1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Książki
  4. >
  5. 7 książek (nie tylko) na wakacje. Co poleca Maciej Marcisz, autor powieści „Taśmy rodzinne” i „Znaki zodiaku”?

7 książek (nie tylko) na wakacje. Co poleca Maciej Marcisz, autor powieści „Taśmy rodzinne” i „Znaki zodiaku”?

(Fot. Laura Bielak)
(Fot. Laura Bielak)
„Co to znaczy »dobra książka na wakacje«? Szczerze powiedziawszy, nie mam pojęcia. Szczególnie że sam wolę czytać inne rzeczy w samolocie lub pociągu, a inne na plaży czy wieczorem, kiedy świat się uspokaja i zaczynają grać świerszcze” – mówi Maciej Marcisz, autor „Taśm rodzinnych” (jednego z najgłośniejszych literackich debiutów ostatnich lat), „Książki o przyjaźni” i „Znaków zodiaku”, które niedawno miały premierę. Oto jego zupełnie arbitralny zbiór siedmiu książek, które poleca zawsze (a więc także na wakacje).

„Trylogia kopenhaska”, Tove Ditlevsen

Zawsze, kiedy mam polecić komuś tylko jedną książkę, polecam „Trylogię kopenhaską” Tove Ditlevsen. Za każdym razem mówię, że to taka duńska Elena Ferrante, choć jak każde takie porównanie generuje to pewne wypaczenia. Niemniej – niezwykła, piekielnie wciągająca autobiograficzna opowieść, dająca rzadkie w lekturze poczucie skonsumowania czyjegoś całego życia.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

„Cieszę się, że moja mama umarła”, Jennette McCurdy

Oto książka na równi lekka w lekturze i ekstremalnie ciężka w tematyce. Przejmująca opowieść o zmaganiach dziecięcej gwiazdy, w tym o uzależnieniu, zaburzeniach odżywiania i toksycznej relacji z apodyktyczną matką. Choć opis z tyłu okładki mówi, że to historia o tym, jak narratorka „odzyskała kontrolę nad swoim życiem”, siła tej książki polega między innymi na szczerości autorki, która nie ukrywa, że tej kontroli wcale nie uzyskała. To właśnie ta godna podziwu otwartość pozwala książce wyjść poza banał autobiograficznej gwiazdorskiej prozy i zasłużyć na miano współczesnego popowego klasyka.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

„Trans i pół bejbi”, Torrey Peters

Świeża, zabawna i mądra powieść. „Trans i pół bejbi” zapewnia komfort czytelniczy strukturą fabularną zbliżoną do „Seksu w wielkim mieście” i prowokuje do myślenia niezwykle złożonymi ludzkimi postaciami. Czytałem ją jak wygłodniały. Ta książka nie przeprasza, nie tłumaczy, przechodzi do sedna, a przede wszystkim – w opowieści o złożonych życiorysach postaci trans – nie podlizuje się cispłciowej większości.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

„Tęsknota za innym światem”, Ottessa Moshfegh

Niepokojące, zachwycające, niebezpieczne, ironiczne, ocierające się o mizantropię i bardzo zabawne – takie są opowiadania w „Tęsknocie za innym światem”. Jeśli czytałyście lub słyszałyście o „Moim roku relaksu i odpoczynku”, nie przeoczcie tej książki. Pisarstwo Ottessy Moshfegh nie jest i nie próbuje być dla wszystkich i między innymi to w nim cenię.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

„Juno”, Anna Dziewit-Meller

Jeśli szukacie dobrej, mięsistej powieści, nie musicie już szukać. „Juno” to książka nowoczesna w formie, a jednocześnie swojska i rodzinna w serduszku, dokładnie jak jej autorka. Co rzadko się zdarza – bardzo metatematyczna w niezwykle lekki sposób. Nieustannie podważa to, co opowiada, by następnie znienacka rozśmieszyć, a w ostateczności wzruszyć czytelnika. Po prostu świetna książka, w dodatku napisana na godnym pozazdroszczenia freestyle'u. Jeśli ktoś nie sięgnął jeszcze po poprzednią powieść autorki, czyli „Od jednego Lucypera”, niech doda ją do koszyka razem z „Juno”.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

„Chipsy dla gości”, Natalka Suszczyńska

Natalka Suszczyńska to dla mnie mistrzyni osiedlowego surrealizmu. Udowodniła to już w debiutanckich „Dropiach”, a w „Chipsach dla gości” udoskonaliła formułę, spokojnie krocząc wybraną przez siebie artystyczną ścieżką. Opowiadania z „Chipsów” mieszają to, co niemożliwe, z tym, co prawdopodobne, ale przede wszystkim bawią i oferują inne postrzeganie rzeczywistości. Po lekturze „Chipsów” jakoś lżej się żyje.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)


„Gepard”, Giuseppe Tomasi di Lampedusa

Ten powieściowy klasyk musiał znaleźć się w moim zestawieniu. „Gepard”, zwany też „Lampartem”, to literackie arcydzieło opisujące losy księcia Saliny, sycylijskiego erudyty i arystokraty. Książka, która pachnie włoskim słońcem i nadgniłymi owocami. Opowieść o upadku starego świata i zepsuciu uprzywilejowanych, którym nie odmawia empatycznego spojrzenia.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

Maciej Marcisz, pisarz, zawodowo związany z branżą wydawniczą, autor „Taśm rodzinnych” (W.A.B., 2019), jednego z najczęściej komentowanych debiutów ostatnich lat, „Książki o przyjaźni” (W.A.B., 2021) i najnowszych „Znaków zodiaku”. Wraz z przyjaciółką prowadzi Nowy Klub Czytelniczy. Pochodzi ze Śląska, mieszka w Warszawie.

(Fot. Laura Bielak) (Fot. Laura Bielak)

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze