W minionym tygodniu aż kilkanaście razy zauważono ślady pobytu drapieżników w mieście Sapporo.
Po nocnych wizytach pozostają odciski wielkich łap w błocie, potłuczone szyby w drzwiach, splądrowane śmietniki. Jeśli można wierzyć świadkom, największe zaobserwowane osobniki mierzyły ok. 2 m. wysokości.
Wycieczki niedźwiedzi do miast zdarzały się już wcześniej, ale nigdy w takiej skali. Główną przyczyną tego zjawiska jest brak pożywienia w lasach: złe owocowanie dębów w połączeniu z dużą populacji małych osobników. Władze metropolii nawołują do ostrożności i zalecają, aby dzieci nie chodziły samotnie po mieście. Policja patroluje okolice szkół.
Kilka lat temu Japonia przeżywała ataki wron, które w poszukiwaniu jedzenia stawały się coraz bardziej agresywne. Dochodziło nawet do tego, że ptaki wyrywały dzieciom pożywienie z rąk. Plaga ta pojawiła się wraz z wprowadzeniem przezroczystych worków na śmieci, z których wrony wybierały resztki pożywienia.