1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

Dlaczego kobiety są mało widoczne w debacie publicznej?

fot.123rf
fot.123rf
Zobacz galerię 5 Zdjęć
O kobietach mówi się zwykle, że są elastyczne. Od początku musiały takie być, choćby ze względu na role, jakie pełniły w rodzinie i w społeczeństwie. Role pośredniczek, opiekunek nad dziećmi, nad starszymi, biednymi, rannymi… Można powiedzieć, że kobiety przywykły do odnajdywania się w większości zaistniałych sytuacji i łatwiej im pogodzić się z daną rzeczywistością.. – taka przynajmniej jest na ich temat opinia. Pytanie tylko, na ile ta opinia jest dziełem samych kobiet. Przez wieki głos opiniotwórczy był głosem męskim i tak jest w zasadzie do tej pory…

Zaledwie 13% gości/ ekspertów, w programach opiniotwórczych w Polsce, stanowią kobiety – tak wynika z badań Anny Dryjańskiej, która prowadziła badania na zlecenie twórczyń bazy Przeanalizowała 14 programów publicystycznych w radiu i telewizji od kwietnia 2015 do marca 2016r. (wyniki badań zostały omówione na łamach Gazety Wyborczej).

Emancypacja kobiet zaczęła się w XIX wieku. Od tego czasu zmiany społeczne i kulturowe nabrały zawrotnego tempa i kobiety mogły rozwijać swoje możliwości. Pokazały, że doskonale radzą sobie w innych rolach, także w tych, które dotychczas uważane były za typowo męskie. Można by sądzić, że czas tych przemian mamy już za sobą. W końcu kobiety mogą pracować w każdym zawodzie, prowadzą własne firmy i zajmują wysokie stanowiska. Jednak nadal zarabiają mniej niż mężczyźni, niemal w każdej branży i na każdym stanowisku. Mają też w dalszym ciągu ograniczony dostęp do najwyższych stanowisk w tzw. trzecim sektorze. Dużo kobiet koordynuje projekty, jest wolontariuszkami, aktywistkami, ale cały czas niewielki procent z nich zasiada w zarządach i radach nadzorczych spółek notowanych na giełdach (w Polsce niecałe 15%).

Kobiety stanowią ponad połowę społeczeństwa. Wiele zawodów, z takich obszarów jak psychologia, pedagogika czy socjologia, zdominowanych jest przez kobiety. W zakresie społecznych problemów i potrzeb orientują się więc lepiej niż mężczyźni. Nadal to głównie kobiety zajmują się dziećmi, biorą urlopy macierzyńskie i wychowawcze… Skoro zawsze odgrywały tak ważną rolę w społeczeństwie, dlaczego tak rzadko zabierają głos w sprawach publicznych?

Niestety, często odnosi się wrażenie, że na taką sytuację godzą się same kobiety. Przyzwyczajone do tego, że akceptują to, co dzieje się dookoła, nie są zwykle w stanie zaakceptować siebie i innych kobiet w roli ekspertek. Rzadko uznają swoje kompetencje i zwykle oceniają swoje umiejętności jako nie dość dobre. Częsta jest sytuacja, że same oddają swój głos „w cudze ręce”… Z przyzwyczajenia? Z wygody? A może ze strachu?

Autorytetami są zawsze mężczyźni, nawet w przypadku zawodów zdominowanych przez kobiety. Te z kolei same odtwarzają tę podległość. Przyzwyczaiły się do tego, że mężczyźni wypowiadają się w ich imieniu. Od początku w mediach obecni byli mężczyźni jako eksperci w różnych dziedzin. Kobiety dopiero się tego uczą. Mają też blokady związane ze swoim wyglądem. Doskonale zdają sobie sprawę, że pod tym względem są dużo surowiej oceniane. Przekonanie, że kobiety, chcąc być z szacunkiem traktowane, muszą być nie tylko mądre, ale też atrakcyjne, przyjęły jako swoje. „Kupiły” też wykreowany obraz, że poważne debaty publiczne są domeną mężczyzn i do tej pory traktują go jako normalny stan rzeczy. Ponadto, kobiety zapraszane do mediów często odmawiają wzięcia udziału w debacie, nie tylko dlatego, że nie czują się do tego odpowiednie, ale mają zwykle „drugi etat”, który je ogranicza. Obarczone dodatkowymi obowiązkami nie czują się pewnie.

Na szczęście coraz więcej kobiet dąży do zmiany i w odpowiedzi na obecną sytuację chcą zwiększyć ilość pań występujących w mediach, w roli ekspertek. Takim przykładem jest   -  Jest to baza kobiet ekspertek, tylko kobiet – wyjaśnia Dominika Wróblewska, jedna z założycielek – Naszym głównym założeniem było, aby dziennikarze, dziennikarki, osoby zajmujące się kobietami, szukające kobiet do debaty publicznej, mogli znaleźć je w tej bazie. Tworząc bazę wzięłyśmy sobie za zadanie zbudowanie gotowego narzędzia dla dziennikarzy, ponieważ jednym z najczęściej używanych argumentów przez osoby organizujące spotkanie lub debatę jest to, że tych kobiet po prostu nie ma... Czyli można usłyszeć „ja nie znam żadnej dobrej psycholożki, psychiatry, lekarza”. Szczególnie jest to widoczne, jeśli weźmie się pod uwagę nauki techniczne czy politykę..

Innym problemem jest to, że zarówno założycielki Ekspertek.org jak i dziennikarze spotykają się często z odmową kobiet, które z powodu „dodatkowych” obowiązków, albo z przekonania o niewystarczających kompetencjach, nie decydują się na udział w danym programie.

Jak napisała w 1978 roku socjolożka Dorothy Smith „Mężczyźni zwracają uwagę na to, i traktują jako istotne tylko to, co mówią inni mężczyźni”. I jeśli nawet byłoby to prawdą, to i tak 52% obywateli stanowią kobiety. Rezygnacja ze swojego „głosu” w debacie publicznej jest po części rezygnacją ze społecznej odpowiedzialności. Warto też się zastanowić, czy przy takich możliwościach jakimi dysponują kobiety, nie robią tego czasem z wygody i przyzwyczajenia? Przełamanie schematów i zmiana sposobu myślenia wymagają z pewnością dużo energii, ale są możliwe. Jeśli kobiety będą myślały o sobie jak o jednostkach słabszych społecznie, niczego nie zmienią.

Problem jest oczywiście szerszy i dotyczy również tego, jak kształtują nas media i kto ma do nich dostęp. W mediach często wybiera się sprawdzonych gości, którzy znani są już odbiorcom jako „specjaliści”. Ekspertami w mediach (w programach informacyjno-publicystycznych) są najczęściej mężczyźni-politycy. Pytanie więc, jak wygląda reprezentacja różnych grup społecznych, nie tylko kobiet.

Nie chodzi o to, żeby kobiety stały się agresywnymi uczestniczkami debat, tylko wypracowały własne metody i uznały je za wartościowe. Żeby przestały umniejszać swoje kwalifikacje i poczuły, że nadają się również do bycia specjalistkami. Z drugiej strony, ich atutem jest to, jak mówi dr Monika Środoń z Uniwersytetu Warszawskiego, że „kobiety mają często poczucie odpowiedzialności w ramach swoich kompetencji i nie chcą wypowiadać się w dziedzinach, które nie są ich domeną”. - To zawsze lepsze rozwiązanie niż bycie „pseudoekspertem” (a takie zjawiska są dość powszechne w mediach).

zostały stworzone przez  Fundację Kobiet Nauki i Krytykę Polityczną. Ich celem jest zbudowanie bazy ekspertek (naukowczyń, specjalistek, praktyczek), wszelkich dziedzin, dla świata mediów, trzeciego sektora oraz władz publicznych. Ma być to odpowiedź na dominację męskich ekspertów w mediach, ale przede wszystkim promocja naukowej i fachowej wiedzy oraz doświadczenia Polek. Z bazy można korzystać na dwa sposoby: 1. jako ekspertka, która zostawia swój profil, i tym samym zgłasza gotowość do udziału w debatach, programach radiowych czy telewizyjnych; 2. jako osoba zarejestrowana, korzystająca z bazy (np. będąca dziennikarzem). Zarejestrowanymi użytkownikami mogą więc być również mężczyźni.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze