1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Retro
  4. >
  5. Barbara Sobotta – lekkoatletka, która miała nogi stworzone do biegania

Barbara Sobotta – lekkoatletka, która miała nogi stworzone do biegania

Barbara Sobotta (Fot. Evening Standard/Stringer/Getty Images)
Barbara Sobotta (Fot. Evening Standard/Stringer/Getty Images)
Barbara Sobotta wybitna polska lekkoatletka, która przyciągała kibiców nie tylko talentem, lecz także urodą. Mówiono, że ma nogi stworzone do biegania, nazywano ją Marilyn Monroe polskiego sportu. Kim była fenomenalna polska sportowczyni, Barbara Sobotta?

Spis treści:

  1. Barbara Sobotta i Wunderteam
  2. Barbara Sobotta i jej „Plan B”
  3. Schyłek kariery sportowej Barbary Sobotty
  4. Barbara Sobotta i jej osiągnięcia sportowe
  5. Barbara Sobotta – co po skończonej karierze?
  6. Barbara Sobotta – Marilyn Monroe polskiego sportu
  7. Barbara Sobotta i jej mężowie
  8. Barbara Sobotta i Jan Nowicki
  9. Problemy zdrowotne Barbary Sobotty

Barbara Sobotta urodziła się jako Barbara Lerczak 4 grudnia 1936 roku w Poznaniu. Wychowywała się w rodzinie bez sportowych tradycji. Co ciekawe, jej mama była przeciwna treningom, na które zaprowadzał małą Basię tata. Mama powtarzała: „sport to mord” i najpewniej nie spodziewała się, że w przyszłości jej córka będzie jedną z najlepszych lekkoatletek lat 50. i 60.

Każdy z trenerów Barbary powtarzał, że ma „nogi stworzone do biegania”. Natomiast jej fani dodawali, że te nogi są też do podziwiania.

Pierwszy sukces na prawdziwych zawodach przyszedł w 1951 roku, kiedy wygrała igrzyska szkolne w biegu na 60 metrów. Rok później rozpoczęła profesjonalne treningi w poznańskim AZS-ie. Po zaledwie roku wygrała eliminacje przedolimpijskie, jednak trenerzy uznali, że jest za młoda na ten turniej. Nastoletnia Basia ponoć była wściekła, że nie dostała pozwolenia na wyjazd do Helsinek.

Barbara Sobotta i Wunderteam

To, że Barbara Sobotta nie pojechała na igrzyska do Helsinek, absolutnie nie zaważyło na jej karierze. Lekkoatletka kosiła konkurencję na wszystkich zawodach, na jakich się pojawiała.

W 1958 roku na mistrzostwach Europy zdobyła złoty medal za bieg na 200 metrów i brąz w sztafecie na dystansie 4x100 metrów.

– Byliśmy objawieniem sportowym imprezy, ale odziani w takie ubiory, że przykro. Dresy, niby nowe, ale które na deszczu farbowały, nasze białe koszulki robiły się czerwone... Wyglądaliśmy, jak ubodzy krewni na tle zachodnich ekip. Chcieliśmy więc przynajmniej pokazać się z jak najlepszej strony w samej walce – wspominała w wywiadzie dla „Dziennika Polskiego” w 1998 roku.

Na tych zawodach zdobyła jeszcze jeden tytuł: Miss Mistrzostw. Nie da się ukryć, że Barbara Sobotta zwracała uwagę nie tylko swoimi osiągnięciami sportowymi, lecz także urodą.

Sukcesy, jakie odnosiły polskie sportowczynie sprawiły, że mówiono o nich Wunderteam. Kiedy wracały ze Sztokholmu, na lotnisku czekało na nie 10 tys. kibiców.

Barbara Sobotta i jej „Plan B”

Mimo że Barbara Sobotta radziła sobie w sporcie wręcz fenomenalnie, to jednak chciała mieć plan B. Po maturze wyjechała do Gdańska, aby studiować handel morski. W Trójmieście wciągnęło ją życie kulturalne i artystyczne. Zaprzyjaźniła się ze Zbyszkiem Cybulskim, Jackiem Fedorowiczem i Bogumiłem Kobielą – twórcami teatrzyku Bim-Bom.

Życie towarzyskie to jednak nie wszystko. Sobotta dość szybko zorientowała się, że handel morski nie jest jej wymarzonym kierunkiem. Przeniosła się do Krakowa, gdzie studiowała romanistykę, a później historię sztuki, w której zdobyła tytuł magistra.

W Krakowie ponownie zaprzyjaźniła się z artystami z Piwnicy pod Baranami i ze Starego Teatru.

– To była artystyczna dusza. Basia zakochała się w teatrze i kabarecie. W Trójmieście i Krakowie rozkwitła w towarzystwie artystów, aktorów i pisarzy – wspominał siostrę Lechosław Lerczak w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim”.

Schyłek kariery sportowej Barbary Sobotty

W 1960 roku w barwach AZS Kraków pojechała na Olimpiadę do Rzymu. Pomimo dobrego przygotowania, niefortunny splot wydarzeń sprawił, że na tych zawodach nie poszło jej tak, jakby sobie tego życzyła.

– Zostałam zgłoszona do trzech konkurencji: biegu na 80 metrów przez płotki, biegu na 200 metrów i do sztafety. W Rzymie bardzo ważną kwestią była aklimatyzacja, trzeba było przyjechać nie dzień przed startem, ale co najmniej tydzień. Na miejscu okazało się, że zaginęło moje zgłoszenie do biegu na 80 metrów. Z tego powodu na swoją koronną konkurencję, bieg na 200 metrów, musiałam zbyt długo czekać, co bardzo źle znosiłam. Objawiało się to bezsennością i ogólnym zmęczeniem. Fakt ten zdecydował o tym, że nie udało mi się wywalczyć medalu i ostatecznie zajęłam piąte miejsce. Na otarcie łez pozostawał brązowy medal w sztafecie 4x100m – wspominała w „Głosie Wielkopolskim”, w jednym z ostatnich swoich wywiadów w 2000 roku.

Wielkie nadzieje na kolejne sportowe sukcesy Barbara Sobotta pokładała w olimpiadzie w Tokio. Niestety doznała poważnej kontuzji. Zerwała ścięgno Achillesa, ale mimo wszystko wystartowała w swojej konkurencji. Przez problemy zdrowotne zajęła tam szóste miejsce. To jej absolutnie nie satysfakcjonowało, jednak mierzyła siły na zamiary.

W wieku 28 lat zrezygnowała z dalszej kariery sportowej. Nie chciała niszczyć swojej legendy najlepszej polskiej sprinterki, zajmując coraz to niższe miejsca.

– Gdybym mogła zaczynać jeszcze raz. Tak! Tak! Wybrałabym sport! Najpiękniejsze lata pozostawiłam w sporcie, ale wcale tego nie żałuję! Dzięki lekkiej atletyce poznałam niemal cały świat i mnóstwo ludzi, a to są wartości bezcenne, pozostające na całe życie – mówiła w rozmowie z czasopismem „Sportowiec” w grudniu 1964 roku.

Barbara Sobotta i jej osiągnięcia sportowe

Barbara Sobotta była 17-krotną mistrzynią kraju: 100 m (1953, 1954, 1957, 1958), 200m (1953-1963), 4 × 100 m (1955, 1963). 27 razy pobiła rekord Polski (100, 200, 80 m przez płotki, reprezentacyjna sztafeta 4 x 100 m).

Jej rekordami życiowymi są biegi na: 100 m – 11.4 sek (23 sierpnia 1963 Bydgoszcz), 200 m – 23.6 (7 sierpnia 1960 Olsztyn) i 80 m przez płotki – 11.0 (15 sierpnia 1960 roku, Zabrze).

Na Mistrzostwach Europy w Bernie (1954) zajęła 4 miejsce w finale biegu na 200 m. W Sztokholmie (1958) na tym samym dystansie zdobyła złoty medal i tytuł mistrzyni Europy oraz brązowy medal w sztafecie 4 × 100 m (wraz z M. Chojnacka, C. Jesionowska i M. Bibro).

Na olimpiadzie w Rzymie (1960) zdobyła brązowy medal w sztafecie 4x100 na olimpiadzie w Rzymie (1960), a w Tokio (1964) zajęła wspomniane już szóste miejsce w biegu na 200 m.

Barbara Sobotta – co po skończonej karierze?

Dziś może wydawać się to niewyobrażalne, aby takie osiągnięcia w sporcie nie dawały prawie nic więcej. Sportowczynie i sportowcy tamtych lat, mimo że popularnością dorównywali aktorom, nie zarabiali na reklamach – taki biznes w PRL-u po prostu nie istniał.

Barbara Sobotta sama przyznała, że dzięki sportowi zwiedziła świat i poznała wiele osobistości.

– Wyjazd na Zachód w latach 50. to była sensacja. Po powrocie zbiegali się do mnie znajomi z pytaniami o wrażenia. Dał nam sport dużo zwykłej satysfakcji, ale żadnych zabezpieczeń na przyszłość. W tamtej epoce nie zarabiało się. Po zakończeniu kariery sportowiec wchodził w inne dziedziny życia od zera.

W jednym z wywiadów zaskoczyła dziennikarza swoim wyznaniem, że szuka pracy, bo chciałaby sobie dorobić do renty.

Po zakończeniu kariery lekkoatletki dostała propozycję komentowania wydarzeń sportowych, ale to oznaczałoby dla niej przeprowadzkę do Warszawy. Nie chciała się przenosić z Krakowa, dlatego odrzuciła tę ofertę.

Barbara Sobotta – Marilyn Monroe polskiego sportu

Barbara Sobotta zachwycała też urodą. Nazywano ją Marilyn Monroe polskiego sportu.

– Była kwintesencją Europejki – jasnowłosa, z ogromnymi błękitnymi oczami, trochę skandynawska, trochę wschodnia. Do tego taki seksowny styl, te chusty à la Audrey Hepburn, te sukienki z lat 60… – opisywał swoją mamę Łukasz Nowicki w rozmowie z magazynem „Bieganie” w 2010 roku.

„Gdy wychodzi na bieżnię stadionu, ściąga na siebie spojrzenia niemal całej widowni” – napisał o Sobotcie „ITD – Ilustrowany Magazyn Studencki”.

Barbara Sobotta i jej mężowie

Barbara Sobotta była dwukrotnie zamężna. Pierwszy raz na ślubnym kobiercu stanęła z tyczkarzem Zbigniewem Janiszewskim. Drugi raz z Piotrem Sobottą, skoczkiem wzwyż. Żadne z małżeństw nie przetrwało próby czasu i nie przyniosło potomstwa. Najwięcej emocji jednak wzbudzała jej relacja z Janem Nowickim. O tym związku, który nigdy nie został sformalizowany do dziś rozpisują się media.

Barbara Sobotta i Jan Nowicki

Barbara Sobotta i Jan Nowicki poznali się w latach 70. – Mam wyrysowany w pamięci ten dzień, jego koniec właściwie. Byliśmy na basenie, z wody wyszła kształtna, duża kobieta. Ten miód zachodzącego słońca na jej pięknym ciele, niemłodym już... To była Barbara. Alfred Andrys nas przedstawił. Od razu zapomniałem o dziewczynie, która czekała na mnie w pokoju... – tak w „Rzeczpospolitej” wspominał ich pierwsze spotkanie Jan Nowicki.

Zaczęli się spotykać. Ich związek był jednak bez zobowiązań, ale też bez rozczarowań. Nigdy nie wzięli ślubu, ani nawet nie zamieszkali razem.

W 1973 roku na świecie pojawił się ich syn Łukasz.

– Rodzice żyli ze sobą ze cztery, pięć lat, burzliwie zapewne. Szczegółów nie znam, bo nie chciałem. Nie pamiętam ojca przed telewizorem, w skarpetkach, z papierosem. Pamiętam, że zawsze byliśmy z mamą sami, więc musieli się rozstać, jak byłem bardzo mały – mówił Łukasz Nowicki we wspomnianym wcześniej wywiadzie dla magazynu „Bieganie”.

Barbara Sobotta później nie związała się już z nikim, co także zaznaczył w wywiadzie jej syn. – Nigdy już potem nie było w jej życiu mężczyzn. Bywali goście, ale nie wyczułem nigdy dwuznacznej sytuacji.

Po latach Jan Nowicki wziął na siebie winę za rozstanie. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” przyznał, że za młodu nie umiał się zaangażować. Na dodatek od zawsze nie miał dobrego wzoru mężczyzny. Jego ojciec zmarł, kiedy miał roczek, a ojczym znikał na kilka lat. – I to w niczym nie przeszkadzało mi go kochać.

– Mężczyźni w moim miasteczku byli prostymi rzemieślnikami. Całymi dniami ciężko pracowali, by zarobić na rodzinę. Zapamiętałem, że facet ma ciężko pracować, a potem może się napić. Po rozstaniach wciąż utrzymywałem i dzieci, i byłe kobiety – powiedział w „Twoim Stylu.

Problemy zdrowotne Barbary Sobotty

Barbara Sobotta mierzyła się z wieloma problemami zdrowotnymi. – Mama miała przepuklinę, tarczycę, cukrzycę, problemy z nogami po zerwanym Achillesie. Jedna noga była cienka, a druga olbrzymia. Była bardzo schorowana, dlatego tak wcześnie odeszła – mówił Łukasz Nowicki.

Wybitna sportowczyni zmarła nagle 21 listopada 2000 roku. Miesiąc po jej śmierci Jan Nowicki napisał emocjonalny list, w którym przeprosił ją za wszystko: „Nie gniewaj się tam na mnie. Raczej lituj. Kochałem Cię kiedyś. Do zobaczenia dziewczyno”.

*Tekst powstał w oparciu o biogram Barbary Sobotty w Bazie Historii Kobiet

Artykuł powstał w ramach patronatu „Zwierciadła” nad projektem Herstory organizowanym przez HISTORY Channel.

Herstory to projekt zainaugurowany w marcu 2023 roku. Telewizja HISTORY Channel chce opowiadać historie inspirujących Polek, o których do tej pory nie mówiło się wystarczająco dużo. Wśród bohaterek akcji są wybitne sportowczynie i artystki, odważne żołnierki, które udając mężczyzn, ruszały na front, a także niezłomne dziennikarki i reportażystki, które walczyły o równość. W ramach Herstory zaplanowany jest cały wachlarz aktywności, m.in. scenariusze lekcji dla szkół i konkurs dla studentów i studentek szkół wyższych.

Podobnie jak podczas pierwszej edycji, finałem będzie aukcja charytatywna organizowana we współpracy z Domem Aukcyjnym DESA Unicum. Pod młotek trafią dzieła sztuki poświęcone bohaterkom Herstory i stworzone przez polskie artystki. Zebrane środki zostaną przekazane na budowę pierwszego w Polsce Muzeum Historii Kobiet. Podczas pierwszej edycji projektu udało się zebrać 110 tys. zł.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze