1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia

Wszystko wymyślone

Marzena Todorowska-Kieć jest właścielką concept storu Made for home. (Fot. Made for home)
Marzena Todorowska-Kieć jest właścielką concept storu Made for home. (Fot. Made for home)
Zobacz galerię 7 zdjęć
Są tu motywy roślinne, ale przede wszystkim są dowcip, lekkość i kolor. – Potrzebujemy odrobiny dystansu, by nie traktować życia zbyt serio. W domu chcę czuć radość bycia w nim– mówi Marzena Todorowska-Kieć, która wspólnie z mężem Kacprem prowadzi concept store Made For Home.

Porównywano już to mieszkanie do różnych miejsc, pewnie dlatego, że odstaje od polskich standardów czy inspiracji czerpanych choćby z wielkich dyskontów meblowych, których osobiście nie uznaję i nie szanuję z powodu kopiowania. Kiedy człowiek zaczyna tworzyć i sprzedawać swoje projekty, nabiera ogromnego szacunku do praw autorskich i tego, co inni wytwarzają. Mam też awersję do płyty meblowej, której pełno w takich sklepach – usuwaliśmy ją z naszego domu uparcie i skutecznie.

 Stolik z niedźwiadkiem od Kare Design wzbudza mieszane reakcje. – Niektórzy widzą w nich symbol poddaństwa zwierząt wobec człowieka, ja widzę dystans i poczucie humoru – mówi Marzena. (Fot. Made for home) Stolik z niedźwiadkiem od Kare Design wzbudza mieszane reakcje. – Niektórzy widzą w nich symbol poddaństwa zwierząt wobec człowieka, ja widzę dystans i poczucie humoru – mówi Marzena. (Fot. Made for home)

Często słyszę, że nasze wnętrze jest utrzymane w stylu „babcinym”. „O, masz okno takie, jak miała moja babcia, i kanapę taką samą, i dużo kwiatów”. Albo że jest „takie artystyczne”. Co jeszcze, Kacper, było?

Kacper: Eklektyzm.

Marzena: Właśnie. Ty porównałaś je do mieszkania bohaterki filmu „Amelia”. A ja chyba nie chciałabym go w żaden sposób określać. Ono jest moje, nasze. Po prostu.

Nowe życie mebli

Większość rzeczy, które pokazuję na zdjęciach na Instagramie, sami produkujemy. Zaczyna się od tego, że ja coś chcę mieć w domu, opowiadam o tym Kacprowi, on robi wstępny projekt, a potem wrzucamy to na stronę i okazuje się hitem. Kacper jest ilustratorem, ja wolę robić zdjęcia, urządzać i wymyślać projekty, które potem Kacper dla mnie realizuje. Zawsze nas fascynowały duńskie marki typu Bloomingville czy House Doctor, czyli idea, zgodnie z którą tworzysz coś dla siebie i pod siebie, a jeśli to się spodoba innym, to świetnie.

Jakiś czas temu do grafik i tapet, które już mieliśmy w ofercie na stronie, doszły sklejka i produkty z drewna. Bardzo chciałam, by nasze kwiaty miały fajne stojaki – nie metalowe, nie plastikowe, tylko wykonane z naturalnego materiału. Kupiliśmy więc maszynę do cięcia w drewnie i zaczęliśmy sami uczyć się jej obsługi. Potem zaczęliśmy robić z niego wieszaki, wazony, ozdoby. Cieszę się, że przekonałam do tego ludzi; że sklejka nie kojarzy się im już z tandetą. Ona jest idealna do drobnych dekoracji, ale już mebli ze sklejki bym nie chciała. Jak meble, to przedwojenne. Lubię je wyszukiwać, choć staje się to coraz trudniejsze. W tej kwestii jestem bardzo zasadnicza, nie uznaję na przykład tych z lat 50. czy 60. – nie przedstawiają dla mnie żadnej wartości. Zdecydowanie wolę początek XX wieku.

 Drewniana sklejka i przykład na to, co można z niej zrobić. (Fot. Made for home) Drewniana sklejka i przykład na to, co można z niej zrobić. (Fot. Made for home)

Mieszkamy na Dolnym Śląsku, który jest magiczną krainą, pełną poniemieckich rzeczy, a i same Niemcy są blisko. Lubię ich styl urządzania mieszkań, antykwariaty czy targi ze starociami. Gorąco polecam książkę „Poniemieckie” Karoliny Kuszyk. Pokazuje, że Ślązacy są niesamowicie powiązani z Niemcami, głównie trudną historią. Oczywiście są tacy, którzy chcieliby niszczyć wszystko, co poniemieckie, a są i tacy jak ja, którzy chcą to uratować, bo przedstawia dla nich ogromną wartość, głównie ze względu na doskonałą jakość wykonania, która nam, Polakom, jest nadal, niestety, daleka.

 Kącik z czaplami, bocianami i żyrafą to miejsce, gdzie cała rodzina siada razem i gra w planszówki. Schody prowadzą na górę, do pokoi Marzeny, Kacpra i ich syna Filipa. (Fot. Made for home) Kącik z czaplami, bocianami i żyrafą to miejsce, gdzie cała rodzina siada razem i gra w planszówki. Schody prowadzą na górę, do pokoi Marzeny, Kacpra i ich syna Filipa. (Fot. Made for home)

Mniej bodźców

Gdzie właściwie znajduje się nasz dom? Jest Wrocław, obok jest Wałbrzych, a my mieszkamy tuż za... Jakby to wytłumaczyć… Kacper?

Kacper: Najlepiej powiedzieć: Sudety. Ja jestem tu dosyć nowy, dopiero 15 lat temu przeprowadziłem się z Wrocławia do starego domu dziadków Marzeny.

Marzena: Zawsze chciałam tu mieszkać. Chyba ze względu na przyrodę, która wręcz wchodzi do środka. A na pewno do naszego weszła...

Kacper: Kiedyś ciągnęło nas do dużych miast, ale zrozumieliśmy, że nie bylibyśmy wtedy tak twórczo płodni. Tam człowiek jest stale bombardowany bodźcami, co sprawia, że nie jest już w stanie zbyt wiele dać od siebie. Odkąd mieszkamy w małym miasteczku, gdzie sklepów jest niewiele i czasem doskwiera nuda, wpadamy na o wiele więcej pomysłów. Ale pracownię mamy w osobnym budynku, dzięki temu nasz syn widzi nas w domu tylko jako rodziców.

 Przyroda jest silnie w mieszkaniu. (Fot. Made for home) Przyroda jest silnie w mieszkaniu. (Fot. Made for home)

Odwagi!

Marzena: Nasze wnętrze zmienia się wtedy, kiedy my się zmieniamy. Gdy czegoś nowego się nauczymy albo czymś zafascynujemy, to czujemy, że w naszym wnętrzu też powinna nastąpić zmiana. Żeby znaleźć swój styl, trzeba eksperymentować. My próbowaliśmy już chyba wszystkiego. Było więcej kolorów, były też białe podłogi, ostatecznie doszłam do wniosku, że najbardziej odpowiadają mi białe ściany, plus tapety, a do tego dodatki. Kiedyś dobrze się czułam we wnętrzu „z przepychem”, teraz wolę mieć kilka rzeczy, ale za to solidnych i dobrej jakości.

 Przyroda jest silnie obecna na zewnątrz i w środku mieszkania (także we wzorze tapety). (Fot. Made for home) Przyroda jest silnie obecna na zewnątrz i w środku mieszkania (także we wzorze tapety). (Fot. Made for home)

Chciałabym zainspirować innych do tego, by byli bardziej odważni we wnętrzach, by nie bali się szukać, zmieniać zdania, nawet szaleć. Myślę, że w tym domu osiągnęliśmy już wszystko. I jeśli wymyślimy coś nowego, to zrealizujemy to już w kolejnym, najchętniej starym i położonym na odludziu, pod lasem.

Kacper: Może wtedy wreszcie będziemy mieć hutę szkła, żeby móc tworzyć szklane fiolki czy wazony, które są elementem naszych projektów. Jak na razie jesteśmy w tej kwestii skazani na łaskę i niełaskę hut, które wyprzedają końcówki kolekcji.

Marzena: Ale umówmy się, jak sobie coś wymyślimy, to na pewno to zrobimy. Nauczyłam się jednego: dla wyobraźni nie ma ograniczeń. Wiem, że jeśli czegoś pragnę, to znajdę sposób, by powołać to do życia.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze