1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia
  4. >
  5. Nie publikujesz? Nie jesteś sam. „Posting zero” staje się globalnym trendem, który odzwierciedla zmęczenie życiem online

Nie publikujesz? Nie jesteś sam. „Posting zero” staje się globalnym trendem, który odzwierciedla zmęczenie życiem online

(Ilustracja: 	GeorgePeters/Getty images_)
(Ilustracja: GeorgePeters/Getty images_)
Wirtualny świat, na który od lat składał się strumień zdjęć, aktualizacji i relacji z życia powoli odchodzi w zapomnienie. Jego miejsce zajmuje „posting zero”, najnowszy trend w mediach społecznościowych. Nie polega on na likwidowaniu kont ani deklaracjach o porzuceniu Internetu. Jest bardziej subtelny – miliony użytkowników wciąż przewijają swoje feedy, lecz przestają cokolwiek publikować. I nie wygląda to na chwilowe zmęczenie, ale jedną z najbardziej zaskakujących przemian, jakie dokonały się w cyfrowym ekosystemie ostatniej dekady.

Jeszcze niedawno social media przypominały niekończący się spektakl, w którym każdy był jednocześnie aktorem, scenarzystą i operatorem własnego życia. Codzienne rytuały stawały się materiałem na posty, a algorytmy nagradzały tych, którzy nieustannie nadawali. Dziś obserwujemy zjawisko odwrotne. Ludzie nie opuszczają platform, ale wycofują się z roli nadawców. Nadal obserwują, analizują i śledzą trendy, jednak coraz częściej wybierają... ciszę. W social mediowym świecie rozumianą jako brak potrzeby częstego postowania aktualizacjami ze swojego życia.

„Posting zero” – dlaczego przestajemy publikować?

Powodem zmiany są najprawdopodobniej emocje, o których użytkownicy mediów społecznościowych od kilku lat mówią coraz głośniej. Wielu z nich czuje zmęczenie nadmiarem treści i presją ciągłej autoprezentacji, inni coraz bardziej frustrują się dominacją komercyjnych kont i influencerów. Rosną też obawy związane z prywatnością, a także nieufność wobec technologii, które potrafią manipulować wizerunkiem, za czym głównie stoi rosnąca w siłę sztuczna inteligencja. „Posting zero” staje się zatem formą samoobrony, sposobem na odzyskanie poczucia kontroli nad swoim życiem.

I choć najbardziej oczywistym rozwiązaniem tych problemów wydaje się po prostu ucieczka od świata online, każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że w dzisiejszym świecie jest to niemal niemożliwe. „Posting zero” jest zatem jej nową interpretacją. Życie cyfrowe w jego ramach zaczyna na powrót składać się z prywatnych wiadomości, zamkniętych list odbiorców i kameralnych społeczności, gdzie komunikacja pozostaje bardziej autentyczna, a mniej podatna na algorytmiczną presję. To także odzyskiwanie prawa do tajemnicy, prywatności i nieobecności. Paradoks polega na tym, że to właśnie rezygnacja z widoczności daje wielu osobom większe poczucie autentyczności niż najbardziej dopracowany post.

Czytaj także: Ludzie potrzebują ludzi! O samotności w dobie Internetu pisze dr Bill Howatt w książce „Pułapki samotności”

Trend ten odzwierciedla głęboką potrzebę równowagi i autonomii w świecie, który przyzwyczaił się do ciągłego nadawania. To nowy sposób bycia w Internecie – spokojniejszy, bardziej uważny, wolny od presji i nadmiaru. I choć nie zobaczymy go w statystykach, bo opiera się na braku aktywności, to właśnie ta cisza zaczyna definiować, jak dziś żyjemy w sieci. I jakiego wirtualnego świata chcemy w przyszłości.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE