1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. Karolina Breguła: Ogródki w galerii

Karolina Breguła: Ogródki w galerii

galeria Zachęta
galeria Zachęta
W warszawskich galeriach zagościły drzewa, krzaczki i poważne hodowlane rośliny rodem z ogródka działkowego.

W Miejscu Projektów Zachęty Jaśmina Wójcik wspomina architekta Zygmunta Stępińskiego. Projektując powojenną rekonstrukcję Nowego Światu zaplanował on tamtejszą przestrzeń tak, by  umożliwić jej użytkownikom dostęp do zieleni. „Kontakt z naturą jest autentyczną i podstawową potrzebą człowieka. A obowiązkiem miasta – jego władz i projektantów – jest zapewnienie mieszkańcom zaspokojenia tego elementarnego naturalnego pragnienia” – to myśli Stępińskiego zacytowana przez artystkę w ulotce.

Wystawa składa się z dwóch serii rysunków: pierwsza prezentuje dziecięce wspomnienie z działki, a druga: sceny z życia architekta Stępińskiego. Oprócz nich w galerii stoi prawdziwa szklarnia – współczesna tymczasowa realizacja postulatu dostępu natury. W szklarni artystka umieściła szereg ogrodowych roślin, które oddała w ręce gości galerii. Możemy wybrać sobie którąś z nich, opisać i przychodzić ją podlewać, może nawet z nią rozmawiać. Jeśli roślina przetrwa do końca wystawy, otrzymamy ją w prezencie.

Ten dziwny składzik bezbronnych roślin przypomina trochę szklarnię z wystawy Radka Szlagi. Jego „Freedom Club” w Zamku Ujazdowskim to rekonstrukcja historii szaleńca Teodora Kaczyńskiego. Szlaga snuje opowieść o zabójcy poprzez niekończący się cykl obrazów. Całość umieszcza w zdegenerowanej, zapyziałej polskiej wsi, na samym końcu której stoi ukryta szklarnia. Uprawia się tutaj kartofle, w których powstaje najprawdziwsza gorzałka. Wszystko pod czujnym okiem pań pilnujących ekspozycję, które z pieczołowitością przestawiają co kilka godzin donice, żeby wszystkie rośliny otrzymały tak samo dużo  światła.

W BWA Warszawa córka ogrodników Kama Sokołowska opowiada w swoich kolażach o hodowaniu roślin, w Zachęcie Olaf Brzeski wywraca do góry nogami wielki trawnik i odsłania kryjącą się pod nim warstwę betonu, w Piktogramie Willem de Rooij ustawił ogromny bukiet ciętych kwiatów.

Cieszy mnie, że aktualne warszawskie wystawy, oprócz obowiązkowego zestawu doznań, dostarczają nam przyjemnej iluzji bycia blisko natury.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze