Oczywiście lista mogłaby znacznie wykraczać poza 7 pozycji, jednak by nie przytłoczyć was mnogością tytułów, wybraliśmy klasyki, które są kwintesencją świąt. No bo czy wyobrażacie sobie Boże Narodzenie bez Kevina? No właśnie! Szykujcie gorącą czekoladę, włączcie jeden z poniższych filmów i zacznijcie najbardziej magiczny okres w roku.
„Kevin sam w domu” to kultowa komedia, która stała się symbolem świąt Bożego Narodzenia i od 1990 roku jednoczy rodziny przed telewizorami. Trudno się dziwić, produkcja pełna humoru, ciepła i nieoczekiwanych zwrotów akcji gwarantuje doskonałą rozrywkę zarówno dla młodszych, jak i starszych. Uwierzycie, że wcielający się w tytułowego Kevina Macaulay Culkin skończył w tym roku 44 lata? Jeśli macie ochotę jeszcze przed Wigilią odświeżyć sobie przygody 8-letniego chłopca, który przypadkiem zostawiony sam w domu stawia czoła dwóm niezdarnym włamywaczom, film znajdziecie m.in. na Disney+.
Film, który albo się kocha, albo którego się nienawidzi. My należymy do tej pierwszej grupy. „To właśnie miłość” to kalejdoskop dziesięciu przeplatających się opowieści o różnych odcieniach miłości. Idealna świąteczna komedia romantyczna oferuje słodko-gorzkie historie miłosne, życiowe refleksje, ciepłą świąteczną atmosferę i, rzecz jasna, gwiazdorską obsadę. Na ekranie zobaczymy bowiem m.in.: Alana Rickmana, Colina Firtha, Hugh Granta, Liama Neesona, Martina Freemana, Keirę Knightley i Emmę Thompson. To wzruszająca opowieść o tym, że miłość jest wszędzie – wystarczy tylko ją dostrzec. Produkcję, której nie możecie pominąć w świątecznym maratonie filmowym, znajdziecie m.in. na Netflixie.
Czytaj także: Pamiętacie kultową scenę tańca Hugh Granta w „To właśnie miłość”? Aktor szukał wymówek, by jej nie zagrać
Zamiana domów wersja świąteczna, czyli „Holiday” – świąteczny klasyk z Cameron Diaz, Kate Winslet, Jackiem Blackiem i Judem Law w rolach głównych. Dwie kobiety z różnych stron świata – Iris z Anglii i Amanda z Los Angeles – postanawiają zamienić się domami na czas świąt, by uciec od swoich problemów sercowych. Iris trafia do luksusowej posiadłości w Kalifornii, a Amanda do uroczego domku na angielskiej wsi. W nowych miejscach obie odkrywają nie tylko piękno świąt, ale także nowe uczucia: Iris poznaje Milesa, a Amanda zakochuje się w bracie Iris, Grahamie. To ciepła i zabawna komedia romantyczna o miłości, przyjaźni i drugich szansach – w sam raz do gorącej czekolady z piankami. Dostępna m.in. na Prime Video.
Święty Mikołaj nie istnieje. A może jednak istnieje? Pewien chłopiec zaczyna mieć coraz większe wątpliwości co do tej kwestii… Jednak szybko się przekonuje, że warto wierzyć w magię. Tajemniczy konduktor (Tom Hanks) zaprasza go bowiem do wzięcia udziału w niezwykłej podróży magicznym pociągiem na Biegun Północny. Tam zaś otrzyma wyjątkowy prezent – jednak najpierw musi naprawdę uwierzyć w Świętego Mikołaja. Ta opowieść rozgrzewa serca, wzrusza i zachwyca warstwą wizualną, przypominając, że czasami dzieją się niewytłumaczalne rzeczy, które nie zawsze musimy logicznie wyjaśnić, a wiara w nie wcale nie jest naiwna, tylko piękna. To co, wsiadacie do Ekspresu polarnego? Jeśli tak, film znajdziecie m.in. na Prime Video.
Dorosły mężczyzna w stroju elfa brzmi – to brzmi nieco niepokojąco. Na szczęście nie w tym przypadku. Will Ferrell jako Buddy, dorosły człowiek wychowywany przez elfy Świętego Mikołaja, którego misją jest odnalezienie prawdziwego ojca w Nowym Jorku, jest wprost genialny. Naiwność, dobra wola i niewinność jego postaci sprawiają, że szybko zyskuje sympatię, ale także wywołuje sporo zamieszania. „Elf” to pełna ciepła i humoru – lecz także wzruszających momentów – historia, która sprawdzi się idealnie na rodzinne grudniowe popołudnie. Tytuł jest dostępny m.in. w bibliotece Apple TV.
Czytaj także: Filmy, które wprowadzą cię w świąteczny nastrój. 6 najnowszych tytułów
Jack Frost (Michael Keaton) jest muzykiem pochłoniętym karierą, co oddala go od rodziny: żony Gabby (Kelly Preston) i 11-letniego syna Charlie'ego (Joseph Cross). Mężczyzna ciągle jest w trasie, nawet w święta Bożego Narodzenia. Gdy jednak w końcu dochodzi do wniosku, że rodzina powinna być ważniejsza, ginie w wypadku samochodowym. Rok później powraca jednak jako… bałwan! I chociaż brzmi to dość zabawnie, „Jack Frost” jest filmem przede wszystkim pełnym wzruszeń i ciepła. Bohater bowiem, w swojej niezwykłej formie, próbuje naprawić relacje z synem i nauczyć go ważnych życiowych wartości. To piękna opowieść idealna na rodzinny wieczór pod kocem. Tytuł znajdziecie m.in. na Prime Video.
„Yippee-ki-yay…” i wiecie, co dalej… Jeśli jakimś cudem jeszcze nie widzieliście „Szklanej pułapki” – to koniecznie nadrabiajcie. Najlepiej od razu wszystkie części. Bo do tego, że to film świąteczny, chyba nikogo przekonywać nie musimy? Nawet jeśli nie w powszechnym rozumieniu tego pojęcia. „Szklana pułapka”, która co roku puszczana jest w telewizji w okolicy świąt, po prostu bezapelacyjnie się z nimi kojarzy. Nawet jeśli mało ma z bożonarodzeniowej atmosfery, a głównie skupia się na starciu Johna McClane’a (Bruce WIllis), nowojorskiego policjanta, z terrorystami pod wodzą Hansa Grubera (Alan Rickman). Ten klasyczny film akcji osadzony w świątecznej scenerii, pełen napięcia, humoru i niezapomnianych scen walki, to nieoczywista, ale kultowa propozycja na świąteczny seans. Filmy z serii znajdziecie m.in. na Disney+.