1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia

Agnieszka Maciąg – dialog z wszechświatem [Istota rzeczy]

(Fot. archiwum prywatne Agnieszki Maciąg)
(Fot. archiwum prywatne Agnieszki Maciąg)
Serce, jak wiadomo, to symbol miłości. To konkretne dla Agnieszki Maciąg jest też namacalnym dowodem na istnienie czegoś takiego jak porozumienie dusz.

Pisanie książek jest dla mnie szczególnym czasem – intymnym, kreatywnym, czasem rozmów ze sobą, wewnętrznej pracy. Kiedy pisałam „Miłość. Ścieżki do wolności”, miałam przed oczami symboliczny obraz gorejącego serca, nawet zaczęłam go szkicować. Takie serca wiszą jako wota – błagalne bądź dziękczynne – w sanktuariach. W pewnym momencie pomyślałam, że muszę czegoś takiego gdzieś poszukać. I którejś soboty mój mąż po powrocie z zakupów dał mi małe zawiniątko, mówiąc: „Zobaczyłem na pchlim targu i poczułem, że powinnaś to mieć”. Rozwinęłam je i usiadłam z wrażenia. To było dokładnie takie serce, o jakim myślałam. Nie rozmawialiśmy wcześniej na ten temat. Bo kiedy pracuję nad książką, to mam zasadę, że o niej nie mówię, tylko działam, natomiast rozmawiam już post factum.

(Fot. archiwum prywatne Agnieszki Maciąg) (Fot. archiwum prywatne Agnieszki Maciąg)

Zobaczyłam ten podarunek i miałam poczucie wielowymiarowej synchroniczności. Z jednej strony był on wyrazem miłości mojego męża i dowodem na to, że myśli, uczucia są odbierane przez innych ludzi. A z drugiej – odebrałam go jako efekt dialogu z wszechświatem, boskiego prowadzenia. Nie chciałabym, żeby zabrzmiało to religijnie, bo to jest uczucie ponad wszelkimi religijnymi podziałami – uniwersalna Miłość. Poczułam, że w pewnym sensie zostałam dotknięta mistyczną ręką, która dała mi znak: jesteś w odpowiednim miejscu, robisz odpowiednie rzeczy, spełniasz misję swojej duszy. To jest też dowód na to, że miłość wraca. Pisałam wówczas książkę z myślą o innych kobietach, o miłości i z miłością. Mój mąż poczuł tę energię, choć nie wiedział, że ten symbol towarzyszył mi przez cały czas pisania.

To najprawdopodobniej stary przedmiot, o czym świadczy wygrawerowany rok 1914, choć nie mam oczywiście co do tego pewności. Dla mnie ma on sentymentalną wartość, jest takim wotum, namacalnym dowodem na połączenie duchowe i boską opiekę. Jest wyrazem miłości. Gdy go zobaczyłam, poczułam się usłyszana, ugłaskana, ukochana.

Od tamtej pory ten mały przedmiot jest mi bardzo bliski. Patrzy na mnie z tablicy, na której wieszam różne słowa, obrazy, karty afirmacyjne, teksty. Zawsze towarzyszy mi w pracy. Ostatnio przy pisaniu kolejnej książki kulinarnej, „Dom pełen miłości”, w której dzielę się z czytelnikami nie tylko nowymi przepisami, lecz także tym, co przepełnia nasz dom i rodzinę. Czyli miłością. Uważam, że to najważniejsza witamina w życiu każdego człowieka. Jej wibracji potrzebuje zarówno dusza, jak i ciało. Potrzebuje zwłaszcza teraz, w czasach lęków i niepokojów.

Agnieszka Maciąg, autorka bestsellerowych książek, bloga i webinarów. Promotorka holistycznego podejścia do zdrowego życia w zgodzie w naturą. W październiku ukazała się jej nowa książka „Dom pełen miłości” (Wydawnictwo Otwarte).

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze