1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

„Jakobi i Leidental”, czyli o sensie życia w Teatrze Studio

Jakobi i Leidental w Teatrze Studio
Jakobi i Leidental w Teatrze Studio
Spektakl Hanocha Levina „Jakobi i Leidental” grany jest rzadko w Teatrze Studio. Szkoda, ponieważ debiut reżyserski Marcina Hycnara to piękne przedstawienie, obsypane zasłużonymi nagrodami.

„Jakobi i Leidental” to misternie, z wdziękiem i niebywałym scenicznym wyczuciem proporcji między komedią a tragedią, słowem i śpiewem opowiedziana historia pewnej trudnej przyjaźni - Jakobiego (Michał Sitarski) i Leidentala (poruszający i znakomity Jacek Braciak). Przyjaciele spędzali miło i bezpiecznie czas, pijąc herbatę i grając w domino, zanim Jakobi nie zdecydował się poszukać szczęścia na własną rękę i ożenić się z ekscentryczną, nieco szaloną Ruth (rewelacyjna Katarzyna Herman). Jednak małżonkowie nie cieszą się swym związkiem, bo cały czas towarzyszy im opuszczony Leidental. Samotny i bezradny w prezencie ślubnym ofiaruje im samego siebie. Ale Jakobi pozostaje nieugięty i okrutny. Konsekwentnie realizuje zapowiedź zawartą w swoich pierwszych słowach na scenie: „zranię go”. Bije i poniża przyjaciela, coraz bardziej odsuwając go od siebie. Leidental akceptuje to wszystko, bo samotność wydaje mu się nie do zniesienia. Mieszkają więc razem, walcząc ze sobą - powoli doprowadzają się nawzajem do pasji i tworzą sytuację bez wyjścia. Ruth, połechtana życiem w tym przedziwnym trójkącie, usiłuje „rozgrywać” sytuację między dwoma wciąż jeszcze zainteresowanymi nią mężczyznami. Pełna wdzięku, jest niestety równie głupia, więc ostatecznie przegrywa. Wszyscy troje są równie bezradni, samotni i smutni. Nagromadzenie konfliktów prowadzi do finału, który - jak zwykle u Levina - jest przewrotny i niejednoznaczny, tragikomiczny. Aktorzy znakomicie poruszają się w rytm muzyki, tańczą, śpiewają, wygłaszają monologi. W tej niezwykle dynamicznej grze nie tracą ani na chwilę sensu ani dystansu wobec wypowiadanych kwestii. To cecha wytrawnego scenicznego rzemiosła. Mieć takie podwójne, czujne oko na scenie potrafi niewielu.

Cały czas widać staranną reżyserię Marcina Hycnara, który nie odpuścił aktoram żadnej sceny – są idealnie zgrani i uważni. Z drugiej strony tekst Levina daje im szansę opowiedzenia historii na wielu poziomach. Ze sceny padają najważniejsze pytania o sens życia, miłości, istotę przyjaźni. W finale Leidental mówi o jednoczesnej potrzebie kontroli i ryzykowania w życiu. By nie popaść w nicnierobienie i wygodne trwanie w oczekiwaniu na zmianę, która ma przyjść nie wiadomo skąd i zmienić nasze życie na zawsze.

Hycnar był nominowany w rankingu miesięcznika „Teatr” w kategorii „Najlepszy, najlepsza, najlepsi w sezonie 2013/2014” za najciekawszy debiut reżyserski, zdobył także II Nagrodę na Festiwalu Forum Młodej Reżyserii 2014 w Krakowie, a spektakl„Jakobi i Leidental” został trzykrotnie wystawiony i wyróżniony podczas Międzynarodowego Festiwalu Hanocha Levina w Teatrze Camerii w Tel Avivie w 2015. I nic dziwnego! To piękne, mądre i szlachetnie przedstawienie. Trzeba je zobaczyć.

„Jakobi i Leidental” Hanoch Levin, przek. Michał Sobelman, reż. Marcin Hycnar,Teatr Studio  im. Stanisława Ignacego Witkiewicza

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze