Na przełomie października i listopada nasze myśli coraz częściej błądzą wokół życia pozagrobowego. Według wierzeń to właśnie teraz – w okolicach Halloween i dnia Wszystkich Świętych – granica między światem żywych a krainą zmarłych staje się cieńsza niż kiedykolwiek, a dusze mogą chociaż na jeden dzień powrócić na ziemię. Idealnymi strażnikami obu światów wydają się zaś… koty, od wieków łączone ze sferą sacrum. Uważa się, że te futrzaste czworonogi dostrzegają więcej i mają wgląd w to, co niedostępne człowiekowi. Czy więc koty widzą duchy? Oto bliższe spojrzenie na mistyczną stronę kotów.
Wydawałoby się, że skoro pierwsze koty zostały udomowione około 9,5 tysiąca lat temu, już teraz nie powinny być dla nas zagadką. Nic bardziej mylnego. Pełne gracji majestatyczne futrzaki znane są ze swojej niezależności, bezszelestnego poruszania się i wrażliwości na bodźce niewidoczne dla człowieka, co nadal czyni je tajemniczymi i intrygującymi. To zaś, że często są aktywne w nocy, mogą nagle zacząć syczeć lub warczeć bez powodu i potrafią przez długi czas wpatrywać się w jeden punkt – jakby niewątpliwie coś tam widziały – umacnia w przekonaniu, że koty mają dostęp do świata niewidzialnego dla człowieka. Czy jednak rzeczywiście widzą duchy? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wszak najpierw trzeba by raz na zawsze rozstrzygnąć, czy duchy rzeczywiście istnieją, a to wydaje się – przynajmniej na razie – niemożliwe. Niemniej z pewnością niejeden właściciel kota mógłby zaświadczyć, że jego czworonóg choć raz zachowywał się tak, jakby przybysz z zaświatów ewidentnie wpadł w odwiedziny. Zanim jednak przejdziemy do analizy tego typu zachowań – warto przybliżyć krótką historię kotów w mitologii i ludowych wierzeniach. Okazuje się bowiem, że od lat przypisuje się im magiczne właściwości, co może rzutować na to, jak je postrzegamy dzisiaj.
Czytaj także: 12 rzeczy, których jeszcze nie wiesz o swoim kocie
Zwierzęta zajmowały bardzo istotną pozycję w mitologii i kulturze ludowej, które często przypisywały im magiczne właściwości. Wierzono bowiem, że zwierzęta – podobnie jak dzieci – widzą więcej i mają wgląd do świata niedostępnego dla dorosłego człowieka. Szczególnie zaś traktowano koty, uważając, że mają wyjątkowy związek ze sferą sacrum.
W starożytnym Egipcie koty wręcz czczono jako istoty święte, a związane były z boginią radości i zabawy Bastet, przedstawianą jako kotka albo kobieta z kocią głową. Historyk Herodot odnotował nawet, że gdy w jakimś egipskim domu w naturalny sposób umierał kot, wszyscy domownicy musieli zgolić sobie brwi. Zabicie kota było zaś karane śmiercią. Wielkim szacunkiem koty darzyli także Hindusi. Mahometa nazywano nawet ojcem kotów i wierzono, że to on obdarzył te czworonogi umiejętnością spadania na czerty łapy, gdy trzy razy położył dłoń na grzbiecie swojej ulubionej kotki.
Najczęściej jednak koty łączono z ciemną stroną sacrum – tajemniczą, mroczną, złą. „Pełna sprzeczności natura kota, zdolność przenikania mroku, dzikość, której nigdy się nie wyzbywa, czynią z niego reprezentanta świata podziemnego, powiązanego ze sferą śmierci. Skrytość, ukradkowość, silnie zaznaczona niezależność i niezwykła sprawność nadają mu znamiona obcości, nieprzystosowania do świata śmiertelników i wpisują go w porządek zaświatów” – pisze Danuta Sztych w artykule „Kot – dobrotliwe bóstwo czy pomiot szatana?”.
I tak na przykład w Chinach wierzono, że koty były odpowiedzialne za rozprzestrzenianie się sił zła, a w Japonii utożsamiano je z nieskończoną chytrością, umiejętnością zmiany postaci i wampirami.
Koty na posługach szatana
Okresem, kiedy koty szczególnie zaczęto łączyć z tym, co mroczne i związane z mistycyzmem, było średniowiecze. To właśnie wtedy zaczęły piętrzyć się opowieści, które niekorzystnie wpływały na wizerunek tych zwierząt. Najgorzej zaś miały koty o umaszczeniu czarnym – kolorze tajemnicy, magii i diabła. Do tego dochodziły kocia niezależność i indywidualność, które wpłynęły na to, że słodkie futrzaki okrzyknięto „wysłannikami szatana i pomocnicami czarownic”. Niestety to skutkowało tym, że koty „sądzono na procesach, torturowano, zrzucano z kościelnych wież, zakopywano w ziemi, topiono i palono na stosie. A wszystko zgodnie z dekretem papieża Innocentego VIII, wyklinającym koty (1484 r.)”.
Przekonania o konszachtach kotów z diabłem umocniła kultura ludowa – szatan szczególnie chętnie miał się wcielać właśnie w czarnego kota (w końcu oczy kotów świecą w ciemności, a zdolność ta cechowała diabły), zresztą tak jak złe demony. Kot stał się także nieodłącznym atrybutem i wiernym towarzyszem czarownic – czego pokłosie widzimy do dziś w popkulturze – które również miały umiejętność metamorfozy w to zwierzę. A choć dzisiaj raczej nikt nie posądza słodkich sierściuchów o spiskowanie z diabłem czy czarownicami, jakiś podświadomy lęk przed czarnym kotem przechodzącym nam drogę pozostał w nas do dziś.
Koty jako duchowi przewodnicy
Tak więc choć z jednej strony koty były użyteczne w gospodarstwie, z drugiej – postrzegane jako istoty o tajemniczych i nadprzyrodzonych zdolnościach. Słowem: budziły obawy. Szczególnie że wyobrażano je jako przewodników po zaświatach.
Koty były postrzegane jako istoty, które mogą łatwo przechodzić między światem żywych a krainą duchów. W tym kontekście koty miały być „przewodnikami” po zaświatach, co oznacza, że – według wierzeń – mogły przeprowadzać dusze zmarłych przez te granice albo nawiązywać kontakt z istotami z innego świata, działając jak rodzaj łącznika.
Nic dziwnego, że istniało przekonanie, jakoby koty posiadały dar widzenia tego, co niewidzialne dla ludzi, w tym duchów. Kiedy kot nagle zamierał w jednym miejscu i wpatrywał się intensywnie w jakiś punkt, często wyjaśniano to kontaktem ze zjawą, która właśnie „stanęła” na jego drodze. Czasem mówiło się, że koty mogą wyczuwać dusze zmarłych bliskich, szczególnie jeśli te postaci nawiedzały swoich żyjących krewnych. Koty widziano jako zwierzęta o wyjątkowej duchowej mocy, zdolne do wchodzenia w interakcje z różnymi bytami, a nawet zmarłymi przodkami.
Czytaj także: Czy koty potrafią kochać? Przekonanie o tym, że nie potrzebują bliskiego kontaktu z człowiekiem, jest mitem, i to szkodliwym
Świat pozagrobowy bez wątpienia pozostaje dla nas tajemnicą. Czy istnieje życie wieczne? Czy dusze zmarłych mają możliwość powrotu na ziemię przynajmniej raz w roku, w okolicy Wszystkich Świętych? Czy mamy możliwość nawiązania z nimi jakiegoś kontaktu? To pytania, które od lat nurtują zwłaszcza osoby przekonane o istnieniu zjawisk nadprzyrodzonych. I właśnie te osoby, które uważają, że to niemożliwe, by nie istniało coś więcej poza życiem doczesnym, są przekonane, że duchy istnieją, a zwierzęta – szczególnie zaś koty – mają możliwość wglądu w to, co na pierwszy rzut oka jest niedostępne dla człowieka.
Chyba każdy właściciel tego domowego czworonoga przyzna, że przynajmniej raz był świadkiem nietypowego zachowania zwierzęcia: kot niespodziewanie zastygł w bezruchu i przez dłuższy czas wpatrywał się w jedno miejsce; nagle bez powodu zaczął syczeć lub warczeć; czasem bawił się tak, jakby gonił coś (lub kogoś) niewidzialnego; lub wodził wzrokiem za czymś, czego my nie potrafiliśmy dostrzec itd. Szczególnie zaś to wspomniane wpatrywanie się w jeden punkt jest powodem do niepokoju u właścicieli przekonanych o istnieniu duchów – gdy kot wieczorem zacznie uważnie przypatrywać się przestrzeni, jakby ktoś tam rzeczywiście był, niewątpliwie mogą nas przejść ciarki po plecach.
Niemniej sceptycy przekonania, że koty widzą duchy, znajdują uzasadnienie nietypowych kocich zachowań w nauce. Wszak niepodważalnym faktem jest, że koty mają bardziej wyczulone zmysły niż ludzie – słyszą, widzą i czują o wiele więcej niż my.
Zmysły kotów i duchowość
Dla kociego ucha słyszalne są dźwięki o częstotliwości sięgającej nawet 65 000 Hz, podczas gdy najwyższa częstotliwość odbierana przez ludzi to 20 000 Hz. W oczach zaś mają większą liczbę receptorów, które pozwalają im na wykrycie ruchów, których nasze oczy nie dostrzegają, a naukowcy dowiedli, że koty mają zdolność widzenia światła fluorescencyjnego, niewidocznego dla oka człowieka. Słodkie sierściuchy silniej też odczuwają wszelkie drgania.
W nozdrzach zaś mają około 80 milionów receptorów zapachowych, podczas gdy u ludzi jest ich tylko pięć milionów. Oznacza to, że ich zmysł węchu jest około czternastu razy silniejszy od naszego, więc koty potrafią wykrywać zapachy, które dla nas są niewyczuwalne. W związku z tym niektóre zachowania kotów, które nam wydają się nadnaturalne i niepokojące, w rzeczywistości nie są niczym nadzwyczajnym.
Okazuje się, że dzięki tak wrażliwemu węchowi koty są w stanie wykryć u człowieka różne choroby – wszystko przez subtelne zmiany, które zachodzą w ludzkim organizmie i są wychwytywane przez ich nosy. Koty są w stanie wyczuć m.in. nadchodzący udar czy spadek poziomu cukru u człowieka. Podobno wiedzą też, kiedy kobieta jest w ciąży – na dnie jamy nosowej mają bowiem tzw. narząd Jacobsona, dzięki któremu potrafią wyczuć wzrost hormonów w organizmie swojego właściciela.
Bez wątpienia więc koty są złożone, niezwykle mądre i dostrzegają znacznie więcej niż my. Jednak czy widzą duchy? Na to pytanie raczej nieprędko uzyskamy jednoznaczną odpowiedź. Ale może to i lepiej…?
1. Czy koty naprawdę widzą duchy?
Choć nie ma naukowych dowodów na to, że koty widzą duchy, wiele osób wierzy, że ich zmysły pozwalają dostrzegać więcej niż człowiek. Koty mają doskonałe wzrok, słuch i węch, które pozwalają im wyłapywać subtelne dźwięki, ruchy i zapachy niedostrzegalne przez nas, co często przypisuje się ich rzekomej zdolności widzenia nadprzyrodzonych zjawisk.
2. Jakie zachowania kotów mogą sugerować, że dostrzegają coś niewidocznego?
Koty czasami wpatrują się w pustą przestrzeń, nagle syczą lub „polują” na coś, czego nie widać. Tego rodzaju zachowania mogą sugerować, że dostrzegają lub wyczuwają coś, co dla nas jest niewidoczne – na przykład właśnie zjawisko o nadprzyrodzonym charakterze.
3. Jak koty wpływają na nasze życie duchowe?
Koty mają uspokajający wpływ, który może wspierać praktyki medytacyjne i duchowe. Ich mruczenie działa na nas rozluźniająco i relaksująco, powodując wytworzenie się hormonu szczęścia. W niektórych wierzeniach uważa się, że koty pochłaniają negatywną energię, pomagają w oczyszczeniu aury domowników i stwarzają aurę spokoju, co sprzyja głębszemu kontaktowi ze sferą duchową.
Dawniej kotom, ze względu na ich bliskość ze sferą sacrum, przypisywano bowiem zdolności apotropeiczne [rzekomo mające moc odpędzania złych mocy, duchów, diabłów – przyp. red.], polegające na „pokonywaniu, odpędzaniu, odstraszaniu złych mocy bądź na ściąganiu ich na siebie”. Jak pisze Sztych: „Apotropeiczna moc kota sprawiała, że ludzie za jego pomocą chcieli pozbyć się złych mocy bądź też przenieść na zwierzę wszelkie siły ciemności, które utrudniały im codzienne życie”.
4. Jakie rytuały można przeprowadzać z kotami?
Koty mogą towarzyszyć w medytacji, pomagając w koncentracji i uspokojeniu. Niektóre osoby wykorzystują koty do rytuałów oczyszczania, podczas których kot jest symbolem ochrony domu przed negatywną energią. Może to obejmować symboliczne rytuały odganiania złych mocy czy przyciągania pozytywnej energii.
5. Jakie są popularne wierzenia dotyczące kotów i duchów?
W wielu kulturach koty – zwłaszcza czarne – są związane z czarami, duchami i zaświatami. Wierzono, że koty mają zdolność widzenia duchów i ochrony przed złymi mocami. Są one często postrzegane jako opiekunowie lub przewodnicy, którzy mają naturalny kontakt ze sferą sacrum oraz światem duchów i zaświatów.
Przy pisaniu artykułu korzystałam m.in. ze źródeł: Moszyński K., Kultura ludowa Słowian. Tom II: Kultura duchowa, Warszawa 2010; Sztych D., Kot – dobrotliwe bóstwo czy pomiot szatana?, [w:] „Przegląd hodowlany” nr 11/2011.