1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

Marta Ogrodzińska-Miłoszewska - Kręci mnie adaptacja prozy

</a>
Zobacz galerię 6 Zdjęć
Z reżyserką Martą Ogrodzińską-Miłoszewską spotykam się na warszawskim Mokotowie, w kawiarni naprzeciwko „Teatru Kwadrat”. Miejsce nie jest przypadkowe. Za kilka tygodni na tej scenie aktor Marcin Kwaśny zagra reżyserowany przez Martę monodram „Rozkwaś Polaka!”, napisany przez Wojtka Miłoszewskiego, scenarzystę debiutującego tym tekstem w teatrze.

Próby wkraczają w decydującą fazę, a Marta po raz pierwszy godzi pracę zawodową z rolą żony i mamy. Dodatkowo wykłada w Akademii Teatralnej i pisze doktorat o adaptacji literatury na scenę. Przyznaje, że ten temat ją fascynuje. Zrealizowała kilka przedstawień na podstawie prozy noblowskiej. W teatrze nie boi się publicystyki, ostrej satyry na rzeczywistość ani prowokacji.

Dlaczego akurat te a nie inne teksty realizujesz, sama poszukujesz, czy one Cię znajdują ?

</a>

Głęboko wierzę, że teksty mnie znajdują. Często było tak, że już po pierwszym zdaniu, niekiedy po pierwszej stronie wiedziałam, że ten tekst zrealizuję. Tak było w przypadku „Patty Diphussa” Pedro Almodovara i  „Utraconej czci Katarzyny Blum”. Czytałam tę książkę z dreszczem, pochłaniałam wręcz.

„Hamlet” był wystawiany chyba w każdym teatrze na świecie, więc mierząc się z „Hamletem”, trzeba się mierzyć z tymi tysiącami interpretacji, co jest zarazem i łatwiejsze, i trudniejsze. Jeżeli bierzemy się za prozę, to jest to często teren dziewiczy. Możemy jako pierwsi przenieść te książki do teatru. Dlatego adaptacja prozy to jest to, co mnie kręci. Pociąga mnie znalezienie formy teatralnej dla tekstów literackich.

Ale „Rozkwaś Polaka!” był pisany z myślą o scenie i trafił do Ciebie w szczególnym momencie życia?

</a>

To był zbieg kilku sprzyjających okoliczności. Ponad rok temu zostałam mamą, co mnie wyłączyło z pracy zawodowej - poza pracą na uczelni - i zaczęłam tęsknić za teatrem. Uznałam, że optymalnym powrotem byłaby praca przy monodramie albo przy jakiejś kameralnej sztuce. Zaczęłam się rozglądać i wtedy pojawił się tekst Wojtka Miłoszewskiego, który jest prywatnie moim szwagrem. Jest scenarzystą, autorem kilku scenariuszy filmów i seriali będących w trakcie produkcji. „Rozkwaś Polaka!” jest pierwszym tekstem, który napisał dla teatru. Właściwie napisał to w formule stand-upu, one man show. Kiedy mi go dał do przeczytania, to jeszcze nie wyobrażał sobie, co można z nim zrobić. A ja uznałam, że to dobry współczesny, komediowy tekst i od razu pomyślałam o Marcinie Kwaśnym.

Znaliście się wcześniej, czym Cię ujął jako aktor, jako człowiek?

Z Marcinem mamy wspólnych przyjaciół, od których często słyszałam o jego teatralnych przedsięwzięciach. Cechuje go to, że ma pomysły i walczy o nie, to jest świetne.  Ale przede wszystkim idealnie spełniał moje wyobrażenie o bohaterze. Poza tym ma duże wyczucie formy, co ja bardzo lubię i  cenię. No i przede wszystkim, talent komediowy. Mam nadzieję, że po raz kolejny pokaże nową twarz.

Praca przy monodramie jest specyficzna o tyle, że monodram jest bardzo spektaklem aktora. Żeby się udało, aktor musi lubić go grać, musi mieć odwagę, siłę wyjścia sam jeden przed tłum ludzi i utrzymania ich uwagi na sobie przez kilkadziesiąt minut. Jeżeli nie będzie w niego wierzył, to nie będzie go chciał grać. To jest bardzo ważne, że w monodramie nie można aktora zgwałcić, trzeba być delikatnym, iść za nim. Reżyser nie jest wystawiony na strzał, siedzi sobie bezpieczny na widowni. To aktor stoi na pierwszej linii frontu.

A widz? Jego też nie oszczędzałaś w swoich przedstawieniach, w „Liminalnej. Jestem snem, którego nie wolno mi śnić” najpierw częstujesz go kawałkiem kurczaka, a potem sugerujesz, że to niemowlę. Prowokujesz, nie pozwalasz, żebyśmy się czuli bezpieczni?

</a>

Bezpiecznie jest w teatrze nazywanym mieszczańskim. To też może być bardzo dobry teatr, jeżeli jest dobrze robiony. W teatrze artystycznym znacznie częściej widz jest postawiony w sytuacji dla siebie niewygodnej. Ale tu też sprawa jest bardziej złożona. Bo w teatrze niemieckim bardzo często widz - burżuj zostaje nazwany świnią i burżujem. Oczywiście prowokacja jest bardzo silnym środkiem artystycznym, który świadomie użyty przełamuje opory, często tabu. Z drugiej strony prowokacja dla samej prowokacji może być pusta. A mnie nie o to chodzi. Trzeba uważać na zbyt łatwe prowokacje. Radykalna awangarda może się sprowadzić do pustych gestów.A nie jest powiedziane, że ktoś kto robi tzw. mainstreamowe przedstawienia, nie mówi trudnych prawd.

Przy „Patty Diphusa”, monodramie Ewy Kasprzyk, udało się dokonać czegoś teoretycznie niemożliwego. Kiedy już po wielu trudnościach udało się doprowadzić do pokazów przedpremierowych w nieistniejącym już klubie Le Madame i na pierwszy pokaz  udało nam się zaprosić ówczesnego dyrektora Teatru Kwadrat Edmunda Karwańskiego i Grzegorza Jarzynę,  dyrektora TR Warszawa, po premierze obaj przyszli do garderoby pogratulować Ewie roli i obaj zaproponowali włączenie przedstawienia do swoich repertuarów. A, przynajmniej teoretycznie, linie programowe tych teatrów wykluczały się wzajemnie. Wtedy zdecydowałyśmy się na premierę w TR Warszawa.

Często robisz przedstawienia w przestrzeniach nieoczywistych. W klubach, ostatnio nawet w barze mlecznym. Czy wolisz, żeby przedstawienie zaistniało w konkretnej przestrzeni, czy w wyobraźni widza?

Wychodzę z założenia, że przy monodramie sceneria raczej nie ma znaczenia. Nasz monodram wydarza się tu i teraz, na styku aktor-widz. Oczywiście teatr instytucjonalny zapewnia luksus – asystent, zespół techniczny, parę razy czułam się naprawdę hołubiona. Ale parę razy miałam nieoczywiste pomysły na przedstawienia i pracowałam w nieoczywistych miejscach. Takie też było przedstawienie „Liminalna” z Grupą Artystyczną TERAZ POLIŻ (recenzję spektaklu „Liminalna" czytaj tutaj), które powstawało w prywatnym mieszkaniu,  a z powodzeniem już trzeci rok jest grane w kraju i za granicą.

Czy zatem widzowie, którzy przyjdą na „Rozkwaś Polaka!”, też zostaną sprowokowani, wciągnięci w jakąś grę?

</a>

To jest one man show, bardzo mocno oparty na kontakcie z publicznością. Przedstawienie ma konwencję badania statystycznego, bohater jest ankieterem, a publiczność występuje w roli „próby statystycznej". Ale to nie jest sztuka o statystyce. Jest to drapieżna satyra na współczesną Polskę i Polaków, na polskie żale, nadzieje i frustracje. Próbujemy stworzyć portret idealnie przeciętnego Polaka, a kończy się tym, że przez godzinę dość brutalnie śmiejemy się z samych siebie. Jest to bardzo komediowy monodram, mający cechy amerykańskiego stand-upu, w którym króluje szybka, ostra, bezkompromisowa ironia.

Przypomnijmy jeszcze gdzie i kiedy będzie można obejrzeć spektakl?

Po premierze, która 10 września, zagramy 11, 12, 13, 16 i 17 września w siedzibie „Teatru Kwadrat” na Al. Niepodległości 141. Bilety można rezerwować pod numerem telefonu 501-150-379. Zapraszam!

Marta Ogrodzińska-Miłoszewska - ukończyła Wydział Reżyserii Akademii Teatralnej w Warszawie. Współpracowała min. z warszawskimi Teatrem Polonia, Teatrem Polskim i TR Warszawa i olsztyńskim Teatrem im. S.Jaracza. Zadebiutowała głośnym przedstawieniem „Patty Diphusa" wg Pedro Almodovara, który po raz pierwszy pozwolił na wystawienie swojego tekstu w teatrze. Monodram Ewy Kasprzyk grany jest już ósmy rok (aktualnie w repertuarze Teatru Polonia w Warszawie), ciągle zapraszany na  festiwale teatralne, na których zdobywa nagrody, np. Best International Show Award, nagroda dla najlepszego przedstawienia zagranicznego na United Solo Theatre Festival 2011 w Nowym Jorku. Specjalizuje się w teatralnych adaptacjach literatury współczesnej, wyreżyserowała min. „Dżumę" A.Camusa, „Utraconą cześć Katarzyny Blum” H.Boella, „Liminalna. Jestem snem, którego nie wolno mi śnić", czy komediowy spektakl familijny „Kajko i Kokosz" wg komiksu J.Christy. Jest reżyserem filmów krótkometrażowych. Współtworzy Grupę Artystyczną TERAZ POLIŻ. Pracuje na Wydziale Reżyserii warszawskiej Akademii Teatralnej.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze