1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia

Książka „Zakochani w świecie. Maroko”

Zobacz galerię 13 Zdjęć

„Podróż ma w sobie każdy”. Tymi słowami Joanna Grzymkowska-Podolak zaczyna swoją książkę podróżniczą „Zakochani w świecie. Maroko”. Jest ona dosyć nietypowa, a dlaczego? Bo to nie okrzyczana i rozreklamowana relacja z podróży, która owszem zachwyca kolorowymi zdjęciami, ale przeraża lakonicznością opisów, często nieznajomością kultury i zwyczajów tubylców, przez co kolejny raz utwierdza nas w przekonaniu, że fajnie tam jest, ale jednak dobrze, że nas tam nie ma. To też nie suchy przewodnik, jedynie z opisem zabytków, adresami hoteli i cenami w knajpach.

Drogę pełną przygód, zaskakujących, nawet śmiesznych sytuacji i ludzkich problemów. Kiedy już stajemy po drugiej stronie Cieśniny Gibraltarskiej, zamiast rozświetlonego Tangeru widzimy oczami autorki tylko ciemność. „Byliśmy pewni, że przycumujemy do centrum Tangeru, że prosto z promu wjedziemy do tętniącego życiem miasta i z przewodnikiem w ręku szybko znajdziemy tani hotel. Kiedy oświetlona strefa graniczna była już za nami, a przed nami ciemna droga w polu prowadząca nie wiadomo dokąd, zaczęliśmy się zastanawiać, gdzie my, na Boga, jesteśmy!”. No i co dalej? Szybka decyzja, jedziemy dalej, ale czy dobra…? I tak po kolei przemierzamy Maroko według trasy zaplanowanej przez naszych podróżników, zwiedzamy zabytki, o który autorka opowiada w niewymuszony sposób, racząc nas znośną dawką historii, zaglądamy do piekarni i do fryzjera oraz smakujemy miejscowych potraw. Tego nie da wam nawet najlepsze biuro podróży! Nie wszystko jest oczywiście takie idealne, bo musimy też… liczyć z podróżnikami każdy grosz, a właściwie centym, spać w pokoju, gdzie przez dziurę w ścianie słychać chrapiącego sąsiada i marznąć z zimna, ku wielkiemu zaskoczeniu, wszak to Afryka!

A co dostajemy w zamian. Raj na ziemi i nieograniczone pokłady satysfakcji. Tak! Udało się nam! Dokonaliśmy tego sami! I, jak przekonuje autorka, każdy może tego dokonać, nie musi być milionerem, wystarczy dobra organizacja i wiara we własne możliwości.

W książce znajdują się też smaczki, jak chociażby wizyta w Ajt Bin Haddu, wiosce, która była plenerem filmowym Gladiatora, czy Warzazat, gdzie mieści się Studio Filmowe Atlas Corporation i można zobaczyć scenografie np. do Asteriksa i Kleopatry.

Książka ma także walory edukacyjne i kulturoznawcze. Autorka przytacza historie zwiedzanych miejsc, opisuje dzieje głównych zabytków, a także pokazuje zwyczajne życie miejscowych, ich codzienność, często niedostępną turystom korzystającym ze zorganizowanych wyjazdów. Co więcej, sama uczestniczy w ich życiu, dzięki czemu wiele przed nią odkrywają, ale też i daje się czasami nabierać, naiwnie mierząc Marokańczyków europejską miarą. To wszystko okraszone 53 kolorowymi fotografiami!

Tekst: Klaudia Dróżdż

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze