Pedro Almodóvar, legendarny hiszpański filmowiec, nie zamierza zwalniać tempa. Tuż po zdobyciu Złotego Lwa za film „W pokoju obok” reżyser ogłosił, że pracuje nad kolejną produkcją – tym razem w świątecznym klimacie. „Bitter Christmas” ma być mieszanką komedii, tragedii i eksploracji płci, co miłośnicy twórczości Almodóvara świetnie znają z jego poprzednich produkcji.
O swoim nowym filmie Pedro Almodóvar poinformował na łamach IndieWire. Reżyser w rozmowie z Anne Thompson zdradził, że „Bitter Christmas”, bo taki nosi tytuł, będzie jego wyczekanym powrotem do kina hiszpańskojęzycznego. Obecnie projekt ma być na etapie dopracowywania scenariusza, jednak już znamy kilka szczegółów na jego temat.
Czytaj także: 6 filmów Pedro Almodóvara, które sprawią, że pokochasz Hiszpanię
Akcja „Bitter Christmas” ma się rozgrywać w Hiszpanii, a fabuła opowie historię kobiety porzuconej przez partnera w okresie świątecznym. To bez wątpienia da hiszpańskiemu reżyserowi żyzny grunt do połączenia świątecznej radości Bożego Narodzenia z przejmującym smutkiem utraconej miłości. Jak przyznał sam Almodóvar, film będzie „tragikomedią o płci”, a jego fabuła będzie balansowała na pograniczu humoru i głębokich, często trudnych emocji. Dla fanów wcześniejszych dzieł reżysera, chociażby „Kobiet na skraju załamania nerwowego” czy „Porozmawiaj z nią”, „Bitter Christmas” może więc być nostalgicznym powrotem do tego, za co wielu z nas pokochało kino hiszpańskiego reżysera – niebywałej umiejętności łączenia ze sobą światła i ciemności.
Dokładna data premiery filmu nie jest jeszcze znana. Przypuszcza się jednak, że produkcja „Bitter Christmas” rozpocznie się wraz z początkiem przyszłego roku, gdy kampania wokół „W pokoju obok”, której celem będą niewątpliwie oscarowe statuetki, nieco ucichnie. Najprawdopodobniej „Bitter Christmas” trafi więc do kin pod koniec 2025 roku.
Pedro Almodóvar znany jest jako jeden z najbardziej „płodnych” współczesnych twórców. – Muszę być w kontakcie z nowymi historiami – mówił na łamach IndieWire. – Są dla mnie jak świeże powietrze. Dlatego właśnie w tej chwili robię notatki na temat nowych filmów, które chciałbym zrobić w przyszłości. Piszesz, kończysz, nie jesteś zadowolony, więc czekasz i pracujesz dalej. […] To jak fabryka, w której rzeczy są na różnych etapach rozwoju. Czasami są moim głównym źródłem rozrywki. Jeśli mam niedzielę, w której nie mam nic do roboty, wyciągam historię, której nie dotykałem przez dwa lata, i nagle odkrywam w niej coś nowego. To oczywiście oznacza, że żyję tylko po to, aby pisać i kręcić filmy.