, aby zaszyć się w buddyjskim klasztorze. – Dla mnie Leonard Cohen był wielką inspiracją. Poznałem go, gdy wrócił z klasztoru, w którym przebywał przez 10 lat. To był dobry model dla tej postaci – powiedział Wenders w wywiadzie dla Cinema Daily US. Z pewnością głównego bohatera „Perfect Days” łączy z kanadyjskim pisarzem i poetą zamiłowanie do muzyki. Hirayama z namaszczeniem podchodzi do wyboru utworów, które tworzą soundtrack jego codzienności. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że muzyki słucha wyłącznie nagrań z kaset, a przewijanie taśm jest jego cotygodniowym rytuałem. Zapytany o Spotify myśli, że to jakiś japoński sklep. W jego kolekcji znajdują się kasety m.in. The Velvet Underground, Lou Reeda, Patti Smith, The Rolling Stones, The Animals i Niny Simone. Ścieżką dźwiękową jego życia stają się też harmonijne dźwięki tokijskiej ulicy. Rytm tygodnia wyznaczają mu natomiast ukończone lektury, takie jak „Dzikie palmy” Williama Faulknera, „Drzewo” Aya Kody czy „11 opowieści” Patricii Highsmith.
„Perfect Days” (Fot. materiały prasowe Gutek Film)
„Perfect Days” szturmem podbija serca widzów na całym świecie. Recenzenci również nie szczędzą mu pochwał, mówiąc o „filmowym doświadczeniu zmieniającym życie”, „najlepszym obrazie buddyzmu, jaki zobaczymy na ekranie” czy „najlepszym filmie Wima Wendersa od lat”. Znawcy kina nazywają obraz także „filozoficzną kontemplacją”, „katartycznym przeżyciem” oraz „odą do małych przyjemności”. To małe wielkie kino idealne na nasze czasy. Film odnosi spektakularne wyniki m.in. we Włoszech, Francji i Hiszpanii, zapewniając największy dotychczasowy sukces frekwencyjny w filmografii Wendersa. Co więcej, widzowie opuszczają salę kinową bardziej uśmiechnięci i odmienieni. Czy polscy widzowie również docenią tę produkcję? Przekonajcie się sami, jak uzdrawiające jest to kino. „Perfect Days” można już oglądać przedpremierowo w wybranych kinach.
„Perfect Days” w kinach od 12 kwietnia 2024 roku.