1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

„Kto się boi Virginii Woolf?“ w Teatrze Polonia

Teatr Polonia, fot. Krzysztof Bieliński
Teatr Polonia, fot. Krzysztof Bieliński
Historia o kryzysie w związku i różnicy pomiędzy tym, co widzimy, a tym, co się dzieje naprawdę między dwójką ludzi, którzy nie radzą sobie z sobą i własną rozpaczą, została mocno i współcześnie przetłumaczona przez reżysera spektaklu Jacka Poniedziałka. A Krzysztof Dracz i Ewa Kasprzyk w głównych bohaterów słynnego dramatu  Edwarda Albee zagrali koncertowo.

Dracz w roli George'a znakomicie, z perfidią i spokojem doprowadza do finału okrutnej gry towarzyskiej, w której ofiarami są wszyscy uczestnicy: jego żona Marta (Ewa Kasprzyk), młodzi naukowcy zaproszeni na krótkiego nocnego drinka- Nick (Piotr Stramowski) i Skarbie (Agnieszka Żulewska). I wreszcie on sam.

George jest sfrustrowanym 40-latkiem , mężem córki rektora uczelni, który nie zrobił naukowej kariery. Marta to piękna, uzależniona od alkoholu i swoich fantazji dojrzała kobieta. Tak bardzo nieszczęśliwa, że musi nieustannymi wybuchami złości i wrzaskami uwalniać pokłady emocji, które co wieczór wzbierają w niej do granic wytrzymałości. Wlewa w siebie hektolitry ginu z lodem, gryzie szklanki, ciska przekleństwami. Wszystko to po to, aby na chwilę George nie przestał o niej myśleć, być z nią. Dla niego to wszystko. Nawet zdrada. Ewa Kasprzyk pokazuje w tej roli klasę - po fali ogromnej nadekspresji potrafi w finale pięknie wyciszyć się i pokazać, co naprawdę czuje jej bohaterka. Sądzę, że duża w tym zasługa także jej scenicznego partnera. Dracz jest wzruszający i wkurzający, słaby i silny... Jego teatralna robota była tak precyzyjna i konsekwentna, że nie mogłam oderwać od niego wzroku.

Okrutna gra między parą dojrzałych kochanków zostaje także wykorzystana dla upokorzenia młodej pary, która pojawia się w kampusie. Słusznie zauważyli już recenzenci, że reżyser odebrał młodym aktorom możliwość scenicznej ekspansji. Najmocniejszą scenę sfilmował i pokazał na ekranie, a była bardzo dobrze zagrana i wyraźnie pokazywała, że w tej temperaturze emocji możliwości kreacyjne obojga młodych aktorów rozkwitają. Stramowski grał u Mai Kleczewskiej i w „Pitbullu”, a Żulewska zebrała zasłużone pochwały po świetnych rolach filmowych(„Demon”, „Chemia”). Oboje mają nam jeszcze sporo do zaproponowania na scenie. Natomiast kadr filmowy z Betty Davis jest potrzebny, dodaje spektaklowi urody.

W tym przedstawieniu dobrych i ważnych scen nie brakuje, aktorstwo jest na wysokim poziomie, a język przekładu wyrazisty i mocny. Słowa dramaturga trafiają w sedno i zapadają w pamięć. Dlatego warto i trzeba ten spektakl obejrzeć.

„Kto się boi Virginii Woolf?“,Edward Albee, przekł. i reż. Jacek Poniedziałek, premiera 29 stycznia 2016, Teatr Polonia w Warszawie

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze