1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

„Wiśniowy sad” w Teatrze Studio

</a>
Z ciekawością wybrałam się na premierę „Wiśniowego sadu” w reżyserii Agnieszki Glińskiej. Glińska od dawna uchodzi za specjalistkę od ukazywania skrywanych kobiecych emocji oraz odkrywania motywów ich zachowań. Nie podejrzewałam jej jednak o takie poczucie humoru!

</a>

Reżyserka, wspomagana nowym tłumaczeniem Agnieszki Lubomiry Piotrowskiej, wydobyła z Czechowa dowcip, który ginął w tradycyjnych melancholijnych inscenizacjach. W Teatrze Studio aktorzy od pierwszej sceny grają bardzo dynamicznie i tylko chwilami zastygają w charakterystycznej zadumie, wsłuchując się w dźwięki muzyki. Panie ubrane są kolorowo,  współcześnie. Ba, fryzura Raniewskiej (nowa gwiazda sceny, Monika Krzywkowska) bardzo przypomina w stylu warkocze premier Ukrainy, więzionej obecnie Julii Tymoszenko. Aktorki doskonale odnalazły się w nowej konwencji spektaklu: wypowiadają swoje kwestie, a przy tym wykonują układy choreograficzne w rytm skocznej muzyki.

Muszę przyznać, że początkowo taka wersja Czechowa, pokazująca obraz lekko szalonej i zapijaczonej Rosji nieco mnie zaszokowała. Byłam od lat przyzwyczajona do innej interpretacji, do świata lekko omdlewających postaci, snujących się po ogrodzie w białych eleganckich strojach. Wiecznie znudzonych i bezwolnych. Czekających na coś, co nigdy nie nadejdzie. A u Glińskiej jest przaśnie. Wódka i  samogon leją się strumieniami, nie milkną pijackie  okrzyki, a pary obściskują się po kątach. I tylko Łopachin(jak zawsze świetny Łukasz Lewandowski) przeczuwa schyłek epoki; wie, że czas rosyjskiej arystokracji dobiega końca. Jest świadomy bankructwa Raniewskiej, jej nieudanych związków, romansów i całej gry pozorów którą od lat prowadzi na użytek tych samych, wpatrzonych w nią wielbicieli. Przejmujący monolog w finale przedstawienia sprawia, że to właśnie Łopachin wyrasta na postać wiodącą.

Nowobogacki milioner ostatnim rosyjskim romantykiem?! Właśnie tak!  To dlatego kupuje wymarzony wiśniowy sad i natychmiast go porzuca. Bez Raniewskiej życie prowadzone w jej stylu nie ma sensu. A to ciekawa, nowa puenta dramatu.

„Wiśniowy sad” Antoni Czechow, reż. Agnieszka Glińska, przeł. Agnieszka Lubomira Piotrowska, premiera 16 grudnia 2013,Teatr Studio, Warszawa

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze