1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Filmy
  4. >
  5. Ten świąteczny ukryty klejnot Netflixa to pozycja obowiązkowa – nie tylko dla dzieci. „Doprowadził mnie do łez jakieś dziesięć razy”

Ten świąteczny ukryty klejnot Netflixa to pozycja obowiązkowa – nie tylko dla dzieci. „Doprowadził mnie do łez jakieś dziesięć razy”

Fot. mat. prasowe Netflix
Fot. mat. prasowe Netflix
W zalewie przeciętnych produkcji czasem można przegapić coś naprawdę niezwykłego. Ta przepiękna animacja Netflixa sprzed kilku lat to film, który nie tylko otula serca ciepłem, ale też przypomina, że magia świąt rodzi się w najprostszych gestach. Ciepła opowieść, która z łatwością wywołuje uśmiech, a chwilę później wzrusza do łez – idealna na zimowy wieczór.

W gąszczu corocznych świątecznych produkcji łatwo przeoczyć prawdziwe perełki. Tymczasem animowany film „Klaus” dostępny na Netflixie nie tylko wyróżnia się na tle typowych opowieści bożonarodzeniowych, ale także podbija serca widzów na całym świecie. Jeden z nich wyznał: „Jestem osobą, która rzadko się wzrusza podczas oglądania filmów, ale ten doprowadził mnie do łez jakieś dziesięć razy”. Czy potrzeba lepszej rekomendacji?

Nowe spojrzenie na historię świętego Mikołaja

„Klaus” to nie tylko film animowany, ale i nowatorska opowieść o początkach świętego Mikołaja. Jesper, leniwy listonosz zesłany do mroźnego miasta Smeerensburg, nawiązuje niezwykłą przyjaźń z samotnym wytwórcą zabawek, Klausem. Ich wspólna misja – obdarowywanie dzieci – zmienia nie tylko skłóconą społeczność miasteczka, ale i ich samych. To opowieść o sile życzliwości, wartości dzielenia się i magicznej mocy świąt, która łączy ludzi.

Film porusza uniwersalne tematy, które przemawiają do widzów w każdym wieku: o tym, jak dobroć i małe gesty mogą zmienić życie innych. To nie tylko bajka dla dzieci – dorośli znajdą w niej głębsze przesłanie, które przypomina, że każdy z nas może być źródłem dobra.

Wyjątkowa animacja i gwiazdorska obsada

To, co wyróżnia „Klausa”, to niezwykła jakość wizualna. Reżyser i animator Sergio Pablos, znany z klasyków Disneya takich jak „Dzwonnik z Notre Dame” czy „Herkules”, zdecydował się na użycie tradycyjnej animacji wzbogaconej o nowoczesne techniki.

– Tęsknię za swobodą i spontanicznością tradycyjnej animacji. CGI jest wspaniałe, ale ręcznie rysowane obrazy mają niepowtarzalny urok – wyznał Pablos w wywiadzie dla Cartoon Brew.

W filmie wykorzystano technikę, która łączy tradycyjne rysunki z cyfrowymi efektami światła i cienia, co nadaje całości unikalny charakter. Każda scena jest jak dzieło sztuki, pełne detali, które przyciągają wzrok i budują niezwykły klimat. W dobie dominacji obrazów generowanych komputerowo taki powrót do korzeni jest świeżą odmianą, która podbiła serca krytyków i widzów. Produkcja otrzymała nominację do Oscara i wiele prestiżowych nagród.

„Klaus”  (Fot. mat. prasowe Netflix) „Klaus” (Fot. mat. prasowe Netflix)

Film może się także poszczycić znakomitą obsadą dubbingową. W oryginale w głównych rolach wystąpili: Jason Schwartzman, J.K. Simmons i Rashida Jones. W bajce Netflixa usłyszeć można również Norma MacDonalda – był to jeden z ostatnich projektów aktora przed jego śmiercią w 2021 roku. Z kolei w polskiej wersji językowej głos Klausowi podkłada sam Wiktor Zborowski, w Jespera wciela się Józef Pawłowski, a w Alvę Anna Dereszowska. W produkcji wzięła udział też m.in. znana i ceniona aktorkę komediową Hannę Śleszyńską.

Nowy świąteczny klasyk

Choć „Klaus” nie zyskał wielkiego rozgłosu w chwili premiery w 2019 roku, szybko stał się świątecznym klasykiem dla wielu rodzin. Na portalu Rotten Tomatoes film zdobył imponującą ocenę 95%. Na Redditcie jeden z użytkowników napisał: „Od razu stał się moim ulubionym filmem świątecznym. Teraz nasza rodzina ogląda go co roku”. Inny dodał:

„Jest ciepły, zabawny, dziwaczny i wzruszający – wszystko naraz”.

Dziennikarka i pisarka Katarzyna Czajka-Kominiarczuk, znana pod pseudonimem Zwierz Popkulturalny, w recenzji na Filmwebie napisała: „Daleka od sztampy filmowa opowieść świąteczna. Jest i piękna animacja i kreatywny pomysł który wyróżnia film na tle banalnych produkcji dla dzieci”. I trudno się z tym nie zgodzić.

Co więcej, wiele rodzin uczyniło z oglądania „Klausa” coroczną tradycję. Film doskonale oddaje ducha świąt, pokazując, że największą radość daje sprawianie przyjemności innym.

Dlaczego warto obejrzeć „Klausa”?

„Klaus” to nie tylko świąteczna rozrywka, ale i film, który zostawia widza z refleksją nad wartościami, jakie niesie Boże Narodzenie. Ciepła historia, zachwycająca animacja i wyraziste postacie sprawiają, że jest to propozycja idealna na zimowy wieczór.

Przesłanie filmu jest uniwersalne i ponadczasowe: dobroć rodzi dobroć, a jeden mały gest może zapoczątkować wielkie zmiany. To lekcja, którą warto sobie przypomnieć zwłaszcza w czasie świąt, kiedy łatwiej jest zapominać o codziennych troskach i skupić się na tym, co najważniejsze.

„Klaus” (Fot. mat. prasowe Netflix) „Klaus” (Fot. mat. prasowe Netflix)

Film dostępny jest na Netflixie, więc nie ma wymówek – warto dać się porwać tej magicznej opowieści. Może i w Twoim domu stanie się nową świąteczną tradycją. Warto zanurzyć się w tę historię i pozwolić, by przypomniała nam, jak ważne jest dzielenie się radością z innymi.

„Klaus” to zdecydowanie film, który można oglądać wielokrotnie, odkrywając za każdym razem nowe szczegóły i cieszyć się magią świąt w najlepszym wydaniu.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze