W nowym miniserialu kryminalnym „Adolescence” Netflix nie szatkuje napięcia. Brytyjska produkcja, która już niebawem zadebiutuje na platformie, została nakręcona bez żadnych cięć. Każdy odcinek to jedno długie ujęcie.
Rzecz jasna nie jest to zabieg nowy. Już w 1948 roku eksperymentował w ten sposób Alfred Hitchcock. W ostatnich latach wykorzystano go m.in. w „Birdmanie” i „1917”, choć zasługę w tym miało nieco sprawnego montażu i magii kina. Teraz pora na Netflixa. Trzeba przyznać, że w przypadku małego ekranu „one shot” wciąż jest pewnym powiewem świeżości. Czego, poza finezyjną pracą kamery, możemy spodziewać się po „Adolescence”?
Punktem wyjścia czteroodcinkowego serialu na pograniczu kryminału i psychologicznego dramatu jest pytanie: co byś zrobił, gdyby twoje nastoletnie dziecko zostało posądzone o morderstwo? Odpowiedzi udzielić muszą sobie najbliżsi 13-letniego Jamiego Millera, którego aresztowano za zabójstwo koleżanki ze szkoły. Okropna wiadomość wywraca ich życie do góry nogami. Widzowie będą towarzyszyć rodzinie oskarżonego chłopca, prowadzącym śledztwo detektywom i psychologom w próbach ustalenia, jak doszło do szokującej tragedii i czy można było jej zapobiec. Ze względu na specyficzną formę nagrywania na jednym ujęciu akcja serialu będzie rozgrywać się w czasie rzeczywistym. Dzięki temu publiczność znajdzie się w samym centrum wydarzeń. Na razie Netlfix trzyma pozostałe elementy fabuły pod kluczem. Będziemy musieli odkryć je krok po kroku razem z bohaterami.
Kadr z serialu „Adolescence” (Fot. Ben Blackall/ Netflix)
Kadr z serialu „Adolescence” (Fot. Ben Blackall/ Netflix)
Tajemnicą nie są za to nazwiska twórców i obsady. Na udostępnionych przez serwis streamingowy zdjęciach wypatrzeć można kilka znajomych twarzy. Przed kamerą stanęli Stephen Graham („To właśnie Anglia”), Ashley Walters („Top Boy”), Erin Doherty („The Crown”) czy Faye Marsay („Gra o tron”).
Scenariusz miniserialu napisali wspomniany już Graham i Jack Thorne, który w swoim dorobku ma tytuły takie jak „Cudowny chłopak”, „Skłodowska”, „Mroczne materie” czy „The Eddy” z Joanną Kulig. Ostatnio współtworzył głośny film „Joy” o pionierach metody zapłodnienia in vitro. „Adolescence” wyreżyserował z kolei Philip Barantini, najlepiej znany z filmu „Punkt wrzenia”, przy którym to operował już techniką mastershot.
Kadr z serialu „Adolescence” (Fot. Ben Blackall/ Netflix)
Kadr z serialu „Adolescence” (Fot. Ben Blackall/ Netflix)
Nie ujawniono jeszcze dokładnej daty premiery. Wiadomo, że wszystkie cztery odcinki mają trafić do biblioteki platformy w 2025 roku. Wciąż czekamy też na zwiastun, który pokaże nam, jak zamysł showrunnerów sprawdza się w praktyce. Trzymamy rękę na pulsie!
Kadr z serialu „Adolescence” (Fot. Ben Blackall/ Netflix)
Kadr z serialu „Adolescence” (Fot. Ben Blackall/ Netflix)