1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia
  4. >
  5. Rok 2022 w astrologii i numerologii – jakich zdarzeń możemy się spodziewać?

Rok 2022 w astrologii i numerologii – jakich zdarzeń możemy się spodziewać?

Zdaniem astrologa rok 2022 zapowiada „szaleństwo umysłów” i wiele intrygujących zdarzeń. (Fot. iStock)
Zdaniem astrologa rok 2022 zapowiada „szaleństwo umysłów” i wiele intrygujących zdarzeń. (Fot. iStock)
Nastroje schyłku wieku oraz powszechna psychoterapia. Ale też wielkie sprzątanie, nauka oszczędności i zdrowa dieta. Piotr Gibaszewski w rozmowie z Aleksandrą Nowakowską opowiada, co jeszcze przyniesie nam rok 2022 według prognoz astrologicznych i numerologicznych.

Jak zapowiada się rok 2022 z perspektywy numerologii?
Intrygująco, wystarczy spojrzeć na jego zapis. Rok 2022 jest bowiem numerologiczną szóstką, jednak składającą się z trzech dwójek. Sytuacja, kiedy mieliśmy trzy takie same cyfry wydarzyła się w 999 roku – kończyło się milenium i oczekiwano końca świata. Ludzie mieli wtedy poczucie, jakby nadciągała jakaś zagłada. Trzy dwójki natomiast wystąpiły do tej pory jedynie w 1222 roku. Wówczas na Bliskim Wschodzie miało miejsce największe w dziejach trzęsienie ziemi, które zniszczyło port w Pafos na Cyprze. Było tak drastyczne, że podniósł się poziom morza, a ze wszystkich studni zniknęła woda.

Czy to znaczy, że czekają nas podobne kataklizmy?!
Niekoniecznie. Przyjrzyjmy się jednak symbolice dwójki, która jest cyfrą księżycową – odbijającą światło, reaktywną, receptywną. Symbolizuje stłumione emocje, rozdarcie, rozdwojenie. Przynosi napięcia, nasila lęki i fobie. Potrojone dwójki pokazują, że rok 2022 – pozwolę sobie postawić taką tezę – zapowiada szaleństwo umysłów. Zaatakują nas strachy i demony, a będzie ich bez liku. I nie chodzi tu tylko o COVID-19, lecz także inne wirusy oraz ich mutacje. Przypomina to trochę czas średniowiecznych lęków przed zarazą.

Drugi temat związany z Księżycem dotyczy natury. Strach podyktowany zjawiskiem globalnego ocieplenia i katastrofy klimatycznej przekroczy wyobrażalne poziomy. Ostatnio mówi się o depresji klimatycznej – ludzie nie widzą sensu zakładania rodzin i płodzenia dzieci, ponieważ nadciąga zagłada, a przyczyną nieszczęść tej planety jesteśmy my sami. Te tendencje będą się nasilać. Masowe przejawianie się lęków będzie polem do manipulacji różnej maści demagogów czy populistów.

Brzmi nieciekawie.
Taka jest dynamika następujących po sobie epok. Podobne zjawisko związane z pesymistyczną wizją schyłku obserwowaliśmy pod koniec XIX wieku, tzw. fin de siècle. Pamiętamy „Kwiaty zła” Charles'a Baudelaire’a, pomysły negowania ukrytego sensu i układu świata Nietzschego czy naszego fatalistycznego Stanisława Przybyszewskiego. Poczucie, że za chwilę wydarzy się katastrofa, ewidentnie powiązane z apokalipsą, co jakiś czas nęka ludzkość.

Ale przecież szóstka niesie piękny przekaz. W numerologii przypisuje się jej uczucia, ognisko domowe, stabilizację…
Szóstka w numerologii kabalistycznej jest cyfrą człowieka, ponieważ szóstego dnia, według Księgi Rodzaju, Bóg stworzył człowieka. Symbolizuje także ziemię, harmonię, symetrię, piękno, małżeństwo. Starożytni Grecy przypisywali szóstkę Hermafrodycie, czyli istocie, która ma zarówno męskie, jak i żeńskie cechy. W symbolice judaistycznej sześcioramienna gwiazda, która jest połączeniem dwóch nakładających się na siebie trójkątów, próbuje pogodzić ogień z wodą. Szóstka to połączenie przeciwieństw, w świętej alchemii reprezentuje zaślubiny nieba z ziemią. Na Wschodzie posługują się nią w tantrze, rozumianej jako mistyczne seksualne zespolenie pierwiastka kobiecego i męskiego.

Szóstka pokazuje dualność świata?
Tak. Ma swoją dobrą, ale też grzeszną stronę. W buddyzmie jest sześć cnót kardynalnych, a w chrześcijaństwie sześć grzechów przeciwko Duchowi Świętemu. A dlaczego mówimy „pal go sześć!”? To było polecenie dla kata, żeby zaczął zadawać skazańcowi tortury. A szóstka potrojona, czyli 666, jest liczbą wielkiej bestii w Apokalipsie św. Jana. Pierwszy komputer marki Apple sprzedawano za 666,66 dolarów.

Wyszukiwanie tej piekielnej liczby należało do ulubionych czynności fundamentalistów chrześcijańskich.

Czyli w szóstkowych latach mogą objawiać się zarówno szczęśliwe i piękne rzeczy, jak i paskudne?
Tak, przekonamy się o tym, jeśli prześledzimy lata szóstkowe w historii. W roku 1995 w Polsce przeprowadzono denominację złotego, pojawił się stabilny pieniądz, który dał nam poczucie ładu, ale z drugiej strony mieliśmy ostrą kampanię prezydencką między Aleksandrem Kwaśniewskim a Lechem Wałęsą. To była pierwsza tak agresywna debata przedwyborcza, która zresztą zakończyła się zaskakująco i podzieliła Polaków.

W 2004 roku objawiła się diaboliczna natura szóstki, bo złożyła się na nią dwójka i czwórka, która jest symbolem cierpienia, kryzysu i trudu. Miał wtedy miejsce najbardziej krwawy zamach terrorystyczny w Europie – w Madrycie na dworcu Atocha, gdzie zginęło blisko 200 osób, a ponad 1800 zostało rannych. W moskiewskim metrze doszło do głośnego zamachu terrorystycznego, a w południowo-wschodniej Azji na skutek tsunami zginęło 300 tysięcy osób. Jednocześnie w Polsce wdrażano plan Hausnera, czyli Program Uporządkowania i Ograniczania Wydatków Publicznych.

W 2013 roku do władzy doszli twardzi autokraci – Xi Jinping, prezydent Chin i Nikolas Maduro, prezydent Wenezueli. Z drugiej strony z funkcji zrezygnował papież Benedykt XVI, a jego miejsce zajął Franciszek, który przybrał imię świętego – patrona ekologii, obrońcy biednych i miłośnika zwierząt, ukazując inny wymiar chrześcijaństwa.

W astrologii szóstka kojarzona jest ze znakiem Panny – też ekologicznym, niosącym pomoc, wprowadzającym porządek.
I z Wenus, ale w jej opiekuńczym, matczynym wymiarze. Panna to westalka – kapłanka dziewica, służąca bogini ogniska domowego Westy. Westalek zresztą było sześć. Dlatego w 2022 roku rodzinny aspekt stanie się ważny – w Polsce mamy obecnie najniższy przyrost demograficzny i najwyższy wskaźnik zgonów od 1945 roku. Będziemy zastanawiać się, jak ułożyć sobie świat, żeby posiadanie dzieci było sensownym i przyjaznym procesem.

Może w tej cały czas jeszcze pandemicznej rzeczywistości potrzebujemy odetchnąć na łonie rodziny, zająć się domem, uporządkować życie, wrócić do przewidywalnej codzienności?
Tym wszystkim zajmują się właśnie szóstka i Panna – niosące jakość parzystą i żeńską, czyli stabilizującą. To praca u podstaw, dyscyplina, trud podejmowany każdego dnia, ład, spokój, ustalony rytm. Połączenie konserwatyzmu z aktywnością i pracą.

W roku 2022 poczujemy potrzebę pragmatyzmu, wprowadzenia porządku po pandemicznym chaosie. Podejmiemy próby stworzenia nowej rzeczywistości. Głównym tematem staje się przebudowa gospodarki i świata w ogóle. Już teraz stwierdzamy, że nie możemy żyć tak jak dotąd, nie możemy tak dalej eksploatować Ziemi, musimy coś poprawić, na przykład system energetyczny oparty na paliwach kopalnych. Szóstka pomoże ludzkości pożegnać się z mięsem. Obecnie 80 proc. zasobów rolnictwa idzie na paszę, więc będziemy musieli stać się wegetarianami. Moglibyśmy wyżywić cztery razy więcej ludzi, gdybyśmy nie hodowali mięsa. A także zrobi porządek ze śmieciami. To będzie pracowity rok.

Pandemia w końcu odpuści czy raczej należy spodziewać się fal szóstych, siódmych…?
Mam swoją teorię, że pandemia zacznie odpuszczać, i to mocno, wiosną 2022 roku, kiedy Jowisz będzie już w Rybach i według porządku chaldejskiego obejmie patronat nad astrologicznym rokiem 2022 – który zaczyna się 20 marca, kiedy Słońce wchodzi do znaku Barana. On już na krótko zawitał do Ryb wiosną 2021 roku i jak pamiętamy – pandemia wtedy zelżała. Obecnie wrócił do Wodnika, a z nim wróciły stare tematy: obostrzenia, wzrost zachorowań, nowe mutacje. To dlatego, że na niebie mamy jeszcze kwadraturę Urana do Saturna – najważniejszego aspektu astrologicznego mijającego roku. Jej echa jeszcze będą się odzywały w roku kolejnym, ale jej wpływ nie będzie tak drastyczny jak wcześniej. Skoncentrujemy się bardziej na naprawianiu tego, co poprzednie kwadratury napsuły. Wdrażaniem zdrowego stylu życia, rehabilitacją, dietą, psychoterapią, leczeniem powikłań po COVID-19.

Panna i szóstka zadbają o nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. Przygotujmy się na zadania trochę nudne, mało efektowne, ale konieczne.

Nie będzie fajerwerków?
Psychoterapia ludzkości nie będzie zjawiskiem spektakularnym, ale żmudną pracą. Odpoczniemy po chaotycznym piątkowym roku 2021, który był czasem spekulacji, szalonych cen, wariactwa na rynku nieruchomości, braku różnych towarów. Zaznamy więcej powściągliwości i planowania. W wielu krajach rządzący będą musieli narzucić ekonomiczną dyscyplinę.

Domeną szóstki jest także gospodarka – na rynkach zaobserwujemy spadki, ale wiązać się one będą z potrzebnym uspokojeniem i przygotowaniem do wzrostu w nowych już warunkach. Niekontrolowany rozwój wcale nie jest dobry – nazywa się nowotworem. Teraz postawimy na oszczędzanie i powściągnięcie apetytów – akurat od Panny możemy się tego uczyć. Czeka nas zatem szóstkowy rozsądek. Będziemy chcieli uporządkować sprawy bytowe, zająć się swoimi skołatanymi nerwami, ukoić lęki. W czwórkowym 2020 roku zobaczyliśmy cień śmierci, który nas zmroził, potem nastąpiło szalone odreagowanie piątki, teraz przyjdzie czas na ogarnięcie tego wszystkiego. Ktoś po tej „imprezie” musi posprzątać.

Jakie układy planet szykują nam się na 2022 rok?
Nie będzie to czas wstrząsających zdarzeń. Ponieważ patronującą planetą jest Jowisz, pojawia się nadzieja, że nie będzie to rok tak smutny i okropny, jaki mógł być bez niego. Jeszcze tylko pierwsze trzy miesiące, zanim wiosną zacznie się rok astrologiczny, pokażą nam nieprzyjemne oblicze pandemii i kryzysu. Wtedy najbardziej intensywnie przejawią się też lękowe procesy. Kiedy jednak wiosną Jowisz przejmie dowodzenie, przyniesie wreszcie dawkę optymizmu, którą będzie obdarzał nas do 11 maja, gdy porzuci Ryby dla Barana. Wróci jeszcze na ostatnie stopnie Ryb w listopadzie 2022 roku. To ważne, bo w tym znaku Jowisz – planeta szczęścia i dobrobytu – jest w swoim starym władztwie, więc działa bez ograniczeń, za którymi zresztą nie przepada, bo jest rozpasany.

Najważniejszym wydarzeniem astrologicznym roku 2022 będzie koniunkcja Jowisza z Neptunem właśnie w Rybach. Wydarzy się 12 kwietnia, przynosząc sporo uzasadnionej nadziei na lepsze życie i stając się antidotum na dwójowe strachy. Poczujemy lekkość i uzdrawiające wibracje.

Ale ponury Saturn w Wodniku nadal będzie czuł się dobrze. Co nam przyniesie?
Podobnie jak w 2021 roku temat kontroli, co przejawia się i jeszcze będzie się przejawiać w sprawie szczepień i paszportów covidowych czy ogólnie narzucania pewnych rygorów i dyscypliny. Chociaż jego kwadratura z buntowniczym Uranem będzie się już rozluźniać, napięcia i sprzeciwy do końca nie ucichną. Przygotujmy się na konflikty, zamieszki, rewolucyjne ruchy, zwłaszcza jesienią.

Druga kwadratura, której nieharmonijne wpływy odczujemy, utworzy się między obsesyjnym Plutonem a Eris – patronką kłótni i sporów (w mitologii to ona była przyczyną wojny trojańskiej). Porządkowe tendencje szóstki mogą zostać zachwiane jesienią, bo ten agresywny i wojowniczy duet wprowadzi chaos i niezgodę. Od 2020 roku planety te starły się już pięciokrotnie i doskonale wiemy, z jakim skutkiem. Będziemy wtedy obserwować umacnianie się reżimów i gniewne konfrontacje na polu geopolitycznym, ale – jako że kwadratury te nie będą już tak bardzo bliskie – nie powinno dojść do jakiegoś dramatycznego zdarzenia, na przykład wojny, która zmieniłaby porządek świata.

Rok temu przed tymi kwadraturami ostrzegaliśmy Byki, Skorpiony, Lwy i Wodniki. Nadal mają się mieć na baczności?
Nadal działają na nie te najtwardsze planety, więc będzie podobnie, czyli wciąż pod górkę. Skorpionom pomoże trochę Jowisz w Rybach, robiąc harmonijny trygon – poczują, że jest trochę łagodniej, przyjemniej, łatwiej, spokojniej.

Co z pozostałymi znakami?
Istotnym wydarzeniem astrologicznym 2022 roku będzie długa retrogradacja Marsa w Bliźniętach – co wpłynie zarówno na Bliźnięta, jak i Strzelce. Te pierwsze, a także Wagi, mogą odczuć pozytywne skutki pobudzenia i zmobilizować się do odważnego działania, drugie zaś powinny uważać, żeby nie wchodzić w niepotrzebne konflikty, bo i tak nie osiągną swego. Ta sytuacja potrwa od sierpnia 2022 roku aż do marca 2023 roku. Strzelce także wcześniej, bo wiosną, kiedy Jowisz zaatakuje je kwadraturą, niech raczej powściągną swoją ułańską fantazję. Lepiej by trzymały się za kieszeń i głowę i odwoływały do zdrowego rozsądku.

Dobry rok zapowiada się dla Ryb, bo ich znak przemierzy Jowisz. Jedynie osoby urodzone w trzeciej dekadzie znajdą się równocześnie pod wpływem koniunkcji Neptuna, co może przynieść trudne stany emocjonalne, ale i duchowe uniesienia.

Dobrodziejstw Jowisza do maja 2022 roku doświadczą także Raki, które przez ostatnie dwa lata mocno oberwały od opozycji Saturna i Plutona. Ten drugi Rakom z trzeciej dekady nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Panny zostaną przez Jowisza zachęcone do większego ryzyka i odwagi; do zapomnienia o swojej ostrożności i umiłowaniu stałych rytuałów. Na swoje zdrowie psychiczne powinny uważać Panny z trzeciej dekady, a to za sprawą opozycji Neptuna. Druga dekada Panien za to odczuje ożywcze wpływy Urana i zdecyduje się wreszcie na większe życiowe zmiany.

Druga połowa roku da wytchnienie i odzyskanie skuteczności Lwom, a Baranom – wiatr w żagle. Wędrówka Jowisza przez ich znak podkręci ich naturę zdobywcy i lidera, więc czeka je pasmo sukcesów. Tych szans zmarnować nie można.

Piotr Gibaszewski: absolwent filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego, i Studium Psychotroniki „Chiron”. Wykładowca w Studium Psychologii Psychotronicznej; www.solarius.pl

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze