62 miliony widzów w miesiąc od premiery - ten wynik uczynił z historii o genialnej szachistce fenomen minionego roku. Szybko wyszedł też poza srebrny ekran – szachownice zniknęły ze sklepów, a liczba grających online poszybowała w górę.
Miniserial sam miał dobry timing i doskonale wpasował się w trendy. Nakręcony tuż przed pandemią wyszedł w szczycie drugiej fali oferując widzom azyl w nostalgii lat 60. Świetnie zrealizowana opowieść była numerem 1 Netflixa aż w 63 krajach, otrzymała szereg nagród, m.in. dwa Złote Globy. Na efekt „Gambitu królowej” złożyła się jednak nie tylko fabuła i gra aktorska, ale też pokazanie pojedynków szachowych, tak by intrygowały nie tylko zawodowych graczy.
Już w listopadzie, czyli miesiąc po premierze „Gambitu królowej”, ogromny skok zainteresowania odnotowały internetowe kursy szachowe czy portale do gry online. Najpopularniejszy z nich Chess.com wprowadził pod koniec listopada opcję z gry z Beth Harmon (czyli tak naprawdę z botem grającym na podobnym poziomie co serialowa mistrzyni na różnych etapach kariery), ale nawet bez tego zarejestrowało się w nim prawie trzykrotnie więcej nowych graczy niż jeszcze miesiąc wcześniej.
Polską aplikację Szachy na urządzenia mobilne od studia Chess & Checkers Games w październiku ubiegłego roku pobrało ok. 450 tys. użytkowników. W listopadzie ta liczba wyniosła 680 tys., a w grudniu było już ponad 1,5 mln pobrań.
– W naszym przypadku istotną rolę odegrała nie tylko popularność serialu, ale również fakt, że na początku listopada wprowadziliśmy możliwość gry online z drugą osobą – wybraną losowo spośród osób korzystających w tym samym czasie z aplikacji – mówi Łukasz Oktaba, założyciel i prezes studia gamingowego Chess & Checkers Games, które w połowie 2018 roku wydało aplikację Szachy.
Zanim jednak miliony poznały fikcyjną historię Beth Harmon, podobną rolę ambasadora szachów pełnił już prawdziwy arcymistrz Magnus Carlsen. Przystojny i wygadany młody Norweg nie pasował do stereotypowego wizerunku szachisty i szybko zyskał status celebryty – jego mecze o mistrzostwo świata transmitowane przez publiczną telewizję śledzą setki tysięcy Norwegów – co przysporzyło też fanów samym szachom. W Polsce także mamy świetnego zawodnika – Jana-Krzysztofa Dudę, który pokonywał już samego Carlsena i ma całkiem spore grono kibiców nad Wisłą.
Wzrost zainteresowania szachami zbiegł się z boomem gamingowym. Gry komputerowe przestają uchodzić tylko za zabawę dla nastolatków, szczególnie od kiedy firmy za nimi stojące zarabiają naprawdę duże pieniądze. Wraz z dojrzewaniem branży okazało się też, że emocje budzą nie tylko efektowne produkcje wymagające szybkiego refleksu, a do cyfrowego świata pasuje też ponad tysiącletnia analogowa gra. Transmisje rozgrywek szachowych online cieszą się coraz większą popularnością na platformie streamingowej Twitch. Podczas ubiegłorocznego turnieju online pojedynki z udziałem amerykańskiego arcymistrza Hikaru Nakamury oglądało na żywo po kilkadziesiąt tysięcy osób.
Na to wszystko nałożyła się pandemia, która sprzyja aktywnościom niewymagającym kontaktu z innymi. W przedłużającej się izolacji szachy, w które można grać z domownikami lub online z dowolną osobą na świecie, przeżywają renesans. Jeszcze przed premierą „Gambitu królowej” liczba pobrań aplikacji Szachy skoczyła z 200 tys. w maju do 450 tys. w październiku. Przez cały ubiegły rok produkcję firmy Chess & Checkers Games pobrało łącznie 9 mln osób, czyli o 69 proc. więcej niż w całym 2019 roku. W 2021 roku popularność klasycznej gry nie wygasa – tylko w lutym aplikację pobrało 1,1 mln osób.
– Przesadą byłoby uznać, że Netflix przyszedł na gotowe, ale na pewno jego produkcja trafiła na podatny grunt, który przygotowaliśmy wraz z innymi entuzjastami odkrywania na nowo klasycznych gier. Po tym, jak pandemia przemodelowała nasze nawyki w kierunku gier rozumianych nie tylko jako zabawa, ale też trening intelektualny i sposób interakcji ze znajomymi, spodziewałbym się, że szachy będą wciąż na fali i nie będzie takie ważne, czy gra się analogowo, na laptopie czy na smartfonie – ocenia Łukasz Oktaba z Chess & Checkers Games.
Na podstawie materiałów prasowych Profeina. Pobudza media.