Kiedy śpieszymy się, nasz organizm dostaje sygnał, że jest jakieś zagrożenie. Wówczas zaczynamy się stresować. I może tym razem zdążymy na czas, ale w ogólnym rozrachunku życie w stresie przynosi straty. Jak zatem żyć wolniej?
Toni Bernhard, autorka książki „How to Wake Up: A Buddhist-Inspired Guide to Navigating Joy and Sorrow” („Jak się obudzić: buddyjski przewodnik po radowaniu się i smutku” – tłum. z ang.), radzi, co robić, aby wprowadzić do swojego życia więcej spokoju. Jest to o tyle konieczne, że pomaga obniżyć poziom lęku, który powoduje stres.
Poniżej kilka wybranych metod, które pozwalają uspokoić nasz organizm:
Jeśli chcesz coś zrobić szybko i ukończyć w określonym terminie, zazwyczaj poświęcasz na to więcej czasu, stresując się, że nie zdążysz. Dlatego dobrze jest przeznaczyć na zadanie na przykład godzinę jednego dnia i godzinę drugiego. Wówczas nasz mózg „żyje” w przekonaniu, że spokojnie zdąży na czas i nie musi się nadmiernie wysilać.
Cokolwiek robisz w danej chwili, rób to o 25 proc. wolniej. Obojętnie, czy jest to myślenie, czy pisanie na klawiaturze komputera, czy przeglądanie Internetu, czy sprzątanie domu. Możesz się bać tego kroku, ale gdy już się na niego zdecydujesz, okaże się, że świat się nie zawalił, a na dodatek twoje działania są skuteczniejsze. A ty przy okazji się nimi nie denerwujesz.
Współczulny układ nerwowy służy nam, żebyśmy przetrwali. Pozwala nam szybko reagować, gdy pojawia się zagrożenie. Natomiast, gdy pobudzony jest przywspółczulny układ nerwowy, cieszymy się odczuwaniem relaksu i spokoju w umyśle, a nasze ciało jest odprężone. To on reguluje nasz układ krążenia i układ oddechowy. Poprzez jego stymulację możemy przywrócić sobie wewnętrzną równowagę. Jak?
- Oddychaj z przepony. Ten oddech jest powolniejszy i dlatego pobudza przywspółczulny układ nerwowy.
- Bądź uważna na swoje myśli i uczucia.
- Wizualizuj siebie w spokojnym miejscu, najlepiej na łonie natury.
- Dotykaj ust.
To może być trudne, żeby przełamać nawyk wielozadaniowości. Czasem można to odczuwać jako nałóg, ale korzyści z wykonywania tylko jednej czynności są nie do przecenienia. To obniżenie przeżywanego stresu. Dlatego jeśli jesz, tylko jedz. Piszesz? Nie myśl i nie pij herbaty jednocześnie. Jesteś na spacerze – nie rozmawiaj w myślach z szefem. Nawet jeśli słuchasz muzyki, nie rób nic innego. Zbyt dużo bodźców zmysłowych zwiększa poziom stresu.
Toni Bernhard, autorka książek o tematyce rozwojowej, inspirowanych buddyzmem; wcześniej przez 22 lata była profesor prawa na Uniwersytecie Kalifornijskim; do pisania książek zainspirowała ją przeżyta choroba.