Wpadają na kawę i spotkanie zespołu, a potem natychmiast wracają do domu. Przychodzą do biura wcześnie rano, ale wychodzą na poobiedni trening, odkładając kończenie raportu na wieczór. Przychodzenie do biura w celach towarzyskich to strategia tych, którzy muszą się w nim pojawiać, jednak nie chcą marnować tam całego dnia. Pracodawcy kręcą nosem, ale eksperci są zgodni - otwarte i swodobne biura to przyszłość pracy hybrydowej.
Pracodawcy - szczególnie ci mocno kontrolujący - naciskają na powrót do biur. Niektórzy wymagają odbębnienia obowiązkowych biurowych dni i prowadzą rejestr obecności w siedzibie. Pracownicy zaś - szczególnie ci, którzy potrzebują elastyczności jak tlenu - opracowali na to własną strategię. Mowa o „kawkowaniu”, czyli przychodzeniu do biura tylko na kawę i rozmowę ze współpracownikami. Szefowie nie patrzą na to jednak przychylnym okiem, obawiając się zbytniej swobody. Eksperci jednak radzą, by zamiast oburzać się na to zjawisko, wspierali w tym swoich pracowników. Ci, którzy korzystają z biura tak, jak lubią, są w nim po prostu szczęśliwsi.
Ponad połowa Amerykanów ankietowanych w badaniu przeprowadzonym dla CNBC Make It przyznała się do „coffee badging'u” - tj. „kawkowania” - czyli budowania swojej widoczności w biurze dzięki przybyciu tylko na czas spożycia filiżanki kawy, a potem powrotu do domu na resztę dnia. Oburzające? Niekoniecznie - to po prostu dobre dla zdrowia psychicznego.
Metaanalizy badań dotyczących pracy hybrydowej wykazały, że pracownikom często łatwiej wykonywać prace wymagające głębokiego skupienia w domu. Jednak ciągła praca zdalna pogłębia alienację i samotność, dlatego wycieczka do biura na spotkanie i kawę pomaga w budowaniu relacji i dobrego samopoczucia pracowników. Jak zauważono, bycie zmuszonym do przyjeżdżania do biura na cały dzień odbierane jest jako coś drenującego. Wiele osób najlepiej funkcjonuje w trybie, w którym może wybrać, jaką część dnia spędzi wśród ludzi, a jaką załatwiając codzienne obowiązki.
Czytaj także: Czy można polubić open space? Jak pracować w otwartym biurze i nie zwariować?
Chociaż trend „kawkowania” zbadano tylko w USA, nie jest on obcy także Polakom - pracownicy często muszą pojawić się w biurze, bo takie są odgórne wymagania, ale nie chcą zostać w nim przez cały dzień. Wychodzą więc lub, jeśli to niemożliwe, zostają w nim, nie wykorzystując swojego pełnego potencjału.
Czy ludzie, którzy wychodzą do domu po kawie, po prostu kończą pracę na dziś? Jak wynika z badania - raczej nie.
- Ludzie lubią mieć biuro i czasem do niego przyjechać. I to niekoniecznie jest tak, że ich dzień pracy się kończy - zauważył ekspert Frank Weishaupt z Owl Labs, firmy, w której przeprowadzono dane badanie.
To wszystko rozbija się o zaufanie. Czy wierzymy, że pracownik, który wpadł do kuchni na kawę i wrócił do domu nadal wypełnia swoje obowiązki? Powinniśmy. W końcu firma to nie przedszkole, a zdrowe relacje w pracy opierają się na zaufaniu. Jeśli zostajemy w biurze nawet, jeśli nie mamy nic do roboty albo nie potrafimy w nim porządnie skupić - to przychodzenie do niego będzie dla nas koszmarem. Zdjęcie presji spędzenia w biurze całego dnia może sprawić, że przychodzenie do niego będzie dla nas przyjemne, poprawi nasze samopoczucie, a nasza produktywność wzrośnie.
Czytaj także: Praca zdalna – w jaki sposób dobrodziejstwo staje się przekleństwem? Rozmawiamy z Wojciechem Eichelbergerem
Dla ludzi takie wpadanie na kawę to często balans między wymaganiami szefa a własnym komfortem - pracodawcy oczekują, że pracownicy będą przychodzić w konkretne dni do biura, jednak nie precyzują, przez ile godzin należy w nim pozostać. Takie więc „odwiedzanie” biura pozwala ludziom być bardziej elastycznym.
Istnieją różne warianty pojawiania się w biurze - są pracownicy, którzy pojawiają się w biurze później, ale zostają w nim już do końca i tacy, którzy wolą zacząć w nim dzień i wrócić do domu po obiedzie.
- Jeśli już ustaliliśmy, że można pracować z każdego miejsca na ziemi, powinniśmy pójść krok dalej - i pozwolić ludziom na pracę w godzinach, w których chcą. Tradycyjny model ośmiogodzinnego dnia pracy z biura po prostu nie pasuje do nowoczesnych standardów - zauważa Weishaupt.
Z artykułu wynika, że elastyczność to klucz, bo daje nam możliwość wyboru i kontroli nad swoim czasem. Możliwość swobodnego powrotu do domu zdejmuje też presję z przebywania w biurze, przez co łatwiej do niego wracać i przyjemniej jest w nim spędzać czas. Taki cel powinien przyświecać pracodawcom.
Źródło: 'Bosses want people back in the office, but employees are finding a workaround—it’s called ‘coffee badging’'
https://www.cnbc.com/2023/10/05/as-return-to-office-mandates-pick-up-employees-find-coffee-badging-workaround.html, [dostęp: 03.09.2024]