1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

Kobiety górą! 5 nadzwyczajnych filmowych biografii

\
"Maria Skłodowska-Curie" (fot. materiały prasowe Kino Świat)
Zobacz galerię 7 zdjęć
Na początek zła wiadomość. Z badań jasno wynika, że nadal kręci się dużo więcej filmów o mężczyznach niż o kobietach. O jakich proporcjach tu mówimy? Kobiece historie to mniej niż jedna czwarta całej rocznej filmowej produkcji na świecie. Warto może dodać, że statystyki te dotyczą tylko kilku ostatnich lat, w czasie których świadomość nierówności bardzo przecież wzrosła.

No to teraz dobra wiadomość. Nie tak dawno przeprowadzono też inne badania. Wykazały one, że na rynku już od pewnego czasu utrzymuje się nowy trend – amerykańskie superprodukcje, gdzie główne role odgrywają kobiety, i w Stanach i na świecie przynoszą (proporcjonalnie do poniesionych kosztów) większe zyski niż tytuły z męskimi bohaterami. Tym samym w Hollywood, a przy okazji i u nas w Europie, upada jeden z najbardziej szkodliwych, ale i najdłużej utrzymujących się mitów. Że my, kinowa publiczność, ponoć chętniej oglądamy na pierwszym planie „ich”, a nie „je” i to niezależnie, czy chodzi o fabuły czy dokumenty. Swoją drogą nikt, kto obejrzy poniższy zestaw mocnych filmowych biografii kobiet, i tak by w to nie uwierzył.

„Szukając Vivian Maier”

Ten dokumentalny film ogląda się jak najlepszy kryminał. Bo to śledztwo w sprawie Vivian Maier. Albo „Meier”, „Mayer”, „Meyer” czy nawet „Smith”, w zależności od humoru i pomysłowości głównej bohaterki, która dość swobodnie podchodziła do kwestii swoich danych osobowych. Pozostawiła po sobie ponad 150 tysięcy zdjęć. Genialnych, pod żadnym względem nieustępujących dziełom największych uznanych mistrzów fotografii. Powstawały głównie w latach od 50. do 70., a o ich istnieniu nie wiedział nikt poza samą autorką. Aż do roku 2007, kiedy to niejaki John Maloof na miejskiej aukcji kupił pudło, które – jak się okazało – po brzegi wypełnione było negatywami. Nie zdążył się już skontaktować z Vivian, zmarła zanim zaczął o nią wypytywać. Zresztą nawet gdyby zdążył, wątpliwe, że w czymkolwiek by mu to pomogło. Film to rekonstrukcja zdarzeń, opowieść o bohaterce z genialnym zmysłem obserwacji, która przez całe życie robiła wszystko, żeby wtopić się w tłum, pozostać niezauważona. Opowieść  – jak przystało na kryminał – cały czas trzymająca widza w napięciu.

Do obejrzenia na platformach: vod.pl i cineman.pl.

 \ "Szukając Vivan Maier" (fot. materiały prasowe Gutek Film)

„Dalida. Skazana na miłość”

Była trzecią kobietą w historii Francji, której postawiono pomnik. Po raz pierwszy stanęła na scenie w czasach, kiedy Édith Piaf podbijała Amerykę, a zeszła z niej, kiedy Madonna promowała swój trzeci album. Dalida przez 30 lat kariery miała w swoim repertuarze w sumie – to nie żart – prawie 900 piosenek. W tym te największe przeboje: śpiewaną z Alainem Delonem „Parole Parole” czy „Gigi Lamoroso”. Była piękna, sławna i bogata. A jednak jej życie to idealny materiał na melodramat. Bo oszałamiającym sukcesom na scenie, towarzyszyły burze w życiu prywatnym. Aż trzech z mężczyzn, z którymi się związała, popełniło w końcu samobójstwo (sama Dalida też zdecydowała się na ten krok). I żaden, zdaje się, nie kochał jej tak mocno i bezinteresownie, jakby tego chciała. Czy film „Dalida. Skazana na miłość” to historia nieszczęśliwej diwy? Bardziej sylwetka kobiety, która chciała być szczęśliwa, ale na własnych warunkach. I była w tym konsekwentna aż do końca. Wielki plus za główną rolę Svevi Alviti łudząco podobnej do swojej bohaterki.

Do obejrzenia na platformach: Netflix, ipla.tv, vod.pl, chili.com, cineman.pl.

 \ "Dalida" (fot. materiały prasowe Best Film)

„Fonda w pięciu odsłonach”

Jane Fonda nie raz udowodniła, że jest nie tylko dobrą aktorką, ale też potrafi pociągnąć za sobą tłumy. I nie chodzi tylko o słynny epizod z jej życia, kiedy to w latach 80. wypromowała na całym globie aerobik. Już wcześniej w zbiorowej wyobraźni zaistniała jako oddana sprawie aktywistka – ostro protestowała przeciwko wojnie w Wietnamie. Do tej pory zresztą nie boi się narażać w sprawach, w które wierzy (niedawno świat obiegło jej zdjęcie w kajdankach na schodach Kapitolu, gdzie pikietowała nawołując do zażegnania kryzysu klimatycznego). Mało kogo, a już szczególnie gwiazdę tego formatu, stać na taki dystans do siebie. Fonda publicznie powtarza, że podziwia osoby, które mają odwagę starzeć się bez botoksu i liftingów, ale ona sama tak nie potrafi, jest jaka jest i już się raczej nie zmieni. Poświęcony jej dokument mógłby być laurką, ale nią nie jest. Przeciwnie, za pełną zgodą bohaterki, pokazuje kobietę, która przez dekady nie potrafiła wybić się na niezależność. Definiowała się przez bliskich jej mężczyzn, to do nich się dopasowywała, to dla nich tworzyła, jak sama mówi, swoje kolejne wcielenia. Pierwszym z owych mężczyzn był jej nie mniej sławny ojciec, człowiek, który chronicznie nie potrafił okazywać czułości. Kolejni to życiowi partnerzy aktorki. „Fonda w pięciu odsłonach” jest zapisem długiej drogi do samodzielności. Z pięknym, budującym happy endem.

Do obejrzenia na platformach: HBO GO, ipla.tv, player.pl.

 \ "Jane Fonda w pięciu odsłonach" (fot. materiały prasowe HBO GO)

„Maria Skłodowska-Curie”

Ten film nakręcono zaledwie trzy lata temu, a już zdążyła powstać nowsza biografia najsłynniejszej w historii noblistki. Chodzi o „Skłodowską” (wyreżyserowaną przez Marjan Satrapi), której polską premierę kinową zawieszono z powodu pandemii. Czekamy na nową datę premiery, tymczasem warto przypomnieć sobie obraz w reżyserii Marie Noëlle, z Karoliną Gruszką w tytułowej roli. Jest w tym filmie wszystko to, co przyniosło Skłodowskiej sławę, ale i to, co okryło ją niesławą w czasach niezbyt przyjaznych, bardzo oględnie mówiąc, dla kobiet, a co dopiero dla pionierek formatu Skłodowskiej. Afera wokół jej romansu z Paulem Langevinem, którą swego czasu żyła cała Francja, dyskryminacja ze strony uczonych. W tym wszystkim – ona. Delikatna, niemal krucha, wiecznie jakby rozkojarzona, nieobecna. Ale to pozory, wystarczy uważniej się przyjrzeć, żeby dostrzec w niej prawdziwą siłę. Trzeba przyznać, że to właśnie Karolinie Gruszce, chyba jako pierwszej do tej pory, udało się zagrać Skłodowską z krwi i kości.

Do obejrzenia na platformach: Netflix, vod.pl. ipla.tv, chili.com, player.pl.

 \ "Maria Skłodowska-Curie" (fot. materiały prasowe Kino Świat)

„Maiden”

To jeden z tych dokumentów, przy których nie sposób utrzymać emocje na wodzy. Zresztą jak tu się nie wzruszyć? Że im się udało, że rzuciły wyzwanie światu i dokonały niemożliwego, czy raczej czegoś, co wcześniej uważano za niemożliwe. Im, czyli załodze łodzi „Maiden”, która w 1989 roku jako pierwsza kobieca drużyna w historii wzięła udział w wielkich prestiżowych regatach Whitebread dookoła świata. Przewodziła im Tracy Edwards i to ona jest w tym filmie liderową postacią. Niby niepozorna a z iście diabelskim charakterkiem. Już jako nastolatka uciekła z domu i wybrała życie od portu do portu. I nie poddawała się, chociaż najczęstszym komentarzem dla jej żeglarskich ambicji był ten, że miejsce kobiety jest na lądzie. Decyzja Edwards, żeby startować w tak prestiżowych regatach była dla wszystkich szokująca. A że nikt nie chciał z nią płynąć, skrzyknęła własny zespół, w stu procentach kobiecy. Śmiechom i docinkom nie byłoby końca, tyle że prześmiewcom w pewnym momencie zrzedły miny... „Maiden” jest z jednej strony wzruszający, z drugiej skutecznie podnosi na duchu. Szukacie inspiracji, czegoś, co zmobilizuje was do działania? Lepszej nie znajdziecie.

Do obejrzenia na platformach: vod.pl i na cineman.pl.

 \ "Maiden" (fot. materiały prasowe Gutek Film)

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze