Gdy byliśmy dziećmi, nasze umysły nigdy się nie zatrzymywały. Byliśmy otwarci na nowe doświadczenia i wyciągaliśmy z nich naukę na przyszłość. Szybko się uczyliśmy, ponieważ świat dookoła nas fascynował. Kiedy dopadały nas frustracja albo zdenerwowanie, potrafiliśmy znaleźć jakiś kreatywny sposób na to, żeby dostać to, czego pragnęliśmy, a potem szybko zapominaliśmy o problemie, gdy na naszej drodze pojawiało się coś nowego, ciekawego. Nasze umysły znajdowały się w ciągłym ruchu. Były podekscytowane i zaciekawione. Grecki myśliciel Arystoteles nauczał, że ruch jest tym, co definiuje nasze życie. To, co się nie porusza, jest martwe. To, co jest mobilne i szybkie, ma większe możliwości i jest bardziej pełne życia. Na początku umysł każdego z nas jest w ciągłym ruchu, ale z czasem staje się coraz bardziej stacjonarny. Być może myśląc o przeszłości, najbardziej tęsknisz za młodzieńczym wyglądem, sprawnością fizyczną i prostymi przyjemnościami, ale tak naprawdę najbardziej potrzebujesz płynności umysłu, która kiedyś była u Ciebie czymś normalnym. Za każdym razem, gdy zauważysz, że Twoje myśli krążą wokół konkretnego tematu lub pomysłu — obsesji lub urazy — zmuś się, żeby być ponad to. Spróbuj rozproszyć swoją uwagę czymś innym. Bądź jak dziecko i poszukaj czegoś nowego, co pochłonie Cię bez reszty i będzie warte Twojej całkowitej uwagi. Nie marnuj czasu na rzeczy, na które nie masz wpływu i których nie możesz zmienić. Bądź w ciągłym ruchu.
Prawo na dziś: reaguj na to, co się dzieje w danej chwili. Myśl za myślą, zadanie za zadaniem, temat za tematem — niech Twój umysł będzie płynny.