Pamiętacie wspaniałą parę młodych kochanków, która najpierw spotyka się w pociągu "Przed wschodem słońca", by zobaczyć się 10 lat potem w "Po zachodzie słońca"?
Julie Delpy i Ethan Hawke powracają, prawie 20 lat potem. Nie są już tak niewinni jak w "Przed wschodem słońca", ani pełni wiary we wspaniałą przyszłość jak w "Po zachodzie słońca".
Ale powracają w filmie Richarda Linklatera - "Before Midnight" (Przed północą). I tu zaskoczenie. Spotykamy Delpy i Hawke - już 40-latków - jako parę przeżywającą pierwszy związkowy kryzys. On dla niej się rozwiódł, ona mu urodziła dzieci, wydaje się, że wszystko zmierza ku nieuchronnemu szczęśliwemu zakończeniu. Tymczasem okazuje się, że idealne pary i wymarzone miłości też otrzeć się muszą o prozę życia. Delpy czuje się zmęczoną kurą domową, Hawke miota się między pracą twórczą a tęsknotą za nastoletnim synem z poprzedniego małżeństwa - nagle eteryczne uczucie dotyka smutna rzeczywistość, którą albo ta para uniesie albo się podda.
Film pokazany został na festiwalu filmowym w Berlinie, niedługo zobaczymy go u nas.