1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia

Kreatywni po wakacjach. Jak wrócić do pracy z uśmiechem?

Powrót do pracy po urlopie bywa trudny. Nawet jeśli lubimy to, co robimy, to siedzenie wiele godzin przed komputerem jest monotonne i może frustrować. (Fot. Getty Images)
Powrót do pracy po urlopie bywa trudny. Nawet jeśli lubimy to, co robimy, to siedzenie wiele godzin przed komputerem jest monotonne i może frustrować. (Fot. Getty Images)
Czy pierwszy dzień w pracy po urlopie musi oznaczać powrót do rutyny? Wcale nie! Trenerka rozwoju osobistego Dagmara Gmitrzak radzi, żeby nie wkręcać się w tryb narzekania, a wypoczęty umysł wykorzystać do twórczego myślenia.

Powrót do codzienności po urlopie bywa trudny. Nawet jeśli lubimy to, co robimy, to siedzenie wiele godzin przed komputerem jest monotonne i może frustrować. Co zrobić, żeby ten etap przejść łatwiej?
Wszelka przerwa, zwłaszcza jeśli różni się od codzienności, daje możliwość zdystansowania się do rzeczywistości pracowej, więc urlop – poza oczywistą korzyścią zregenerowania się – niesie możliwość szerszego oglądu sytuacji po powrocie, ponieważ mamy niższy poziom hormonów stresu: kortyzolu i adrenaliny, a to wzmacnia kreatywne myślenie. Dla wielu osób powrót do pracy może nawet wiązać się z przyjemnymi emocjami, bo spotykają się z niewidzianymi przez jakiś czas kolegami, mogą wymienić wspomnienia wakacyjne. Należy pamiętać, że niechęć do pójścia do pracy nie musi wynikać z samego jej charakteru – bo w gruncie rzeczy wielu z nas lubi to, co robi – ale ze stresu, który przekłada się na jej negatywne postrzeganie. Zestresowani widzimy całą rzeczywistość w szarych tonacjach, więc i pracę. Urlop pozwala nam „zabarwić” ten filtr – po powrocie jesteśmy naładowani energią słońca, wiatru, wody i przyrody, mocniej czujemy swoją sprawczość.

Odwróciła pani moje myślenie... Faktycznie, powrót z urlopu może przynieść nie żal, a nowe otwarcie.
Tak, zwłaszcza że jest to też szansa na poprawienie relacji społecznych, bo wszyscy jesteśmy wypoczęci, lepiej nastawieni do siebie. Nikomu nie chce się psuć sobie nastroju i stanu psychofizycznego wdawaniem się w kłótnie czy rywalizację. W efekcie koniec wakacji może okazać się dobrym momentem dla zespołów, żeby twórczo zastanowić się nad kolejnym rokiem. W tym kontekście warto również podkreślić, żeby samemu nie wchodzić w tryb narzekania, żalu za wakacjami, tylko cieszyć się z możliwości odpoczynku i rozpocząć nowy sezon w dobrym nastroju. Taka uważność pozwala dłużej zachować energię z urlopu. A przecież zależy tylko od nas!

Zatem wracamy do pracy wypoczęci, po udanym urlopie, co wyzwala większą kreatywność. Jak ją wykorzystać do wprowadzenia zmian w pracy?
To oczywiście w pewien sposób zależy od tego, co robimy i na ile kreatywność jest na naszym stanowisku potrzebna. Ale w większości przypadków, jeśli spojrzymy „z góry” na naszą pracę, to zauważymy, że pewne rzeczy możemy wykonywać inaczej. I zanim wpadniemy w wir czytania zaległych maili, warto spokojnie się nad tym zastanowić.

W jaki sposób? Może warto wykorzystać ćwiczenie „dlaczego tworzysz” z pani książki „Obudź swoją kreatywność” i zadać takie pytanie w odniesieniu do swojej pracy, czyli: dlaczego robię to, co robię?
Tak, dobrze jest przypomnieć sobie, co nas inspiruje, co sprawia, że chce nam się rano wstać. A jeśli przestaliśmy już czuć te wartości na co dzień, warto zastanowić się, jak znowu poczuć pasję sprzed lat. Życie jest dynamiczne, wzloty i upadki są naturalne, także w pracy, więc i momenty zniechęcenia czy nawet chwilowego wypalenia są nieuniknione. Czasem wystarczy zadać pytanie skierowane do umysłu kreatywnego, bo jeśli wchodzimy w przestrzeń intuicyjną, pojawiają się inspiracje: spotykamy kogoś, trafiamy na odpowiednie zdanie w książce, dochodzi do pewnych na pozór przypadkowych zdarzeń. Nie ma w tym żadnej magii, Jung nazwał to synchronicznością. Mnie samej wielokrotnie to się zdarzyło.

Jak najlepiej upewnić się, czy to, co podpowiada nam wyobraźnia, jest dla nas dobre?
Warto skupić się na reakcji ciała na ten obraz. Jak na przykład reaguje ciało na myśl, że zaktywizuję teraz kontakty społeczne? Czy czuję lekkość, ekscytację, pozytywne poruszenie w sercu i brzuchu? To oznacza, że warto iść za tą inspiracją i sprawdzić, dokąd nas zaprowadzi. Odczucie niechęci, skurcz ciała mogą oznaczać, że potrzebuję teraz pobyć więcej z samym sobą. Dobrze zadać sobie kolejne pytania, aby mieć jasność, co będzie dla mnie najkorzystniejsze.

A jeśli nie chcę robić życiowej rewolucji, ale jednak wciąż się rozwijać, to jak znaleźć coś ciekawego w tym, co robię?
Najlepiej wrócić do pytania o to, co ma dla mnie największy sens. To jest pytanie o pewien rodzaj misyjności. Wyjaśnię to na przykładzie zawodu dziennikarza. Przecież dziennikarz to messenger, czyli ktoś, kto pośredniczy w przepływie prawdziwych informacji. I jeśli okaże się, że tam, gdzie pracuje, nie jest w stanie wypełniać swojej misji, to może jednak trzeba zrobić rewolucję życiową i poszukać nowego miejsca.

Warto też przywołać teorię inteligencji wielorakich Howarda Gardnera, zgodnie z którą ważne jest, abyśmy sobie uświadomili, jakie rodzaje inteligencji mamy najbardziej rozwinięte. Bo na przykład osoba o rozwiniętej inteligencji interpersonalnej nie będzie szczęśliwa w introwertycznym czy stechnokratyzowanym środowisku. Nie będzie mogła korzystać ze swojego daru nawiązywania kontaktów z ludźmi.

Nie zawsze jednak jesteśmy gotowi na radykalną zmianę, może więc, mimo znużenia pracą, dobrze ją utrzymać i szukać realizacji „po godzinach”?
Oczywiście, czasami po prostu nie możemy sobie pozwolić na zmianę pracy, mimo że przeważa w niej rutyna. Wtedy pasja, w której odnajdujemy sens, tym bardziej będzie nam dawała napęd do życia. Mam klientkę, która po godzinach szyje piękne misie. Dzieci je uwielbiają. Nie robi z tego biznesu, ale czerpie satysfakcję, która napędza ją do działania. Dziś mamy wiele możliwości realizowania pasji niezależnie od wieku. I warto z tego korzystać, bo w ten sposób możemy uzyskać dostęp do nieużywanego na co dzień aspektu siebie i odmłodzić się mentalnie.

Wyobrażam sobie, że może to nawet okazać się korzystne dla tej nużącej nas pracy, bo dotarcie do niewykorzystywanych zasobów kreatywności pozwoli inaczej podejść do zadań zawodowych...
Jak najbardziej. Ale może zdarzyć się i tak, że pasja wyzwoli w nas taką kreatywność, że jednak postanowimy zmienić zawód, na co wcześniej nie byliśmy w stanie się porwać. To nie dzieje się od razu, czasami po roku czy dwóch ktoś podejmuje decyzję i robi skok w nieznane. Ja to nazywam „skokiem jaguara”, który robi coś mimo odczuwania lęku. To właśnie jest odwaga! Albo – tak jak przywołany przeze mnie w książce tzw. człowiek renesansu – możemy się nauczyć łączyć pasje i umiejętności, żeby wykorzystać je w różnych zawodach.

Koncepcja człowieka renesansu to ciekawe rozwiązanie na nasze czasy, bo przecież dziś nie możemy się przywiązywać do zawodu na całe życie.
Dokładnie tak. Bycie człowiekiem renesansu oznacza wiele pasji i wiele uzdolnień. Ryzyko, jakie widzę przed osobami o takich cechach, to brak wzorców, przez co one same biorą swoją wewnętrzną różnorodność za wadę, a i przez innych postrzegane są często jako nieodpowiedzialne, niezdecydowane. Ale bycie człowiekiem renesansu jest bardzo cenne, bo stwarza wiele scenariuszy. Niektórzy wykonują jeden rodzaj pracy zimą, inny latem. Ja z kolei pracuję naprzemiennie, na przykład przez jakiś czas piszę, co jest bardziej introwertyczne, a potem organizuję warsztaty i mam intensywny kontakt z ludźmi. Takie osoby muszą opracować własny model pracy. Czasami z pomocą eksperta albo przez lekturę książek o tej tematyce. Akurat w „Obudź swoją kreatywność” dużo o tym piszę.

Może warto wykorzystać na to właśnie moment powrotu z wakacji, kiedy mamy bardziej  otwarty umysł?
I to będzie przejaw naszej kreatywności, która wcale nie polega na strzelaniu setką pomysłów na sekundę, lecz jest umiejętnością umysłu, w którą każdy z nas jest wyposażony. Jeśli tylko stworzymy dla niej odpowiednie wewnętrzne warunki, czyli brak rozproszenia uwagi i otwartość na inspirację, możemy się niepostrzeżenie znaleźć w stanie przepływu, zwanym flow. A wtedy nagle wpadamy na twórcze rozwiązania jakiegoś problemu albo czujemy chęć do zrobienia czegoś kreatywnego. Po prostu.

Dagmara Gmitrzak, trenerka rozwoju osobistego, terapeutka, autorka książek, m.in. "Obudź swoją kreatywność. Jak aktywować twórczy potencjał umysłu". 

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze