1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia
  4. >
  5. Z widokiem na gwiazdy

Z widokiem na gwiazdy

Przestrzeń salonu nieustannie ewoluuje, przedmioty migrują. Ostatnio pojawił się nowy kolor musztardowy. (Fot. Piotr Mastalerz)
Przestrzeń salonu nieustannie ewoluuje, przedmioty migrują. Ostatnio pojawił się nowy kolor musztardowy. (Fot. Piotr Mastalerz)
Zobacz galerię 7 zdjęć
Kamienica przedwojenna. Mieszkanie nie jest ogromne, ale za to świetnie pomyślane. Dobrze „skrojone”. Łączy w spójną całość potrzeby mieszkańców, kompetencje architektoniczne i upodobania estetyczne. Mieszkanie, które Anna Koszela, architektka wnętrz, stworzyła dla siebie, nosi piętno jej osobowości i zawodowego doświadczenia.

W Warszawie Anna Koszela mieszka od kilku lat. Prowadzi tu pracownię projektową i galerię Ornament. Wcześniej działała we Wrocławiu, a studiowała w Łodzi. Myślała o studiach humanistycznych, pod wpływem ojca wybrała jednak architekturę, na której doskonale się odnalazła. Bez problemu radziła sobie z techniczną stroną, a z przyjemnością tworzyła kreatywne projekty. To połączenie umiejętności uznaje się dziś za fundamentalne w pracy architekta wnętrz. Jak mówi: „Być artystą to za mało, żeby skutecznie działać. Trzeba też umieć myśleć logicznie i mieć techniczną wiedzę”.

 Anna Koszela od kilku lat mieszka w Warszawie. Prowadzi tu pracownię projektową i galerię (Fot. Barbara Mastalerz) Anna Koszela od kilku lat mieszka w Warszawie. Prowadzi tu pracownię projektową i galerię (Fot. Barbara Mastalerz)

Tworzy głównie wnętrza mieszkalne, w różnych stylach i miejscach, często w ultranowoczesnych apartamentowcach, czasami za granicą. Wyznaje zasadę, że to miejsce nas prowadzi. Nie można więc projektować takich samych wnętrz w wieżowcach i w starych domach. Klasycystyczny styl w drapaczu chmur? To jej zdaniem pomyłka. Zawsze ważne jest dla niej to, co za oknem, naturalne materiały, jakość pracy rzemieślników i harmonia w różnorodności.

Jej własne mieszkanie respektuje te zasady. Jest eklektyczne: w centralnie położonym salonie króluje XIX-wieczna niska kanapa obita współczesną barwną tkaniną, obok stoi fotel vintage z lat 70. XX wieku, a przed nimi stolik – blok marmurowy. Obrazy są nowoczesne, ściany nie boją się koloru, parkiet jest stary, zaolejowany na ciemny brąz. Płynnie przechodzi w ułożony we wzór marmur emperador na podłodze w przedpokoju i łazience oraz w proste deski w kuchni.

 Pokój kąpielowy w ulubionej tonacji, na podłodze marmur emperador. (Fot. Piotr Mastalerz) Pokój kąpielowy w ulubionej tonacji, na podłodze marmur emperador. (Fot. Piotr Mastalerz)

Te trzy pomieszczenia łączy gama kolorów. To przede wszystkim barwy ziemi – organiczne, naturalne. Projektantka nie boi się barw i nie uważa, żeby małe wnętrza musiały być jasne. Nowoczesne obrazy i lampy sąsiadują z meblami i przedmiotami – świadkami historii.

 Anna Koszela ma słabość do kryształów. Kolekcja w stylu art déco. (Fot. Piotr Mastalerz) Anna Koszela ma słabość do kryształów. Kolekcja w stylu art déco. (Fot. Piotr Mastalerz)

Żeliwny kaloryfer, deski w kuchni i stary kuchenny stół o steranym blacie to uczestnicy dziesięcioleci życia poprzednich lokatorów w tym mieszkaniu. Anna Koszela zachowała je celowo, są dla niej ważne.

 Kuchnia po kolejnej metamorfozie. Na półkach obok pojemników kolekcja muszli i kapeluszy. Przy stole pamiętającym poprzednich lokatorów krzesła z autorskiej kolekcji Anny Koszeli. Klamki-ptaki przywiezione z podróży do Indii. (Fot. Piotr Mastalerz) Kuchnia po kolejnej metamorfozie. Na półkach obok pojemników kolekcja muszli i kapeluszy. Przy stole pamiętającym poprzednich lokatorów krzesła z autorskiej kolekcji Anny Koszeli. Klamki-ptaki przywiezione z podróży do Indii. (Fot. Piotr Mastalerz)

Choć Anna Koszela stara się nie przywiązywać przesadnie do rzeczy, lubi, gdy mieszkanie żyje, a przedmioty migrują. Projektując własny dom, tak jak wtedy, gdy pracuje dla klientów, chętniej współpracuje z rzemieślnikami, niż korzysta z gotowych rozwiązań. – Znam wielu mistrzów w swoich dziedzinach, potrafią zrobić wszystko, a w Polsce nadal ich praca nie kosztuje fortuny jak na zachodzie Europy – mówi.

 W sypialni kolonialne wiatraki chłodzą wnętrze z oknami na południe. (Fot. Piotr Mastalerz) W sypialni kolonialne wiatraki chłodzą wnętrze z oknami na południe. (Fot. Piotr Mastalerz)

Za oknami mieszkania rozciąga się widok zaskakujący jak na środek miasta i gęsto zabudowaną starą dzielnicę. Duże zielone podwórze, porośnięte trawą i drzewami owocowymi. Południowa ekspozycja mieszkania doświetla wnętrze, a przestrzeń przed domem pozwala obserwować niebo, gwiazdy i księżyc. Dzięki temu widokowi Anna Koszela może przyglądać się planetom. To jej druga pasja, oprócz tej do tworzenia pięknych wnętrz.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze