1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

Ruch, słońce i tiramisu… czyli jak wypoczywa się na nartach i dlaczego najlepiej

Wysiłek fizyczny powoduje w naszym organizmie wyrzut endorfin, które natychmiast poprawiają samopoczucie. (Fot. iStock)
Wysiłek fizyczny powoduje w naszym organizmie wyrzut endorfin, które natychmiast poprawiają samopoczucie. (Fot. iStock)
Nie trzeba jechać na drugi koniec świata, żeby odpocząć. Ładownie baterii na nartach to jak podpięcie wyczerpanego organizmu do agregatu prądotwórczego. Ruch, słońce, góry i dolce vita mogą sprawić, że nawet z kilkudniowego urlopu wrócisz jak nowo narodzony.

Czujesz, że na nic nie masz siły, brakuje ci energii, a twoja koncentracja co chwilę odpływa w nieznane rewiry. Miałam to samo. O tej porze roku to całkiem normalne. Większość z nas w grudniu najmocniej odczuwa skutki braku światła słonecznego. W psychologii SAD, czyli sezonowe zaburzenie afektywne, leczy się fototerapią.
Ja po słońce pojechałam do Trentino. To region w północnych Włoszech, jeden z najpiękniejszych w Italii, położony w sercu włoskich Alp. Rozciąga się od jeziora Garda aż po Dolomity.
Słońce świeci tu prawie cały czas – nie bez powodu jeden z tutejszych regionów narciarskich został nazwany Val di Sole – Dolina słońca.
Słonecznie jest tu średnio osiem na dziesięć dni w roku.

Skalne ściany Dolomitów zmieniające kolor w zależności od pory dnia. (Fot. Michele Barigelli/visittrentino.info) Skalne ściany Dolomitów zmieniające kolor w zależności od pory dnia. (Fot. Michele Barigelli/visittrentino.info)

(Fot. Federico Modica /visittrentino.info) (Fot. Federico Modica /visittrentino.info)

Un caffè macchiato, per favore – zamawiam kawę i wystawiam twarz do słońca, luzując kurtkę i polar, bo chcę, by słońce musnęło również moją szyję i dekolt.
Przez godzinę staję się solarem – baterią słoneczną, w której kumuluje się energia. Marzyłam o tym od tygodni.
Słońce powoduje wzrost poziomu hormonów, zwłaszcza tych odpowiedzialnych za nasz dobry nastrój. Czuję, że jest mi coraz lepiej.

Kolejny przypływ dobrej energii odczuwam, kiedy wsiadam na krzesełko wyciągu. Cieszę się, że odpocznę, ale też z radością myślę o kolejnym zjeździe. To również hormony. Wysiłek fizyczny powoduje w naszym organizmie wyrzut endorfin, które natychmiast poprawiają samopoczucie. Mózg nagradza nas w ten sposób za aktywność fizyczną.

(Fot. Federico Modica /visittrentino.info) (Fot. Federico Modica /visittrentino.info)

(Fot. Alice Russolo/visittrentino.info) (Fot. Alice Russolo/visittrentino.info)

– Jeszcze raz! – namawiamy Simone, naszego przewodnika po regionie San Martino di Castrozza. – Było super!
Simone uśmiecha się, widząc naszą radość, i zerka na zegarek, bo ma do zrealizowania plan – pokazać nam (mi i moim kolegom dziennikarzom) cały region, ale widzi nasze miny i nie może się oprzeć. – Andiamo! – woła.
– Super, Jedynką zjedziemy jeszcze raz.

Tognola Uno jest ulubioną trasą narciarską w San Martino di Castrozza. Ma ponad 5 kilometrów długości, jest dość szeroka i zróżnicowana technicznie. Charakteryzuje się wieloma zmianami nachylenia i kierunków oraz stromą ścianą w końcowej części, przeznaczoną tylko dla zaawansowanych narciarzy. Na szczęście istnieje łatwiejszy wariant, dzięki któremu można ominąć końcową stromiznę.

Jedynka stała się numerem jeden, bo ma wszystko, co kochają narciarze: kilka wymagających odcinków, na których można poczuć ogień w nogach, ale też przyjemne, łagodne zjazdy, prowadzące przez piękny lasy na górze Alpe Tognola. Przez cały zjazd można podziwiać widok na gwiazdę Dolomitów – masyw górski Marmolada.

Oprócz Tognola Uno w San Martino di Castrozza wytrawni narciarze powinni spróbować tras Direttissima oraz Kristiania.
Średniozaawansowani i początkujący też będą zadowoleni: ośrodek oferuje aż 60 km tras do narciarstwa alpejskiego, w tym całkiem sporo zjazdów czerwonych i jeszcze więcej szerokich stoków do nauki jazdy.

Tylko jednego dnia – z przerwą na ładowanie akumulatorów przy macchiato, długi włoski lunch i kilka przerw na kontemplację oraz filmowanie widoczków – przejechałam na nartach ponad 45 kilometrów. Moje ciało, serce i mózg były zadowolone.
Dla osób, które nie jeżdżą na nartach, a mają chęć na aktywny wypoczynek, w San Martino di Castrozza też jest co robić.

Aż 30 km tras do narciarstwa biegowego. Albo rakiety śnieżne – cieszące się coraz większą popularnością.
Majestatycznie wygląda człowiek powolnie maszerujący po puchu na „rozpłaszczonych talerzach”. Rakiety, dzięki dużej powierzchni, umożliwiają chodzenie nawet po sypkim głębokim śniegu bez zapadania się.
Z twarzy „pielgrzymów” na rakietach śnieżnych bije spokój i skupienie. Zapamiętałam też skrzypiący odgłos śniegu towarzyszący każdemu krokowi jaki stawiają. Pomyślałam, że następnym razem będąc tu, chętnie zamienię jeden dzień na zjazdówkach na powolny marsz na (nie w) puchu.

(Fot. Elisa Fedrizzi/visittrentino.info) (Fot. Elisa Fedrizzi/visittrentino.info)

Zachód słońca w Dolomitach, gdy wydaje się, że iglice gór płoną czerwienią, to niezapomniany widok. (Fot. Graziano Panfili/visittrentino.info) Zachód słońca w Dolomitach, gdy wydaje się, że iglice gór płoną czerwienią, to niezapomniany widok. (Fot. Graziano Panfili/visittrentino.info)

W San Martino di Castrozza można uprawiać również zimowy trekking. W weekend na wysokości 2700 m n.p.m. w Parku Przyrody Paneveggio spotykam całe rodziny – spacerują z dziećmi i psami, żeby w księżycowym krajobrazie naładować baterie.
Chodzą po przygotowanych do spacerów trasach pośród wzgórz Pale di San Martino – nazywanych również Koroną Dolomitów.
Warto się tam wybrać, bo to miejsce, gdzie można podziwiać jeden z najpiękniejszych łańcuchów górskich Dolomitów zrodzonych z rafy koralowej.
300 milionów lat temu było tam ciepłe morze, w którym żyły koralowce – tworzyły one ogromne rafy sięgające tysiąca metrów wysokości. Po wynurzeniu z wody rafy uległy erozji, dzięki czemu dziś zachwycają ostrymi graniami, dużą liczbą iglic, a skały zabarwiają się na różowo podczas zachodu słońca.
Najwyższy szczyt Pale di San Martino – Cima di Vezzana – sięga 3192 m n.p.m.

Z dala od zgiełku uczęszczanych tras narciarskich Dolomity wydają się jeszcze piękniejsze.(Fot. Alessandro Gruzza/visittrentino.info) Z dala od zgiełku uczęszczanych tras narciarskich Dolomity wydają się jeszcze piękniejsze.(Fot. Alessandro Gruzza/visittrentino.info)

(Fot. Enrico Grotto/visittrentino.info) (Fot. Enrico Grotto/visittrentino.info)

Dolomity są naturalnym dziedzictwem ludzkości. W 2009 r. UNESCO oficjalnie wpisała je na listę najpiękniejszych krajobrazów świata. Uznała te tereny za wyjątkowe pod względem geologii, botaniki i krajobrazów. Właśnie niezwykłe cechy przyrodnicze i estetyczne sprawiają, że między innymi Pale di San Martino stanowią dziedzictwo uniwersalne i należą do 50 najpiękniejszych pejzaży w Europie oraz 199 na świecie.

Before i après-ski

Trentino to region znany z nietypowych atrakcji. Będąc tam, nie masz szans, żeby z nudów patrzeć w komórkę. Jeśli po nartach albo całodniowym trekkingu nie masz dość, możesz wieczorem wybrać się na rakietach śnieżnych na wyprawę w świetle Księżyca. Przeżyciem, o które trudno gdzie indziej, jest Trentino Skisunrise, czyli powitanie dnia na szczycie stoku. Przygoda wymaga pobudki o 5 rano, ale kto rano wstaje…
Skisunrise to nie tylko okazja do podziwiania pięknego wschodu słońca, które wyłania się zza szczytów gór, lecz także do zjazdu po idealnym sztruksie. Wszystko to w otoczeniu magicznych barw charakterystycznych dla świtu – oraz po obfitym śniadaniu z włoskimi przysmakami.

Sunrise Ski, czyli jazda na nartach o wschodzie słońca połączona ze śniadaniem na stoku w towarzystwie instruktorów (Fot. Enrica Pallaver/visittrentino.info) Sunrise Ski, czyli jazda na nartach o wschodzie słońca połączona ze śniadaniem na stoku w towarzystwie instruktorów (Fot. Enrica Pallaver/visittrentino.info)

Zimo trwaj – w górach

Sezon zimowy w Trentino już się rozpoczął. Naturalny biały puch przykrył zbocza gór nawet na niższych wysokościach. Kilkadziesiąt centymetrów świeżego śniegu na wszystkich stacjach narciarskich to gwarancja optymalnych warunków na stokach na cały sezon.

Ale narty we Włoszech to nie tylko zjazdy. Południowe ekspozycje stoków często przypominają plaże – skąpane w słońcach schroniska i restauracje, które gwarantują wspaniałe, panoramiczne widoki, pękają w szwach i rozrastają się o kolejne rzędy leżaków. Narciarze spędzają tam godziny chłonąc to, czego brakowało im przez ostatnich kilka tygodni – słońce.

Zachwycające widoki, czyste powietrze i dobra kuchnia – w Trentino można nacieszyć wszystkie zmysły. (Fot. fot. Federico Modica/visittrentino.info) Zachwycające widoki, czyste powietrze i dobra kuchnia – w Trentino można nacieszyć wszystkie zmysły. (Fot. fot. Federico Modica/visittrentino.info)

Jak dojechać?

Autem albo samolotem z transferem FlySki Shuttle z lotnisk: Werona-Valerio Catullo, Bergamo-Orio al Serio, Mediolan-Linate, Mediolan-Malpensa, Wenecja-Marco Polo, Treviso-Antonio Canova, Bolzano, a także ze stacjami kolejowymi: FS w Mestre, Mediolan Centrale i Trydent.
Usługa FlySki Shuttle umożliwia dotarcie do miast w Val di Sole, Val di Fassa, Val di Fiemme, San Martino di Castrozza, Madonna di Campiglio/Pinzolo, jak również do dworca kolejowego w Trydencie, który jest doskonałym punktem przesiadkowym w przypadku dotarcia do innych miejsc. Informacje i szczegóły dotyczące połączeń można znaleźć na stronie: visittrentino.info/fly-ski-shuttle.

Więcej na

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze