Kari Amirian, Daddy says I'm special, Nextpop
Delikatny głos, subtelna uroda i piosenki, które płyną… niezobowiązująco? Jedynie z pozoru. Bo jest w śpiewie tej młodej wokalistki magiczny składnik, który sprawia, że stopniowo jej utwory przenikają słuchacza. Bardzo pomaga w tym produkcja albumu – samodzielne dzieło artystki – operująca niuansami barwy i smakowitymi efektami. To nastrój jest bohaterem tych nagrań, głos pełni zaś funkcję przewodnika po nastrojach. Kari Amirian, żona znanego muzyka Roberta Amiriana (autora większości tekstów oraz gitarzysty), zgromadziła wokół siebie zespół instrumentalistów, których młody wiek w naturalny sposób przekłada się na świeżość pomysłów (wyróżnia się wiolonczelista Jan Stokłosa). Poszerzeniem palety barw zaowocował udział zaproszonych muzyków (m.in. basisty Olo Walickiego w „Paint the Sky”). Album zapowiadał singiel „My Favourite Part”, na pożegnanie zimy polecam melodyjny utwór „The Winter Is Back”. Dawno nie powracałem do nowej płyty z równie obsesyjną przyjemnością.
Gaetano Donizetti, Maria Padilla, Polskie Radio
(3 CD w eleganckiej edycji z librettem)
Prawykonanie (!) opery sprzed ponad 200 lat to prawdziwa sensacja. Tym bardziej że jej twórcą jest mistrz gatunku, sam Gaetano Donizetti. Jak to możliwe, aby dzieło kompozytora „Łucji z Lammermooru” pozostawało nieznane w naszym kraju aż do XXI wieku? Być może zdecydowała o tym wyjątkowa trudność partii wokalnych – obu sopranów koloraturowych, tenora i barytona (nawet w Anglii prapremiera odbyła się dopiero w 1973 roku – z okazji 125. rocznicy śmierci twórcy). A jest to dzieło dojrzałe, opera o teatralnej dramaturgii, pełna porywających melodii. Jak dobrze, że Polskie Radio – kontynuując serię nagrań koncertowych – zarejestrowało ten utwór w czasie 15. Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena (2011).
AIR, Le Voyage DANS la Lune Virgin Music
Popularny francuski duet instrumentalny, oscylujący pomiędzy romantyczną muzyką elektroniczną a ilustracyjną muzyką filmową, znalazł wyzwanie artystyczne na miarę swoich możliwości i odwiecznych fascynacji: stworzył ścieżkę dźwiękową do niemego filmu „Podróż na Księżyc” z 1912 roku. To klasyczne dzieło wczesnego kina (zarazem pionier gatunku science fiction) trwa tylko 14 minut, ale – zachęceni entuzjastycznym przyjęciem kompozycji na ubiegłorocznym festiwalu w Cannes – muzycy rozbudowali swój projekt do pełnowymiarowej płyty. Powstała fascynująca suita nowatorskich brzmień, muzyka, która przenosi słuchacza w psychodeliczny świat kosmicznych fantazmatów. Duet wspomagają głosy piosenkarek, m.in. Victorii Legrand (z zespołu Beach House).