1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia

Surowość oswojona - z wizytą u Małgorzaty Krzanowskiej

Po lewej: Małgorzata Krzanowska, kot Lulek i kubik z dziurawki. Z jednego krańca kryje garderobę, z drugiego - odgradza sypialną alkowę. Po prawej: Obraz \
Po lewej: Małgorzata Krzanowska, kot Lulek i kubik z dziurawki. Z jednego krańca kryje garderobę, z drugiego - odgradza sypialną alkowę. Po prawej: Obraz "Że" Anny Tokarczyk wiszący na stalowym pręcie w korytarzu na dziurawkowej ścianie. (Fot. Jakub Pajewski, Stylizacja: Basia Marzec-Dereń)
Zobacz galerię 10 zdjęć
Architektka z wykształcenia projektuje nie tylko wnętrza, w których żyje, ale i te, w których pracuje. Małgorzata Krzanowska nigdy nie pracowała dla kogoś, zawsze żyła na własnych warunkach. Nowoczesność, niezależność i odwaga nadają jej stylowi niepowtarzalny charakter.

 Małgorzata Krzanowska, kot Lulek i kubik z dziurawki. Z jednego krańca kryje garderobę, z drugiego - odgradza sypialną alkowę. (Fot. Jakub Pajewski, Stylizacja: Basia Marzec-Dereń) Małgorzata Krzanowska, kot Lulek i kubik z dziurawki. Z jednego krańca kryje garderobę, z drugiego - odgradza sypialną alkowę. (Fot. Jakub Pajewski, Stylizacja: Basia Marzec-Dereń)

To mieszkanie jest punktem docelowym drogi zawodowej i życiowej Małgorzaty Krzanowskiej. Ta pierwsza prowadziła z Krakowa przez Nowy Jork, Wielką Brytanię do Warszawy. Ta druga od ambitnej licealistki, poprzez studentkę inżynierii i architektury, do niezależnej właścicielki studia projektowego Utopia i słynnych warszawskich barów Szpilka, Jazzgot i Beirut. Małgorzata Krzanowska w swoich zawodowych realizacjach kieruje się tymi samymi zasadami i estetyką co w tworzeniu wnętrz prywatnych. Ważne są dla niej wyrazistość i dobry projekt, eksponowanie materiałów budowlanych w ich surowej formie, dobrze zaprojektowane detale i funkcjonalne rozwiązania przestrzeni. No i światło, dużo światła.

 W pokoju dziennym króluje pianino, na którym gra syn Iwo. Biały przedmiot stojący na nim to zarazem bezprzewodowy głośnik, lampa i cooler Kooduu. (Fot. Jakub Pajewski) W pokoju dziennym króluje pianino, na którym gra syn Iwo. Biały przedmiot stojący na nim to zarazem bezprzewodowy głośnik, lampa i cooler Kooduu. (Fot. Jakub Pajewski)

Do mieszkania na warszawskim Powiślu trafiła po długich poszukiwaniach. „Mieszkaliśmy już wcześniej w tej dzielnicy, którą cenię za wyraźnie wytyczone granice i możliwość kontaktu z naturą, rzeką, ale w starej kamienicy. Brakowało nam tam światła i tarasu. Poznaliśmy Stefana Kuryłowicza, który projektował właśnie duży dom mieszkalny niemal nad Wisłą, i udało nam się stworzyć w nim wnętrze specjalnie dla nas”, mówi architektka. Dziś mieszka w nim z mężem, dwoma synami, psem i kotem, a jego centrum jest obszerny pokój będący jednocześnie kuchnią, jadalnią, pokojem dziennym i sypialnią.

 Zaprojektowana przez Małgorzatę Krzanowską alkowa, która w nocy jest sypialnią, a za dnia służy do odpoczynku. Ścianę zdobią portrety rodzinne robione co pięć lat, na rocznicę ślubu, u małomiasteczkowego fotografa. (Fot. Jakub Pajewski) Zaprojektowana przez Małgorzatę Krzanowską alkowa, która w nocy jest sypialnią, a za dnia służy do odpoczynku. Ścianę zdobią portrety rodzinne robione co pięć lat, na rocznicę ślubu, u małomiasteczkowego fotografa. (Fot. Jakub Pajewski)

Z jednej strony granicą są wielkie okna wpuszczające do wnętrza mnóstwo światła, a latem pozwalające powiększyć je o spory taras. Z drugiej – jest ściana z ciągiem kuchennym, szara, podkreślająca kolorowe detale. Na wprost okien mur – ściana z surowej cegły dziurawki, płynnie przechodząca w sufit z nieotynkowanych płyt szalunkowych i w dębową podłogę o oryginalnej fakturze, uzyskanej dzięki cięciu desek laserem. Dziurawkowa ściana jest i kubikiem kryjącym „zabudowania gospodarcze”: pralnię, suszarnię, garderobę, i wnękę wypełnioną łóżkiem.

 Kuchnia jak wstążka wije się wzdłuż ściany od korytarza aż do parapetu podokiennego i tarasu. Stół własnego projektu z namalowaną szachownicą. Nad nim wisi, sprowadzona ze Stanów, jedwabna makieta słynnego „Zeppelina”. Lot nim to marzenie gospodarzy. (Fot. Jakub Pajewski) Kuchnia jak wstążka wije się wzdłuż ściany od korytarza aż do parapetu podokiennego i tarasu. Stół własnego projektu z namalowaną szachownicą. Nad nim wisi, sprowadzona ze Stanów, jedwabna makieta słynnego „Zeppelina”. Lot nim to marzenie gospodarzy. (Fot. Jakub Pajewski)
„Nie potrzebuję zamkniętych pomieszczeń i oddzielnej sypialni. Mamy alkowę, w której można spać, odpoczywać, czytać. Gdy otworzy się drzwi balkonowe, ma się wrażenie, że jest się na tarasie, a gdy odgrodzi się parawanem, można znaleźć spokój”
Podziały w mieszkaniu tworzy też światło. Wiele jego punktowych źródeł i zamontowane na sufitach listwy z lampami oświetlającymi części wnętrza, detale, plakaty, meble. Wszystkie wybrane świadomie, z uznania dla oryginalności projektu. Biblioteczka Seletti, fotel Normana Fostera, robot kuchenny KitchenAid, vintage’owe fotele kupione w NRD, magnesy-zdjęcia ulubionego artysty Ai Weiweia.

 Szafka przemysłowa z targu staroci w Krakowie. W środku kolekcja różnorodnych kolorowych naczyń. Na blacie taca z karafkami, a w nich domowe nalewki. (Fot. Jakub Pajewski) Szafka przemysłowa z targu staroci w Krakowie. W środku kolekcja różnorodnych kolorowych naczyń. Na blacie taca z karafkami, a w nich domowe nalewki. (Fot. Jakub Pajewski)
„Przedmioty są dla mnie ważne, pokazują gust człowieka, to, kim się jest. Dlatego i w moim domu, i w barach nic nie dzieje się przypadkowo, wszystko zaprojektowałam”
Dwa rodzaje wnętrz w życiu Małgorzaty Krzanowskiej – prywatne mieszkanie i projektowane przez nią bary – łączy ta sama estetyka. Surowa, trochę industrialna, w której ważną rolę odgrywają surowce i faktury, metal i drewno.

 Magnes na klucze (Fot. Jakub Pajewski) Magnes na klucze (Fot. Jakub Pajewski)

Za estetyką idzie idea: wnętrza są po to, żeby ludzie czuli się w nich swobodnie bez względu na to, czy są rodziną, czy nieznajomymi. „Ta idea, rodem z Nowego Jorku i z Plymouth, gdzie studiowałam, towarzyszy mi we wszystkich zawodowych przedsięwzięciach", twierdzi.

 Obraz \ Obraz "Że" Anny Tokarczyk wiszący na stalowym pręcie w korytarzu na dziurawkowej ścianie. (Fot. Jakub Pajewski)

Począwszy od słynnej Szpilki na placu Trzech Krzyży, pierwszej w Warszawie czynnej przez całą dobę, poprzez jazzowy bar Jazzgot, aż po te, które stworzyła ostatnio: Beirut i Kraken. Tłumy warszawiaków nieustannie spotykają się tam, prowadzą nocne życie i ożywione rozmowy. Projekty Małgorzaty Krzanowskiej najwyraźniej sprawdzają się i służą dobremu życiu.

 

 

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze