1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia

Natura górą. Ekomisja Julii Pietruchy

Julia Pietrucha dopiero co wydała kolejną płytę. I choć w trasie koncertowej trudno być całkiem eko, wraz z zespołem stara się ograniczyć swój ślad węglowy. (Fot. iStock)
Julia Pietrucha dopiero co wydała kolejną płytę. I choć w trasie koncertowej trudno być całkiem eko, wraz z zespołem stara się ograniczyć swój ślad węglowy. (Fot. iStock)
Muzyka, którą tworzę, jest właściwie w pełni akustyczna – mówi Julia Pietrucha, która dopiero co wydała kolejną płytę. I choć w trasie koncertowej trudno być całkiem eko, wraz z zespołem stara się ograniczyć swój ślad węglowy.

Cenię sobie naturalność: zachowania, mowy, ubioru, ale też naturalność w relacjach, swobodę, spokój. Naturalnym środowiskiem do życia jest dla mnie miejsce otoczone przez przyrodę. Dziś mieszkam blisko lasu, który niemalże wchodzi przez okno do domu.

A może morze?

Cztery lata temu przeniosłam się nad Bałtyk. Odkąd pamiętam, żywioł wody był dla mnie bardzo ważny. Od zawsze ciągnęła mnie do siebie. W dzieciństwie co roku jeździłam nad morze w to samo zapomniane przez turystów miejsce. Nic dziwnego, że od dłuższego czasu kiełkowała we mnie chęć zamieszkania nad morzem. Często spaceruję jego brzegiem, daje mi to nieograniczoną perspektywę, pozwala złapać dystans. Odkąd pojawiła się w moim życiu córeczka, staram się przebywać z nią jak najwięcej na świeżym powietrzu. Czy deszcz, czy słońce, wiatr czy upał, zabieram ją na długie spacery po lesie lub właśnie po plaży.

Stworzenie możliwości do nieco wolniejszego życia, pozwolenie sobie na oddech pomiędzy dosyć intensywnymi okresami pracy – było dla mnie zawsze najważniejszą wartością. I to chyba największa wartość, jaką przypisuję miejscu, które wybrałam do życia. Nie wspominając o czystości powietrza, które dostrzegam zwłaszcza po powrocie z centralnej lub południowej Polski.

Muzyczne piknikowanie

W przestrzeni muzycznej także stawiam na naturalność. Muzyka, którą tworzę, jest właściwie w pełni akustyczna. Zależało mi na stworzeniu zespołu, który będzie jedynie instrumentalnie okalał mój głos, i wielokrotnie zdarza się, że materiał z trasy FOLK IT TOUR gramy prawie bez nagłośnienia, wykorzystując naturalną akustykę sali. To sprawia, że odczuwam dźwięki o wiele intensywniej, bliżej, po raz kolejny użyję tego określenia: naturalniej. Słysząc stojących obok muzyków „gołym uchem” odbieram towarzyszące im emocje. Cenię sobie takie wspólne granie nie tylko ze względu na przyjemność, ale i wygodę wykonawczą. Możemy zagrać w niemalże każdych warunkach. Dowodem tego jest niezwykła podróż, którą ostatnio przeżyliśmy. Otóż całą czwórką zapakowaliśmy się z instrumentami do kampera, zaaranżowaliśmy nowe utwory i wykonaliśmy je na łonie natury, to było niezwykłe doświadczenie muzyki, ale i piękna otaczającej nas przyrody.

Eko w trasie

Podczas trasy koncertowej bardzo trudno zadbać o ekologię. Jednorazowe pojemniki na żywność, plastikowe butelki, kubeczki – to nasza codzienność. Staramy się ograniczać do minimum ich użycie, prosząc organizatorów o szklane butelki z wodą lub wodę z kranu, jedzenie serwowane w bemarach czy niepodawanie przetworzonej żywności. Zawsze zabieramy się w jak najwięcej osób jednym autem, aby ograniczyć emisję zanieczyszczeń.

Staram się żyć zgodnie z naturą, wychowywać córkę w poszanowaniu świata i przyrody, która nas otacza. Ufam, że gdyby każdy zwrócił uwagę wyłącznie na przestrzeń wokoło siebie, lepsze zagospodarowanie swojej bytności i pozostawianego po sobie dobrego śladu, to już byłoby bardzo dużo. Mamy największy wpływ na własne życie – i to jest zarówno przywilej, jak i odpowiedzialność. Dlatego każdą zmianę należy zaczynać od samego siebie.

Julia Pietrucha, aktorka, wokalistka, autorka tekstów. "FOLK it! TOUR" z 10 utworami w aranżacjach folkowo-bluegrassowych to jej trzeci album.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze