1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia

Aktywność fizyczna – jak zacząć, by się nie zrazić?

Nie poddawaj się po pierwszym potknięciu! – to pierwsza zasada podejmowania się aktywności fizycznej. (Fot. iStock)
Nie poddawaj się po pierwszym potknięciu! – to pierwsza zasada podejmowania się aktywności fizycznej. (Fot. iStock)
Mówi się, że najważniejsze jest pierwsze wrażenie. To jedno „kliknięcie” na samym początku. Często jednak się zdarza, że pierwotny osąd jest mylny. Dlatego postulujemy, żeby dawać sobie drugą, trzecią, a nawet czwartą szansę! Wybierając aktywność sportową, nie podejmuj decyzji zbyt pochopnie – otwieraj umysł na nowe obszary.

Zastanów się: jak często kierowałaś się pierwszym wrażeniem, niezależnie od tego, czy to była randka z chłopakiem, czy wybór dyscypliny sportowej? Niejednokrotnie jest tak, że po nieudanej próbie od razu podejmujemy decyzję: „To nie dla mnie”. W dużej mierze odpowiadają za to nasze oczekiwania – często nierealne, rozbieżne z rzeczywistością. Dlatego, jeśli nie chcesz zbyt wcześnie przekreślić szansy na coś dobrego, rozwojowego, przede wszystkim przestaw swoje myśli na tryb: Nie szukam ideału”. Nie zakładaj na początku: „Ta aktywność na pewno będzie idealna dla mnie”, bo tego przecież nie możesz wiedzieć na starcie. I najważniejsze: nie poddawaj się po pierwszym potknięciu – to zresztą działa nie tylko na treningu, ale i w życiu – za drugim razem może ci już pójść o niebo lepiej!

Nie działaj pochopnie

Niezależnie od dziedziny, w jakiej stawiamy pierwsze kroki, zawsze jest kilka stałych aspektów, które wpływają na nasz ogląd sytuacji. Przede wszystkim najpierw, chcąc nie chcąc, tworzymy sobie jakieś wyobrażenie – czy to osoby, czy dyscypliny sportu. Potem idziemy w nieznane, okazuje się, że nie wszystko byliśmy w stanie przewidzieć, założyć z góry – że niekoniecznie nasza aktywność jest dopasowana do czynności, którą sobie wybraliśmy. Później nadchodzi moment konfrontacji z własnymi oczekiwaniami, często trudny, bo jeżeli zakładaliśmy, że pierwszy trening będzie fenomenalny, a okazuje się, że już drugie powtórzenie nas wykończyło – to powstaje ogromny dyskomfort. Nie chcemy wracać na salę ćwiczeń, mamy ochotę wszystko rzucić. Podobnie jest z randkowaniem: jeżeli umówisz się z mężczyzną i on niekorzystnie wypadnie w twoich oczach, to trudno ci będzie przekonać się do niego ponownie. A przecież pierwsze wrażenie może być mylne, bo tak samo jak my nie mamy wiedzy, czego się do końca spodziewać, albo mamy ją trochę zaburzoną, tak samo ta druga strona jest zestresowana – każdy wchodzi w jakąś rolę. A przekładając to na język aktywności sportowej: w przypadku nowej dyscypliny nie zawsze jesteśmy do końca świadomi, jakie mięśnie będą zaangażowane w trening, które układy powinniśmy wcześniej wzmocnić itp.

Błędy nasze powszednie

Kierując się pierwszym, mylnym wrażeniem, bardzo często eliminujemy różne czynności i osoby z naszego życia, choć realnie mogłyby w nie bardzo dużo wnieść. Tymczasem jeśli nie znamy, np. w przypadku ćwiczeń, całej specyfiki treningu, możemy łatwo zapędzić się w kozi róg i zrezygnować z czegoś, co naprawdę mogłoby nam dużo dać. Chyba najlepszym przykładem jest bieganie – bardzo często nowicjusze zamiast zacząć od marszobiegów i zwiększać stopniowo intensywność treningu, aż dojdą do upragnionej formy, wychodzą nieprzygotowani, po pierwszym okrążeniu łapią zadyszkę i stwierdzają: „Nie, to nie dla mnie, ja się do tego nie nadaję”. Jakże mylne jest takie wrażenie.

Nie oczekujmy, że dana aktywność fizyczna będzie dla nas od razu stworzona, bo my często musimy dopiero do niej dorosnąć. Gdyby było inaczej, to nie byłoby ludzi, którzy dochodziliby do mistrzowskiej formy w danych dziedzinach. Jeśliby nie przyszli na drugi, trzeci trening, mimo że na pierwszym nie wszystko wychodziło im idealnie, to jak mieliby dojść do wysokiego poziomu? Bez ćwiczeń nie ma rozwoju. Dlatego nie zakładaj, że od razu po pierwszym treningu będziesz wiedziała, czy dana dyscyplina jest stworzona dla ciebie. W sporcie to tak nie działa. Zawsze bądź otwarta na to, żeby dać sobie drugą szansę.

Kolejnym częstym błędem jest to, że dana aktywność wydaje nam się banalnie prosta, bo tak to wygląda na pierwszy rzut oka. Idziemy bez przygotowania, np. na zajęcia pole dance – to przecież wygląda lekko, łatwo i przyjemnie – a później jesteśmy zaskoczeni i zirytowani, że po pierwszym razie o mało nie wyzionęliśmy ducha. Trzeba wziąć pod uwagę, że coś może być trudniejsze, niż na to wygląda, i dlatego nie warto bagatelizować przygotowań.

Reasumując: lepiej na początku, póki nie znasz danej aktywności ruchowej, dać sobie czas na jej poznanie, nie oceniać się krytycznie i niczego nie oczekiwać. Spróbuj się po prostu oddać nowemu wyzwaniu, na zasadzie „co będzie, to będzie”, i sukcesywnie zwiększaj wiedzę merytoryczną i świadomość tego, co robisz. Powiedz sobie: „Pokażę samej sobie, że jestem w stanie to zrobić”. I czerp z tego naukę.

Ćwiczenie na umysł

Przypomnij sobie ostatnią sytuację, kiedy po pierwszym razie się do czegoś zraziłaś. Zastanów się, co tak naprawdę przeszkodziło ci w realizacji celu. Biorąc pod uwagę te czynniki, które możesz zmienić, daj sobie jeszcze jedną szansę.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze